Pożar mieszkania przy ul. Wańkowicza

Do Miejscowego... Piszesz że Strażacy zostawili dziurę w dachu. A może mieli po nocy robić nową więźbe nabijać łaty i kłaść dachówkę? Zaś w mieszkaniu na dole remont... Od tego jest zarządcą budynku i właściciel.

Do dziennikarza, który relacjonuje ten pożar. Po pierwsze, to nie był pożar mieszkania, tylko pomieszczeń komórkowych na poddaszu kamienicy. Po drugie, w tekście jest informacja Cytuję "Zabezpieczono budynek i ewakuowano 3 osoby.." Proszę najpierw dokładnie zweryfikować fakty, z budynku ewakuowano w sumie cztery mieszkania, w których mieszka w sumie około 15 osób ( parter 4, pierwsze piętro 5, drugie piętro o ile się nie mylę też 5 lub 6). Po wtóre cytuję "Strażacy zabezpieczyli też fragmenty nadpalonego dachu...", Strażacy ugasili ogień, woda, którą gasili pożar zalała niemal doszczętnie jedno mieszkanie na 1 pietrze, dodatkowo zalaniem jest zagrożone mieszkanie na parterze. Następnie usunęli z dachu z dachu ruchome nadpalone dachówki, które mogły by spaść i odjechali, pozostawiając na noc dziurę w dachu. Oczywiście nie mam tutaj pretensji do straży, bo jak z nimi rozmawiałem na miejscu, oni nawet nie mieli np folii, która mogliby zabezpieczyć tą wyrwę po ogniu. Piszcie prawdę !!!

A ja słyszałem, że źle wykonana instalacja elektryczna.