Menu

Stare bilety autobusowe... poznajesz?

Dzisiaj z nutką lekkiej nostalgi przyglądaliśmy się starym biletom na autobusy komunikacji miejskiej w Wałbrzychu. Jestescie w stanie powiedzieć  z jakich lat pochodzą te bilety? 

Stare bilety autobusowe... poznajesz?

To niesamowite, jakie skarby pochowano są w naszych domach, ukryte gdzies głęboko jako świadkowie przeszłosci. Pozbieraliśmy od Was, nasi Drodzy Czytelnicy, bilety autobusowe komunikacji miejskiej w Wałbrzychu.  

Niektórzy pamiętają je, inni nie - wszystko jest kwestią nie tyle pamięci ile metryki, bo bilety trochę lat już mają. Spróbujcie napisać z jakich lat pochodzą.


Bilet nr 1


Bilet nr 2


Bilet nr 3


Bilet nr 4


Bilet nr 5

adm
foto: użyczone, czytenicy walbrzych24.com

 

Zapraszamy Cię do współtworzenia portalu walbrzych24.com
 
 
Zrobiłeś film lub ciekawe zdjęcie? Masz ciekawy temat? A może miałeś sporo szczęścia i znalazłeś się w odpowiednim miejscu i czasie w centrum wydarzeń... bierz telefon w dłoń i nagraj film lub zrób zdjęcie, a później wyślij do nas.
Pisz na adres: redakcja@walbrzych24.com

Komentarze

sAs (3 lutego 2019 21:54)
Cytuję użytkownika: ekonom
Cytuję użytkownika: pierogofil
Cytuję użytkownika: wyzwalacz
W latach 90tych demoralizacja kontrolerów MPK sięgnęła szczytów. Spisywali oni na bezczelnego uczniów zarzucając im skasowanie biletu na oczach kontrolera. Wyglądało to tak: Bilecik proszę! Tak, tu jest, ulgowy . Legitymację ucznia proszę! Cap legitymację i spisujemy ,,winowajcę". Raz byłem świadkiem postraszenia takiego złodzieja-kontrolera łomotem. Tak, ówczesne autobusy bez kamer i kierowcą Ikarusów odgrodzonych oszkoloną kabiną to była istna dżungla w której słabsi mogli zginąć, choć nie było takiej brutalności i chamstwa gównażerki jak dzisiaj. Małolaty rozrabiające w autobusie obrywały od razu od starszych po łbach i był spokój. Dzisiaj mamy ,,nietykalność cielesną" małoletnich przestępców pilnowaną kamerami.
popatrz, a ja nigdy czegos takiego nie widzialem, mimo ze dojezdzalem do szkoly autobusem codziennie przez 8 lat
Jak można było widzieć cokolwiek, skoro się było codziennie odurzonym klejem butaprenem, ty patologio?
(tonem proszalnym): dajcież pokój panowie szlachta! A popularne dowcipy autobusowe? Kolejny temat. Fanem było przekręcić numer linii na tym szmacianym ekraniku z tyłu, na taki, który w tym miejscu nie miał prawa jechać i rozmowy: "Panie! Jaki to autobus", "czerwony proszę pani, czerwony!", "No tak,ale dokąd?", "Do połowy, wsiadaj pani! Darmo dzisiaj", "Ale dojadę?", "pani,one wszystkie do grunwaldzkiego jadą!", "A co potem?", "Potem, to nogi w walonkach śmierdzą". Normalnie - wesoły autobus! Ludzie mieli z nami ubaw po pachy.
ekonom (3 lutego 2019 20:14)
Cytuję użytkownika: pierogofil
Cytuję użytkownika: wyzwalacz
W latach 90tych demoralizacja kontrolerów MPK sięgnęła szczytów. Spisywali oni na bezczelnego uczniów zarzucając im skasowanie biletu na oczach kontrolera. Wyglądało to tak: Bilecik proszę! Tak, tu jest, ulgowy . Legitymację ucznia proszę! Cap legitymację i spisujemy ,,winowajcę". Raz byłem świadkiem postraszenia takiego złodzieja-kontrolera łomotem. Tak, ówczesne autobusy bez kamer i kierowcą Ikarusów odgrodzonych oszkoloną kabiną to była istna dżungla w której słabsi mogli zginąć, choć nie było takiej brutalności i chamstwa gównażerki jak dzisiaj. Małolaty rozrabiające w autobusie obrywały od razu od starszych po łbach i był spokój. Dzisiaj mamy ,,nietykalność cielesną" małoletnich przestępców pilnowaną kamerami.
popatrz, a ja nigdy czegos takiego nie widzialem, mimo ze dojezdzalem do szkoly autobusem codziennie przez 8 lat
Jak można było widzieć cokolwiek, skoro się było codziennie odurzonym klejem butaprenem, ty patologio?
Wojciech (3 lutego 2019 20:03)
Cytuję użytkownika: Jakubek1993
Cytuję użytkownika: Grzegorz
Zastanawia mnie tylko czemu portal używa zdjęć nie swojego autorstwa bez informowania o tym ich twórców. Zdjęcia biletów 2 i 4 zostały wykonane przeze mnie i nie udzielałem zgody na skopiowanie ich z portalu FB i umieszczenie na stronie walbrzych24.com
Może wynika to z regulaminu i faktu że wrzucają zdjęcie na FB tego portalu zgadzamy się automatycznie na publikację, trzeba się temu przyjrzeć czy rzeczywiście tak jest.
Pod zdjęciami administrator napisał: "foto: użyczone, czytelnicy walbrzych24.com" Wydaje mi się, że może to być na zasadzie licencji Creative Commons (CC). Jeżeli jesteś autorem i nie zgadzasz się na publikację napisz o tym fakcie do Redakcji na pewno usuną zdjęcia Twojego autorstwa. Wydaje mi się, że na kasę nie masz co liczyć :-) Pozdrawiam
pierogofil (3 lutego 2019 16:40)
Cytuję użytkownika: wyzwalacz
W latach 90tych demoralizacja kontrolerów MPK sięgnęła szczytów. Spisywali oni na bezczelnego uczniów zarzucając im skasowanie biletu na oczach kontrolera. Wyglądało to tak: Bilecik proszę! Tak, tu jest, ulgowy . Legitymację ucznia proszę! Cap legitymację i spisujemy ,,winowajcę". Raz byłem świadkiem postraszenia takiego złodzieja-kontrolera łomotem. Tak, ówczesne autobusy bez kamer i kierowcą Ikarusów odgrodzonych oszkoloną kabiną to była istna dżungla w której słabsi mogli zginąć, choć nie było takiej brutalności i chamstwa gównażerki jak dzisiaj. Małolaty rozrabiające w autobusie obrywały od razu od starszych po łbach i był spokój. Dzisiaj mamy ,,nietykalność cielesną" małoletnich przestępców pilnowaną kamerami.
popatrz, a ja nigdy czegos takiego nie widzialem, mimo ze dojezdzalem do szkoly autobusem codziennie przez 8 lat
wyzwalacz (3 lutego 2019 13:35)
W latach 90tych demoralizacja kontrolerów MPK sięgnęła szczytów. Spisywali oni na bezczelnego uczniów zarzucając im skasowanie biletu na oczach kontrolera. Wyglądało to tak: Bilecik proszę! Tak, tu jest, ulgowy . Legitymację ucznia proszę! Cap legitymację i spisujemy ,,winowajcę". Raz byłem świadkiem postraszenia takiego złodzieja-kontrolera łomotem. Tak, ówczesne autobusy bez kamer i kierowcą Ikarusów odgrodzonych oszkoloną kabiną to była istna dżungla w której słabsi mogli zginąć, choć nie było takiej brutalności i chamstwa gównażerki jak dzisiaj. Małolaty rozrabiające w autobusie obrywały od razu od starszych po łbach i był spokój. Dzisiaj mamy ,,nietykalność cielesną" małoletnich przestępców pilnowaną kamerami.
sAs (3 lutego 2019 0:54)
Cytuję użytkownika: pierogofil
Cytuję użytkownika: sAs
Cytuję użytkownika: pierogofil
Cytuję użytkownika: sAs
(z zaciekawieniem): najciekawszy jest ten ze zdj.4, jest najstarszy definitywnie. Datuje go na pierwszą połowę lat osiemdziesiątych, kiedy po mieście jeździły autobusy WPK, a obok berlietów można było jeszcze trawić wysłużonego RTO lub MEXa. Fakt, bilety były wtedy dwustronne. Poza nimi były też karty dziesiecioprzejazdowe,zrobione z białej, półkredowej tekturki. A był to też czas najciekawszych kasowników w historii WPK, tych z wajchą i okienkiem, co to robiły dziurkę w kształcie prostokąta (na karcie) i nadruk - pieczątkowy. A na bilecie tylko nadruk. Bilet podawało się do nich z góry i ciągnęło za wajchę jak w jednorękim bandycie. Potem nastąpił czas megainflacji i w drugiej połowie lat 80tych były już na nich pieczętowane nowe nominały,przestały być dwustronne. Przestano je też sprzedawać,w tym czasie,indywidualnym klientom w całych bloczkach. Pod koniec tego okresu przestał je też dystrybuować RUCH, bo nie mogli się w tym ogarnąć. Ceny biletów potrafiły się zmienić raz w tygodniu.
fajny temat ! ja pamietam ze te kasowniki z wajcha to byly jeszcze pod koniec lat osiemdziesiatych, leb robota tez byl wspanialy, ale to juz byla elektronika, chyba leb pojawil sie po 92, wczesniej byl jezor. ale te bilety dwustronne to musialy byc dluzej w obiegu, tylko z innymi nominalami, tak sobie mysle ze chyba nawet jeszcze w 91-92 mozna bylo kupic te dwustronne, chyba cos tak do denominacji ale moze sie myle. leb robota drukowal na bilecie date plus jakis numer, spokojnie mozna bylo w szkole usunac to chinska gumka, tylko powoli i cierpliwie zeby biletu nie uszkodzic a potem wracac na tym samym bilecie do domu he he
(ze znawstwem): "mikrobi" drukował, numer służbowy kierowcy, numer wozu/względnie numer kursu, datę i godzinę. Potem to się zmieniało na różne sposoby. Kierowca mógł to zmieniać z poziomu sterownika. Te babeczki miały wredną robotę, nikt ich za to nie lubił. Ta duża blond, taka tleniona, to potrafiła się wydrzeć, oj potrafiła, nie przekrzyczałeś. Ale był na nią sposób: jak ją dobrze wkurzyłeś, to cię z autobusu wygrzmociła - "gówniarzu cholerny!!!i żebym cię więcej nie widziała, gnojku". No, miła nie była. Ale nie lubiła gliniarzy, więc nie woziła na psiarnię, celem wylegitymowania, raczej. Trzeba było być wrednym gówniarzem, irytującym, grzecznemu pisała kwit mandatu i tyle. Żadnej litości, nie odpuściła. Myślę, że rodzice grzecznych maluchowy po prostu płacili mandaty, a wredne wyrostki złotówki nie przynosiły. Taka robota, co zrobisz? A bilety trza było recyclingować naprawdę umiejętnie. Bo one były na makulaturze drukowane i się łatwo niszczyły.
no, to prawda, fajne nie byly, zero litosci. no mnie zawiozly raz na komisariat, tak im dalem popalic...... eeech to byly czasy, pieknie bylo i milo wspominam mimo ze niedobrym dzieckiem bylem,
(rozbawiony): oj, to musiałeś dać do wiwatu, a komisariat musiał być po drodze. To wymagało wielu zabiegów okoliczności. Ale, ostatecznie, nikomu się nic nie stało - to najważniejsze. Ja też nie byłem chłopcem ładnie uczesanym, ani grzecznym i układnym. Glany, plamy, łańcuchy, durne fryzury... Pełna charakteryzacja. Do tego mowa gładka, ale i ostra raczej. Bez przebierania w eufemizmach. Tak, że "lepiej nie podchodź" - tak dzisiaj bym o tym powiedział. Raczej budziło respekt, albo - po prostu - obawy. Często sobie mnie odpuszczały, jako chłopca ze złej dzielnicy. Że to niby zapomniały, nie zauważyły, czy jak. Ale bilet to ja w sam raz najczęściej miałem. Albo inne cwaniactwo w sobie, które pozwalało zabawnie żyć, a o którym pisałem wcześniej. Często, jak już ja jechałem autobusem, to po prostu nie było jak skasować biletu. Ot taki fun! Wszyscy równi jechali "gapiem": dzieci, panny, emeryci i nudne mężatki, za to ze śmiechem - demokracja! Ludowa... Ot, jak zauważyłeś, takie były czasy.
pierogofil (2 lutego 2019 22:26)
Cytuję użytkownika: sAs
Cytuję użytkownika: pierogofil
Cytuję użytkownika: sAs
(z zaciekawieniem): najciekawszy jest ten ze zdj.4, jest najstarszy definitywnie. Datuje go na pierwszą połowę lat osiemdziesiątych, kiedy po mieście jeździły autobusy WPK, a obok berlietów można było jeszcze trawić wysłużonego RTO lub MEXa. Fakt, bilety były wtedy dwustronne. Poza nimi były też karty dziesiecioprzejazdowe,zrobione z białej, półkredowej tekturki. A był to też czas najciekawszych kasowników w historii WPK, tych z wajchą i okienkiem, co to robiły dziurkę w kształcie prostokąta (na karcie) i nadruk - pieczątkowy. A na bilecie tylko nadruk. Bilet podawało się do nich z góry i ciągnęło za wajchę jak w jednorękim bandycie. Potem nastąpił czas megainflacji i w drugiej połowie lat 80tych były już na nich pieczętowane nowe nominały,przestały być dwustronne. Przestano je też sprzedawać,w tym czasie,indywidualnym klientom w całych bloczkach. Pod koniec tego okresu przestał je też dystrybuować RUCH, bo nie mogli się w tym ogarnąć. Ceny biletów potrafiły się zmienić raz w tygodniu.
fajny temat ! ja pamietam ze te kasowniki z wajcha to byly jeszcze pod koniec lat osiemdziesiatych, leb robota tez byl wspanialy, ale to juz byla elektronika, chyba leb pojawil sie po 92, wczesniej byl jezor. ale te bilety dwustronne to musialy byc dluzej w obiegu, tylko z innymi nominalami, tak sobie mysle ze chyba nawet jeszcze w 91-92 mozna bylo kupic te dwustronne, chyba cos tak do denominacji ale moze sie myle. leb robota drukowal na bilecie date plus jakis numer, spokojnie mozna bylo w szkole usunac to chinska gumka, tylko powoli i cierpliwie zeby biletu nie uszkodzic a potem wracac na tym samym bilecie do domu he he
(ze znawstwem): "mikrobi" drukował, numer służbowy kierowcy, numer wozu/względnie numer kursu, datę i godzinę. Potem to się zmieniało na różne sposoby. Kierowca mógł to zmieniać z poziomu sterownika. Te babeczki miały wredną robotę, nikt ich za to nie lubił. Ta duża blond, taka tleniona, to potrafiła się wydrzeć, oj potrafiła, nie przekrzyczałeś. Ale był na nią sposób: jak ją dobrze wkurzyłeś, to cię z autobusu wygrzmociła - "gówniarzu cholerny!!!i żebym cię więcej nie widziała, gnojku". No, miła nie była. Ale nie lubiła gliniarzy, więc nie woziła na psiarnię, celem wylegitymowania, raczej. Trzeba było być wrednym gówniarzem, irytującym, grzecznemu pisała kwit mandatu i tyle. Żadnej litości, nie odpuściła. Myślę, że rodzice grzecznych maluchowy po prostu płacili mandaty, a wredne wyrostki złotówki nie przynosiły. Taka robota, co zrobisz? A bilety trza było recyclingować naprawdę umiejętnie. Bo one były na makulaturze drukowane i się łatwo niszczyły.
no, to prawda, fajne nie byly, zero litosci. no mnie zawiozly raz na komisariat, tak im dalem popalic...... eeech to byly czasy, pieknie bylo i milo wspominam mimo ze niedobrym dzieckiem bylem,
sAs (2 lutego 2019 21:51)
Cytuję użytkownika: pierogofil
Cytuję użytkownika: sAs
(z zaciekawieniem): najciekawszy jest ten ze zdj.4, jest najstarszy definitywnie. Datuje go na pierwszą połowę lat osiemdziesiątych, kiedy po mieście jeździły autobusy WPK, a obok berlietów można było jeszcze trawić wysłużonego RTO lub MEXa. Fakt, bilety były wtedy dwustronne. Poza nimi były też karty dziesiecioprzejazdowe,zrobione z białej, półkredowej tekturki. A był to też czas najciekawszych kasowników w historii WPK, tych z wajchą i okienkiem, co to robiły dziurkę w kształcie prostokąta (na karcie) i nadruk - pieczątkowy. A na bilecie tylko nadruk. Bilet podawało się do nich z góry i ciągnęło za wajchę jak w jednorękim bandycie. Potem nastąpił czas megainflacji i w drugiej połowie lat 80tych były już na nich pieczętowane nowe nominały,przestały być dwustronne. Przestano je też sprzedawać,w tym czasie,indywidualnym klientom w całych bloczkach. Pod koniec tego okresu przestał je też dystrybuować RUCH, bo nie mogli się w tym ogarnąć. Ceny biletów potrafiły się zmienić raz w tygodniu.
fajny temat ! ja pamietam ze te kasowniki z wajcha to byly jeszcze pod koniec lat osiemdziesiatych, leb robota tez byl wspanialy, ale to juz byla elektronika, chyba leb pojawil sie po 92, wczesniej byl jezor. ale te bilety dwustronne to musialy byc dluzej w obiegu, tylko z innymi nominalami, tak sobie mysle ze chyba nawet jeszcze w 91-92 mozna bylo kupic te dwustronne, chyba cos tak do denominacji ale moze sie myle. leb robota drukowal na bilecie date plus jakis numer, spokojnie mozna bylo w szkole usunac to chinska gumka, tylko powoli i cierpliwie zeby biletu nie uszkodzic a potem wracac na tym samym bilecie do domu he he
(ze znawstwem): "mikrobi" drukował, numer służbowy kierowcy, numer wozu/względnie numer kursu, datę i godzinę. Potem to się zmieniało na różne sposoby. Kierowca mógł to zmieniać z poziomu sterownika. Te babeczki miały wredną robotę, nikt ich za to nie lubił. Ta duża blond, taka tleniona, to potrafiła się wydrzeć, oj potrafiła, nie przekrzyczałeś. Ale był na nią sposób: jak ją dobrze wkurzyłeś, to cię z autobusu wygrzmociła - "gówniarzu cholerny!!!i żebym cię więcej nie widziała, gnojku". No, miła nie była. Ale nie lubiła gliniarzy, więc nie woziła na psiarnię, celem wylegitymowania, raczej. Trzeba było być wrednym gówniarzem, irytującym, grzecznemu pisała kwit mandatu i tyle. Żadnej litości, nie odpuściła. Myślę, że rodzice grzecznych maluchowy po prostu płacili mandaty, a wredne wyrostki złotówki nie przynosiły. Taka robota, co zrobisz? A bilety trza było recyclingować naprawdę umiejętnie. Bo one były na makulaturze drukowane i się łatwo niszczyły.
Pilot (2 lutego 2019 21:50)
Jaro czytaj niżej .I co nic w tym temacie .
Jaro (2 lutego 2019 21:30)
Cytuję użytkownika: Pilot
Oby nie wróciły rządy PO bo wrócą takie ceny .
A co w komunalniku mało ci płacą że się boisz podwyżek
Więcej komentarzy

Dodaj komentarz

bilety  |   autobusy  |   komunikacja miejska  |   Wałbrzych  |  

Adamek najlepszym trenerem, Niedźwiedzki w TOP 5

Marek Kubala: ''powrócić do normalnego życia''

Są specjalne bilety na mecze Górnika Wałbrzych w Play-Off

Wałbrzych 24 aktualności


Wałbrzych 24 to wiodący portal informacyjny w mieście i regionie. Najważniejsze są dla nas informacje z Wałbrzycha, ale również piszemy o tym, co dzieje się w sąsiednich gminach takich jak  Świdnica, Boguszów - Gorce, Mieroszów, Szczawno Zdrój, Świebodzice, Głuszyca, czy Walim. Oprócz przekazywanych przez Wałbrzych 24 wiadomości, znajdziesz tu również wiele fotogalerii, rozmowy z zaproszonymi gośćmi, publicystykę czy informacje o wydarzeniach, imprezach i koncertach, które odbywają się w mieście czy okolicy.

Na stronie głównej Wałbrzych 24 znajdziecie aktualności czyli najnowsze informacje z miasta, jednak zachęcamy też do zaglądanie do innych kategorii - rozrywki, sportu, 112 czy do zakładki Po Sąsiedzku, gdzie znajdziecie wiadomości z okolicznych gmin.

Uprościliśmy też nawigację strony, by była bardziej intuicyjna, co ma ułatwić czytelnikom znalezienie szukanych informacji i jeszcze sprawniejsze poruszanie się po naszej stronie.

Wałbrzych najnowsze wiadomości


Często najnowsze wiadomości Wałbrzych tworzone są wspólnie z Wami - naszymi czytelnikami, za co serdecznie dziękujemy. Zachęcamy do przesyłania do nas informacji i zdjęć na adres: redakcja@walbrzych24.com.

Dzięki takiej współpracy jesteśmy w stanie szybko reagować i przekazywać Wam najnowsze informacje, pisać o realnych problemach miasta i mieszkańców. Zachęcamy też do śledzenia naszych social mediów - Facebook Wałbrzych 24, Facebook Telewizja Wałbrzych i kont na Instagramie.

Zachęcamy też do komentowania bieżących informacji z Wałbrzycha i okolic. Pod artykułami macie możliwość wyrażenia własnej opinii w komentarzach do czego gorąco zachęcamy.

Rozwiń
Do góry
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Zaakceptuj Zamknij