Do Wałbrzycha z całej Polski przyjechali urbaniści i specjaliści od planowania przestrzennego a także konserwatorzy zabytków by podzielić się doświadczeniami z prowadzonych na różną skalę programów rewitalizacji miast.
- Rozmawiamy o dziedzictwie kulturowym, jak je chronić, czy należy zachowywać zabytki w takiej formie w jakiej są za wszelką cenę? Liczymy na bardzo żywą dyskusję. Do paneli zaprosiliśmy wybitnych przedstawicieli świata nauki ale także służb konserwatorskich i samorządów - mówi Justyna Pichowicz, kierownik Biura Rewitalizacji i Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu.
Rewitalizacja w głównej mierze dotyczy miast poprzemysłowych, które próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości bez wielkiego przemysłu napędzającego lokalną gospodarkę.
- Większość miast w Polsce, założonych kilkaset lat temu nie zawsze sprostało wyzwaniom przemian ustrojowych, przede wszystkim w latach 90-tych. Dziś poszukują swojej nowej ściezki rozwoju. Wałbrzych jest w tym zakresie absolutnie wyjątkowy. Zmiana profilu gospodarczego miasta jest całkowita, kompletna. Kiedyś było to jądro zagłębia węglowego a dzisiaj nie ma z wydobyciem nic wspólnego, poza elementami do dziś utrwalonymi w tradycji i kulturze - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Znalezienie równowagi między chęcią zachowania dziedzictwa, które pozostawiły po sobie kopalnie i wielkie zakłady przemysłowe a potrzebami mieszkańców na miarę XXI wieku jest niezywkle trudne a przede wszystkim kosztowne. Stąd potrzeba szukania wsparcia w programach zewnętrznych, głównie unijnych.
- To jest udział w programach o charakterze inwentaryzacyjnym, stworzenie bazy dokumentacyjnej i na to pieniądze z programów unijnych są. Zupełnie co innego to środki wydawane głównie z kasy miasta ale też innych źródeł na materialną rewitalizację, czyli remonty dróg, kamienic, zabytków. Tych wydaliśmy w ciągu kilkunastu lat kilkaset milionów. Najlepszym przykładem jest Stara Kopalnia, której łączny koszt rewitalizacji wyniósł ponad 160 milionów a miasto wydało około 100 milionów - twierdzi Roman Szełemej.
Z czego najbardziej dumny może być Wałbrzych po kilku latach doświadczeń i korzystania z programów rewitalizacyjnych?
- To co widać najbardziej to zmiany w infrastrukturze ale to nie jest najważniejszy filar rewitalizacji. Z punktu widzenia mojego biura i programu rewitalizacji, który rada miejska uchwaliła w 2016 roku to wzrost aktywności społecznej w starych rewitalizowanych dzielnicach. Od dwóch lat z sukcesem udaje nam się koordynować działalność partnerstw lokalnych w sześciu podobszarach rewitalizacji. Co roku jest coraz większe zainteresowanie realizacją mikroprojektów, które są współtworzone z mieszkańcami. To są dla nas najistotniejsze zmiany społeczne - podsumowuje Justyna Pichowicz.
W ramach podsumowania seminarium zostaną zaprezentowane koncepcje zagospodarowania przestrzennego dla sześciu obszarów objętych programem rewitalizacji miasta Wałbrzycha.
plr
foto: P.Tokarski
Dodaj komentarz