Menu

Matury zagrożone

Matury zagrożone. Nauczyciele strajkują a dziś mija ostateczny termin klasyfikacji uczniów klas maturalnych oraz zwołania rad pedagogicznych.
 
Matury zagrożone
Dziś piąty dzień strajku nauczycieli. W związku z protestem w większości wałbrzyskich szkół nie zostaną zwołane rady pedagogiczne, a to oznacza, że nie zostanie przeprowadzona klasyfikacja uczniów klas maturalnych. Termin mija dzisiaj. Czy matury w wałbrzyskich szkołach są zagrożone?
 
- Na dzień dzisiejszy powiedziałbym, że tak. Wczoraj spotkaliśmy się z przedstawicielami komitetów strajkowych szkół średnich. Te komitety przedstawiły propozycję, że nie klasyfikują, nie promują, nie odbędą się rady pedagogiczne. Dlatego podczas ferii protestujący będą przychodzić do szkół i kontynuować strajk, żeby dyrektor nie mógł w tych dniach zrobić rady pedagogicznej. Czekają na konkretne decyzje rządu. Jedyna szkoła, w której prawdopodobnie dojdzie do klasyfikacji i promocji to III Liceum w Wałbrzychu, którego dyrektor jeszcze przed ogłoszeniem strajku zawarł układ z nauczycielami, że jeżeli będzie strajk to żeby jednak dojść do kompromisu z nauczycielami  - mówi przewodniczący ZNP w Wałbrzychu Jerzy Kowalski.
 
Za nami pięć dni strajku. To już pewne - nauczyciele nie przerwą strajku przed Wielkanocą. 
 
- Te szkoły, które podjęły akcję protestacyjną, dalej w niej uczestniczą. Jest wielka determinacja jeśli chodzi o protestujących. Odwiedzamy szkoły, nauczyciele mówią, że na pewno będą strajkować do ferii i po feriach i czekają na decyzję Ministerstwa Edukacji Narodowej i decyzje rządu. Nasz związek zwrócił się do premier Szydło o spotkanie, chcemy negocjować, ale chcemy żeby to były autentyczne negocjacje, a nie stawianie nas pod murem i branie pod uwagę tylko jednej strony bez uwzględnienia racji protestujących - wyjaśnia przewodniczący ZNP w Wałbrzychu.
 
 
Protestujący nauczyciele domagają się nie tylko podwyżki płac. Chodzi także o niekorzystne, ich zdaniem, efekty reformy oświaty. 
 
- Nie mówimy tylko o postulatach płacowych, ale też o szeregu innych spraw, o awansie zawodowym nauczyciela. Ministerstwo wydłużyło staż zawodowy do 15 lat. Chodzi nam też o treści programowe, które zostały na siłę wprowadzone do szkół. Nie zgadzamy się z tym, co nam ta reforma przyniosła - mówi Jerzy Kowalski,
 
Jak mówi przewodniczący ZNP w Wałbrzychu Jerzy Kowalski chodzi także o podręczniki szkolne, a także wyrzucenie z programu treści programowych, które zdaniem nauczycieli, były bardzo istotne. 
 

W.Blicharz

foto:ilustracyjne

 

 

 

Zapraszamy Cię do współtworzenia portalu walbrzych24.com
Zrobiłeś film lub ciekawe zdjęcie? Masz ciekawy temat? A może miałeś sporo szczęścia i znalazłeś się w odpowiednim miejscu i czasie w centrum wydarzeń... bierz telefon w dłoń i nagraj film lub zrób zdjęcie, a później wyślij do nas.
Pisz na adres: redakcja@walbrzych24.com

Komentarze

sAs (15 kwietnia 2019 7:13)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: sAs
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: sAs
(tak, że niby urbi et orbi:) do rycerzy (nauczyciele), do szlachty (Don Kichot Pilchowki i jemu podobni), do mieszczan (rodzice i ich czcigodne, sympatyczne pociechy, którym dotąd się żadna krzywda nie stała, jednak). Załóżmy, że macie rację WSZYSCY!!! Pytanie zasadnicze brzmi: to jakie z tego dobro płynie??? Tę stronę medalu dokładnie przeanalizujcie. Tak na spokojnie, bez zbędnych emocji, bez ulegania wrażej i prorządowej propagandzie. Bez problemu to ocenicie - po owocach. Prędko stwierdzicie, że brak rozmowy w tym przypadku, szkodzi najbardziej. WSZYSTKIM. Tak rządowi, jak i nauczycielom, narodowi całemu. A najbardziej - dzieciom. Pamiętajcie, że wychowujemy je WSZYSCY. Bo pd dawna wiadomo, że do wychowania jednego dziecka potrzeba całej wioski. I nie tego co mówimy, o nie! Wychowujemy tym, co i jak czynimy! Czynami, nie słowami! A coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? Ha? Więc spuśćmy sztory milczenia na dotychczasowy poziom sporu i zacznijmy coś ROBIĆ, by wybrnąć GODNIE.
Chyba zapomniał pan o tym, że etos rycerski polegał na tym, że mieli oni walczyć za innych a nie za siebie. (Choć oczywiście bywali też "rycerze rozbójnicy" czyli ... Który konkretnie "etos" ci współcześni "rycerze" realizują? Ważne jest jednak to co pan napisał na końcu. Trzeba dać im szansę aby wybrnęli z tego GODNIE. - Proponuję usiąść do stołu i zacząć poważnie negocjować na temat "systemu edukacji". Jeśli to zrobią to (jako sympatyk PiSu) będę za tym aby rząd "poskrobał" i dodał im jeszcze 100 zł. Obie strony będą wtedy mogły GODNIE wyjść z tego konfliktu.
(do łez rozbawiony:) patrzaj, a za sztlachte wziąłeś siebie bez zastrzeżeń. Poczytaj sobie "Polski Kodeks Honorowy" Boziewicza. Przyda ci się. Ale nie o tym! Źle odczytałeś kluczową część mojej wypowiedzi, najistotniejsze jest pytanie, coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? No dawajcież kolego szlachcic! Bo z twojej strony to tylko słowa i to niezbyt godne. Niezbyt bliskie do czegoś, co nazwać by można obiektywną prawdą (chociaż i to - tylko konstrukt teoretyczny). Coś ZROBIŁ dla dobra sprawy, bez względu na to, jak ją pojmujesz? Co? Czy jednak tylko prąd na komentarze marnujesz? No właśnie... W ten sposób, to świata nie zmienisz i nie piernicz, że z daleka lepiej widać, bo ja oglądam z bliziutka i gwarantuję ci: slepyś tak samo jak ten Twój ulubiony Broniarz. A może gotów jesteś choć w jednej klasie pozamiatać za strajkujacą sprzątaczkę? Tyś ślepy, Broniarz co tablicy od lat nie widział, Proksa co się sprzedał za 30 srebrników, Szydło, co tą sakiewkę brzęcząca rzuciła, inni też!
Napisał pan: "Coś ZROBIŁ dla dobra sprawy, bez względu na to, jak ją pojmujesz?" - Ośmielę się być zarozumiały i napiszę, że zrobiłem bardzo dużo. Zaczynając od roku 1977 (aktywna współpraca z KOR-owską opozycją), poprzez czas Solidarności (moja rola w wałbrzyskiej Solidarności była dość duża). Mogę więc chyba powiedzieć, że mam niemały udział w tym, że strajkujące dziś nauczycielki i nauczyciele nie zostaną "pogłaskani" przez ZOMO. P.S. Rozumiem oczywiście, że pan oczywiście zrobił dużo więcej "dla dobra sprawy" i wrodzona skromność nakazuje panu podpisywać się pseudonimem.
Ja pytam o dziś, panie o dziś! A nie i zamierzchłe czasy. I ZOMO mnie pan nie epatuj. Bo to byli pańscy koledzy ze szkoły i z podwórka. A ich głaskanie, zdaje się mocno wzmocniło wasze / nasze narodowe morale, bardziej niż pańskie strzępienie ozora, dzisiaj. W zasadzie stając się siłą napędową zmian. Pytam o to, coś pan zrobił w tej sprawie od początku marca tego roku. No, dobra, niech będzie nawet od 8 kwietnia. I nie tylko pana pytam. Wszystkich "medrków" pytam. Coście ZROBILI i jakie z tego dobro wynikło? Co? Tylko pozornie prowokacyjnie. Bo, tak jak mówię - blisko mam i widzę w szczegółach. Oj, żadne dobro z tego nie płynie, póki co, żadne! Strajk się skończy, a ludzie latami nie będą w stanie na siebie patrzeć. Oby chociaż mieli siłę spojrzeć bez obrzydzenia w lustro! I żeby z tego jakieś dobro płynęło. To już będzie coś, cokolwiek. Bo jak na razie to samo paskudztwo. I to ze stron, z których człowiek by się wyłącznie dobrego spodziewał. No to robicie dla DOBRA spraw?
Jerzy Jacek Pilchowski (15 kwietnia 2019 0:10)
Cytuję użytkownika: sAs
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: sAs
(tak, że niby urbi et orbi:) do rycerzy (nauczyciele), do szlachty (Don Kichot Pilchowki i jemu podobni), do mieszczan (rodzice i ich czcigodne, sympatyczne pociechy, którym dotąd się żadna krzywda nie stała, jednak). Załóżmy, że macie rację WSZYSCY!!! Pytanie zasadnicze brzmi: to jakie z tego dobro płynie??? Tę stronę medalu dokładnie przeanalizujcie. Tak na spokojnie, bez zbędnych emocji, bez ulegania wrażej i prorządowej propagandzie. Bez problemu to ocenicie - po owocach. Prędko stwierdzicie, że brak rozmowy w tym przypadku, szkodzi najbardziej. WSZYSTKIM. Tak rządowi, jak i nauczycielom, narodowi całemu. A najbardziej - dzieciom. Pamiętajcie, że wychowujemy je WSZYSCY. Bo pd dawna wiadomo, że do wychowania jednego dziecka potrzeba całej wioski. I nie tego co mówimy, o nie! Wychowujemy tym, co i jak czynimy! Czynami, nie słowami! A coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? Ha? Więc spuśćmy sztory milczenia na dotychczasowy poziom sporu i zacznijmy coś ROBIĆ, by wybrnąć GODNIE.
Chyba zapomniał pan o tym, że etos rycerski polegał na tym, że mieli oni walczyć za innych a nie za siebie. (Choć oczywiście bywali też "rycerze rozbójnicy" czyli ... Który konkretnie "etos" ci współcześni "rycerze" realizują? Ważne jest jednak to co pan napisał na końcu. Trzeba dać im szansę aby wybrnęli z tego GODNIE. - Proponuję usiąść do stołu i zacząć poważnie negocjować na temat "systemu edukacji". Jeśli to zrobią to (jako sympatyk PiSu) będę za tym aby rząd "poskrobał" i dodał im jeszcze 100 zł. Obie strony będą wtedy mogły GODNIE wyjść z tego konfliktu.
(do łez rozbawiony:) patrzaj, a za sztlachte wziąłeś siebie bez zastrzeżeń. Poczytaj sobie "Polski Kodeks Honorowy" Boziewicza. Przyda ci się. Ale nie o tym! Źle odczytałeś kluczową część mojej wypowiedzi, najistotniejsze jest pytanie, coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? No dawajcież kolego szlachcic! Bo z twojej strony to tylko słowa i to niezbyt godne. Niezbyt bliskie do czegoś, co nazwać by można obiektywną prawdą (chociaż i to - tylko konstrukt teoretyczny). Coś ZROBIŁ dla dobra sprawy, bez względu na to, jak ją pojmujesz? Co? Czy jednak tylko prąd na komentarze marnujesz? No właśnie... W ten sposób, to świata nie zmienisz i nie piernicz, że z daleka lepiej widać, bo ja oglądam z bliziutka i gwarantuję ci: slepyś tak samo jak ten Twój ulubiony Broniarz. A może gotów jesteś choć w jednej klasie pozamiatać za strajkujacą sprzątaczkę? Tyś ślepy, Broniarz co tablicy od lat nie widział, Proksa co się sprzedał za 30 srebrników, Szydło, co tą sakiewkę brzęcząca rzuciła, inni też!
Napisał pan: "Coś ZROBIŁ dla dobra sprawy, bez względu na to, jak ją pojmujesz?" - Ośmielę się być zarozumiały i napiszę, że zrobiłem bardzo dużo. Zaczynając od roku 1977 (aktywna współpraca z KOR-owską opozycją), poprzez czas Solidarności (moja rola w wałbrzyskiej Solidarności była dość duża). Mogę więc chyba powiedzieć, że mam niemały udział w tym, że strajkujące dziś nauczycielki i nauczyciele nie zostaną "pogłaskani" przez ZOMO. P.S. Rozumiem oczywiście, że pan oczywiście zrobił dużo więcej "dla dobra sprawy" i wrodzona skromność nakazuje panu podpisywać się pseudonimem.
sAs (14 kwietnia 2019 16:46)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: sAs
(tak, że niby urbi et orbi:) do rycerzy (nauczyciele), do szlachty (Don Kichot Pilchowki i jemu podobni), do mieszczan (rodzice i ich czcigodne, sympatyczne pociechy, którym dotąd się żadna krzywda nie stała, jednak). Załóżmy, że macie rację WSZYSCY!!! Pytanie zasadnicze brzmi: to jakie z tego dobro płynie??? Tę stronę medalu dokładnie przeanalizujcie. Tak na spokojnie, bez zbędnych emocji, bez ulegania wrażej i prorządowej propagandzie. Bez problemu to ocenicie - po owocach. Prędko stwierdzicie, że brak rozmowy w tym przypadku, szkodzi najbardziej. WSZYSTKIM. Tak rządowi, jak i nauczycielom, narodowi całemu. A najbardziej - dzieciom. Pamiętajcie, że wychowujemy je WSZYSCY. Bo pd dawna wiadomo, że do wychowania jednego dziecka potrzeba całej wioski. I nie tego co mówimy, o nie! Wychowujemy tym, co i jak czynimy! Czynami, nie słowami! A coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? Ha? Więc spuśćmy sztory milczenia na dotychczasowy poziom sporu i zacznijmy coś ROBIĆ, by wybrnąć GODNIE.
Chyba zapomniał pan o tym, że etos rycerski polegał na tym, że mieli oni walczyć za innych a nie za siebie. (Choć oczywiście bywali też "rycerze rozbójnicy" czyli ... Który konkretnie "etos" ci współcześni "rycerze" realizują? Ważne jest jednak to co pan napisał na końcu. Trzeba dać im szansę aby wybrnęli z tego GODNIE. - Proponuję usiąść do stołu i zacząć poważnie negocjować na temat "systemu edukacji". Jeśli to zrobią to (jako sympatyk PiSu) będę za tym aby rząd "poskrobał" i dodał im jeszcze 100 zł. Obie strony będą wtedy mogły GODNIE wyjść z tego konfliktu.
(do łez rozbawiony:) patrzaj, a za sztlachte wziąłeś siebie bez zastrzeżeń. Poczytaj sobie "Polski Kodeks Honorowy" Boziewicza. Przyda ci się. Ale nie o tym! Źle odczytałeś kluczową część mojej wypowiedzi, najistotniejsze jest pytanie, coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? No dawajcież kolego szlachcic! Bo z twojej strony to tylko słowa i to niezbyt godne. Niezbyt bliskie do czegoś, co nazwać by można obiektywną prawdą (chociaż i to - tylko konstrukt teoretyczny). Coś ZROBIŁ dla dobra sprawy, bez względu na to, jak ją pojmujesz? Co? Czy jednak tylko prąd na komentarze marnujesz? No właśnie... W ten sposób, to świata nie zmienisz i nie piernicz, że z daleka lepiej widać, bo ja oglądam z bliziutka i gwarantuję ci: slepyś tak samo jak ten Twój ulubiony Broniarz. A może gotów jesteś choć w jednej klasie pozamiatać za strajkujacą sprzątaczkę? Tyś ślepy, Broniarz co tablicy od lat nie widział, Proksa co się sprzedał za 30 srebrników, Szydło, co tą sakiewkę brzęcząca rzuciła, inni też!
Jerzy Jacek Pilchowski (14 kwietnia 2019 16:11)
Cytuję użytkownika: sAs
(tak, że niby urbi et orbi:) do rycerzy (nauczyciele), do szlachty (Don Kichot Pilchowki i jemu podobni), do mieszczan (rodzice i ich czcigodne, sympatyczne pociechy, którym dotąd się żadna krzywda nie stała, jednak). Załóżmy, że macie rację WSZYSCY!!! Pytanie zasadnicze brzmi: to jakie z tego dobro płynie??? Tę stronę medalu dokładnie przeanalizujcie. Tak na spokojnie, bez zbędnych emocji, bez ulegania wrażej i prorządowej propagandzie. Bez problemu to ocenicie - po owocach. Prędko stwierdzicie, że brak rozmowy w tym przypadku, szkodzi najbardziej. WSZYSTKIM. Tak rządowi, jak i nauczycielom, narodowi całemu. A najbardziej - dzieciom. Pamiętajcie, że wychowujemy je WSZYSCY. Bo pd dawna wiadomo, że do wychowania jednego dziecka potrzeba całej wioski. I nie tego co mówimy, o nie! Wychowujemy tym, co i jak czynimy! Czynami, nie słowami! A coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? Ha? Więc spuśćmy sztory milczenia na dotychczasowy poziom sporu i zacznijmy coś ROBIĆ, by wybrnąć GODNIE.
Chyba zapomniał pan o tym, że etos rycerski polegał na tym, że mieli oni walczyć za innych a nie za siebie. (Choć oczywiście bywali też "rycerze rozbójnicy" czyli ... Który konkretnie "etos" ci współcześni "rycerze" realizują? Ważne jest jednak to co pan napisał na końcu. Trzeba dać im szansę aby wybrnęli z tego GODNIE. - Proponuję usiąść do stołu i zacząć poważnie negocjować na temat "systemu edukacji". Jeśli to zrobią to (jako sympatyk PiSu) będę za tym aby rząd "poskrobał" i dodał im jeszcze 100 zł. Obie strony będą wtedy mogły GODNIE wyjść z tego konfliktu.
sAs (14 kwietnia 2019 12:42)
(tak, że niby urbi et orbi:) do rycerzy (nauczyciele), do szlachty (Don Kichot Pilchowki i jemu podobni), do mieszczan (rodzice i ich czcigodne, sympatyczne pociechy, którym dotąd się żadna krzywda nie stała, jednak). Załóżmy, że macie rację WSZYSCY!!! Pytanie zasadnicze brzmi: to jakie z tego dobro płynie??? Tę stronę medalu dokładnie przeanalizujcie. Tak na spokojnie, bez zbędnych emocji, bez ulegania wrażej i prorządowej propagandzie. Bez problemu to ocenicie - po owocach. Prędko stwierdzicie, że brak rozmowy w tym przypadku, szkodzi najbardziej. WSZYSTKIM. Tak rządowi, jak i nauczycielom, narodowi całemu. A najbardziej - dzieciom. Pamiętajcie, że wychowujemy je WSZYSCY. Bo pd dawna wiadomo, że do wychowania jednego dziecka potrzeba całej wioski. I nie tego co mówimy, o nie! Wychowujemy tym, co i jak czynimy! Czynami, nie słowami! A coście dobrego w tej sprawie dotąd UCZYNILI? Ha? Więc spuśćmy sztory milczenia na dotychczasowy poziom sporu i zacznijmy coś ROBIĆ, by wybrnąć GODNIE.
Taki żarcik, w rewanżyku,że nam na system wpływasz (14 kwietnia 2019 12:18)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Jan Dzban
W czasach PRL-u też istniała wolność słowa, dowolność poglądów i demokracja, o ile wygłaszane poglądy i realizowane działania były zgodne z linią PZPR, oraz aktualnymi wytycznymi Komitetu Centralnego. Strajkujący nauczyciele godnie przejęli PRL-owski sposób myślenia i szykanują wszystkich tych, którzy ośmielają się działać w interesie i dla dobra dzieci. Kto pamięta socjalizm, ten wie, że podstawą jego funkcjonowania była tak zwana „baza”, nad którą wyrastała zarządzająca „nadbudowa”. Bazę stanowiła klasa robotnicza, pracująca od świtu do nocy po to, żeby nadbudowa mogła godnie i wygodnie dyrygować państwem i społeczeństwem. Co oczywiste, nadbudowa miała w głębokim poważaniu całą bazę. Zależało jej jedynie na utrzymaniu władzy i czerpaniu korzyści z pracy innych. Komunistyczni aparatczycy, ich rodziny oraz dzieci realizowali w praktyce swoje prawo do pasożytnictwa kosztem klasy robotniczej, której interesy mieli reprezentować. Podobnie dziś pedagogiczne kadry oderwały się od swojej bazy, od setek tysięcy uczniów, za których edukację biorą podobno odpowiedzialność. a swoista, postsowiecka mentalność dała o sobie znać podczas strajku. Czy którykolwiek z działaczy ZNP lub nauczycieli wspominał coś o reformie szkolnictwa, o zmianach systemowych czy programowych, o dobru uczniów? Raczej nie. Roszczący sobie prawo do bycia elitą, do szacunku i społecznego uznania „pedagodzy” pozostawili samymi sobie tych, którymi mieli się opiekować. Walczący o kolejne przywileje nauczyciele porzucili, uczniów w najważniejszym dla nich, życiowym momencie, przed egzaminami. Zrobili to wyłącznie w imię własnych interesów oraz w imię politycznego zadania otrzymanego z centrali, próby odsunięcia PiS od władzy. Tego PiS’u, który zagwarantował im ogromne podwyżki i świadczenia, pracownicy oświaty zapewne też mają rodziny, korzystają z programów 500+, 300+ itp. takiego wsparcia nie zaproponowano im za rządów PO-PSL. Wówczas „pieniędzy po prostu nie było”. Nauczyciele poprzebierali się za krowy, świnie i robią ośmieszające ich w oczach uczniów i rodziców przedstawienia. W czarnych koszulkach, ze śpiewem na ustach realizują swoje prawo do rewolucji, buntu kosztem setek tysięcy dzieci. Aż żal patrzeć na schematy powielane z czarnych marszy, protestów o „wolne sądy”, czy demonstracji UBywateli RP lub dziwnego buntu z hasłem na ustach Konstytucja. Z prezentowanego przez kadrę pedagogiczną poziomu piosenek i happeningów oraz braku odpowiedzialności za powierzone dzieci można przypuszczać, że w oświacie obowiązuje zasada, mierny, ale wierny. Wbrew założeniom ZNP oraz części strajkujących, egzaminy jednak się odbyły i będą następne. Tylko dzięki staraniom kuratoriów, emerytowanych nauczycieli, księży i sióstr zakonnych. Pedagodzy i duchowni, którzy zdecydowali się pomóc uczniom w ważnych dla nich życiowo chwilach spotykają się z urągającymi atakami i szykanami ze strony protestujących. Ubrane na czarno szpalery kolegów nauczycieli witające „łamistrajków”, przywodzące na myśl komunistyczne „ścieżki zdrowia”, czy odwołujące się do czasów okupacji, kierowane wtedy do folksdojczów, obraźliwe plakaty: „Tylko świnie pilnują na egzaminie”. Jeśli strajkujących nauczycieli stać na takie prostackie zachowania, to warto się zastanowić czego uczą dzieci i młodzież, i to za pieniądze podatników. Szczytem hipokryzji była wypowiedź gwiazdy PO Pani Kopacz, która oświadczyła w mediach, że „egzaminy odbyły się tylko i wyłącznie dzięki odpowiedzialności samych nauczycieli”. Chyba nie dzięki tym poprzebieranym za krowy i świnie? A może dzięki tym nauczycielom z woj. zachodniopomorskiego, którzy przerwali strajk, aby wybrać się do SPA. To tak jak były lider Nowoczesnej Rysio Petru, kiedy podczas słynnego puczu ruszył z Joaśką na Maderę. Jak się człowiek tyle na strajkuje i na protestuje, to musi w końcu godnie odpocząć. Nie każdy może być przewodniczącym ZNP Sławomirem Broniarzem zarabiającym podobno ponad 12 tysięcy złotych miesięcznie i mającym do dyspozycji pięć hoteli, osiem ośrodków wypoczynkowych i trzy sanatoria. Taki to się i nie przemęczy, bo nie pracuje w szkole, i pożyje zdrowo wraz z całą swoją ekipą. Z nauczycielami porzucającymi swoich uczniów tuż przed ich najważniejszymi egzaminami jest tak jak z trenerami, którzy pozostawiliby swoich podopiecznych na kilka dni przed finałem. Zapewne za taką decyzję od klubu i kibiców dostaliby przysłowiowego buta. O naszych wysokiej klasy specjalistów w oświacie można być spokojnym, im to nie grodzi. To jest przecież kolejna ciężko harująca, nietykalna w Polsce grupa jak w czasach komuny towarzysze partyjni.
Jak widać powyżej, oraz w wielu innych przypadkach, jak się nie umie lub nie chce podjąć polemiki to stosuje się zananą erystyczną sztuczkę czyli przyznaje się sobie prawo wypowiadania w imieniu WSZYSTKICH - tak jak Nauczyciel Mianowany który napisał "... nikogo nie obchodzi.". - Z drugiej strony, dobrze to o nim świadczy gdyż tego typu "emocje" potwierdzają, że ten człowiek zdaje sobie sprawę, że ich argumenty coraz mniej obchodzą ludzi którzy skłonni są samodzielnie myśleć.
"Erystyka – sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialną", czyli to dokładnie takie chwyty jakie Ty stosujesz. Tyle tylko, że tego korzystnego dla ciebie rozwiązania jakoś nie doprowadziłeś dotąd. Dlatego się czepiasz Nauczyciela Mianowanego, który gdzieś tu już ci poświęcił mnóstwo czasu, chyba kilka dni nawet, coś mi się zdaje. I stwierdził dość wyraźnie, czytelnie dla ludzi inteligentnych, dlaczego nie widzi sensu z Tobą dyskutować. Błądzisz, Jerzy Jacku Pilchowski. Czepiasz się, bo poglądy innych, tak naprawdę Cię wogóle nie obchodzą, jeśli nie stanowią odzwierciedlenia Twoich własnych. Udowodniłeś to po wielokroć, bo tylko na to masz argumenty. Nota bene natury metafizycznej i mocno w obszarze wartości urojonych. Tym razem tak dalece zapędziłeś się w zapalczywości swojej że - zdaje się - nie zauważyłeś nawet tego, iż Jan Dzban siedzi po Twojej stronie stołu. No chyba, że gotów jesteś na przyjęcie nauki społecznej kol. Jana Dzbana?
Jerzy Jacek Pilchowski (14 kwietnia 2019 11:26)
Cytuję użytkownika: Jan Dzban
W czasach PRL-u też istniała wolność słowa, dowolność poglądów i demokracja, o ile wygłaszane poglądy i realizowane działania były zgodne z linią PZPR, oraz aktualnymi wytycznymi Komitetu Centralnego. Strajkujący nauczyciele godnie przejęli PRL-owski sposób myślenia i szykanują wszystkich tych, którzy ośmielają się działać w interesie i dla dobra dzieci. Kto pamięta socjalizm, ten wie, że podstawą jego funkcjonowania była tak zwana „baza”, nad którą wyrastała zarządzająca „nadbudowa”. Bazę stanowiła klasa robotnicza, pracująca od świtu do nocy po to, żeby nadbudowa mogła godnie i wygodnie dyrygować państwem i społeczeństwem. Co oczywiste, nadbudowa miała w głębokim poważaniu całą bazę. Zależało jej jedynie na utrzymaniu władzy i czerpaniu korzyści z pracy innych. Komunistyczni aparatczycy, ich rodziny oraz dzieci realizowali w praktyce swoje prawo do pasożytnictwa kosztem klasy robotniczej, której interesy mieli reprezentować. Podobnie dziś pedagogiczne kadry oderwały się od swojej bazy, od setek tysięcy uczniów, za których edukację biorą podobno odpowiedzialność. a swoista, postsowiecka mentalność dała o sobie znać podczas strajku. Czy którykolwiek z działaczy ZNP lub nauczycieli wspominał coś o reformie szkolnictwa, o zmianach systemowych czy programowych, o dobru uczniów? Raczej nie. Roszczący sobie prawo do bycia elitą, do szacunku i społecznego uznania „pedagodzy” pozostawili samymi sobie tych, którymi mieli się opiekować. Walczący o kolejne przywileje nauczyciele porzucili, uczniów w najważniejszym dla nich, życiowym momencie, przed egzaminami. Zrobili to wyłącznie w imię własnych interesów oraz w imię politycznego zadania otrzymanego z centrali, próby odsunięcia PiS od władzy. Tego PiS’u, który zagwarantował im ogromne podwyżki i świadczenia, pracownicy oświaty zapewne też mają rodziny, korzystają z programów 500+, 300+ itp. takiego wsparcia nie zaproponowano im za rządów PO-PSL. Wówczas „pieniędzy po prostu nie było”. Nauczyciele poprzebierali się za krowy, świnie i robią ośmieszające ich w oczach uczniów i rodziców przedstawienia. W czarnych koszulkach, ze śpiewem na ustach realizują swoje prawo do rewolucji, buntu kosztem setek tysięcy dzieci. Aż żal patrzeć na schematy powielane z czarnych marszy, protestów o „wolne sądy”, czy demonstracji UBywateli RP lub dziwnego buntu z hasłem na ustach Konstytucja. Z prezentowanego przez kadrę pedagogiczną poziomu piosenek i happeningów oraz braku odpowiedzialności za powierzone dzieci można przypuszczać, że w oświacie obowiązuje zasada, mierny, ale wierny. Wbrew założeniom ZNP oraz części strajkujących, egzaminy jednak się odbyły i będą następne. Tylko dzięki staraniom kuratoriów, emerytowanych nauczycieli, księży i sióstr zakonnych. Pedagodzy i duchowni, którzy zdecydowali się pomóc uczniom w ważnych dla nich życiowo chwilach spotykają się z urągającymi atakami i szykanami ze strony protestujących. Ubrane na czarno szpalery kolegów nauczycieli witające „łamistrajków”, przywodzące na myśl komunistyczne „ścieżki zdrowia”, czy odwołujące się do czasów okupacji, kierowane wtedy do folksdojczów, obraźliwe plakaty: „Tylko świnie pilnują na egzaminie”. Jeśli strajkujących nauczycieli stać na takie prostackie zachowania, to warto się zastanowić czego uczą dzieci i młodzież, i to za pieniądze podatników. Szczytem hipokryzji była wypowiedź gwiazdy PO Pani Kopacz, która oświadczyła w mediach, że „egzaminy odbyły się tylko i wyłącznie dzięki odpowiedzialności samych nauczycieli”. Chyba nie dzięki tym poprzebieranym za krowy i świnie? A może dzięki tym nauczycielom z woj. zachodniopomorskiego, którzy przerwali strajk, aby wybrać się do SPA. To tak jak były lider Nowoczesnej Rysio Petru, kiedy podczas słynnego puczu ruszył z Joaśką na Maderę. Jak się człowiek tyle na strajkuje i na protestuje, to musi w końcu godnie odpocząć. Nie każdy może być przewodniczącym ZNP Sławomirem Broniarzem zarabiającym podobno ponad 12 tysięcy złotych miesięcznie i mającym do dyspozycji pięć hoteli, osiem ośrodków wypoczynkowych i trzy sanatoria. Taki to się i nie przemęczy, bo nie pracuje w szkole, i pożyje zdrowo wraz z całą swoją ekipą. Z nauczycielami porzucającymi swoich uczniów tuż przed ich najważniejszymi egzaminami jest tak jak z trenerami, którzy pozostawiliby swoich podopiecznych na kilka dni przed finałem. Zapewne za taką decyzję od klubu i kibiców dostaliby przysłowiowego buta. O naszych wysokiej klasy specjalistów w oświacie można być spokojnym, im to nie grodzi. To jest przecież kolejna ciężko harująca, nietykalna w Polsce grupa jak w czasach komuny towarzysze partyjni.
Jak widać powyżej, oraz w wielu innych przypadkach, jak się nie umie lub nie chce podjąć polemiki to stosuje się zananą erystyczną sztuczkę czyli przyznaje się sobie prawo wypowiadania w imieniu WSZYSTKICH - tak jak Nauczyciel Mianowany który napisał "... nikogo nie obchodzi.". - Z drugiej strony, dobrze to o nim świadczy gdyż tego typu "emocje" potwierdzają, że ten człowiek zdaje sobie sprawę, że ich argumenty coraz mniej obchodzą ludzi którzy skłonni są samodzielnie myśleć.
Nauczyciel Mianowany (14 kwietnia 2019 4:19)
@Jan Dzban - napisz lepiej, prowokatorze, jak wpisujesz tyle znaków w okienko komentarza. Inna nauka, z Twojej strony - póki co - nikogo nie obchodzi. Śmiało!
Jan Dzban (14 kwietnia 2019 1:28)
W czasach PRL-u też istniała wolność słowa, dowolność poglądów i demokracja, o ile wygłaszane poglądy i realizowane działania były zgodne z linią PZPR, oraz aktualnymi wytycznymi Komitetu Centralnego. Strajkujący nauczyciele godnie przejęli PRL-owski sposób myślenia i szykanują wszystkich tych, którzy ośmielają się działać w interesie i dla dobra dzieci. Kto pamięta socjalizm, ten wie, że podstawą jego funkcjonowania była tak zwana „baza”, nad którą wyrastała zarządzająca „nadbudowa”. Bazę stanowiła klasa robotnicza, pracująca od świtu do nocy po to, żeby nadbudowa mogła godnie i wygodnie dyrygować państwem i społeczeństwem. Co oczywiste, nadbudowa miała w głębokim poważaniu całą bazę. Zależało jej jedynie na utrzymaniu władzy i czerpaniu korzyści z pracy innych. Komunistyczni aparatczycy, ich rodziny oraz dzieci realizowali w praktyce swoje prawo do pasożytnictwa kosztem klasy robotniczej, której interesy mieli reprezentować. Podobnie dziś pedagogiczne kadry oderwały się od swojej bazy, od setek tysięcy uczniów, za których edukację biorą podobno odpowiedzialność. a swoista, postsowiecka mentalność dała o sobie znać podczas strajku. Czy którykolwiek z działaczy ZNP lub nauczycieli wspominał coś o reformie szkolnictwa, o zmianach systemowych czy programowych, o dobru uczniów? Raczej nie. Roszczący sobie prawo do bycia elitą, do szacunku i społecznego uznania „pedagodzy” pozostawili samymi sobie tych, którymi mieli się opiekować. Walczący o kolejne przywileje nauczyciele porzucili, uczniów w najważniejszym dla nich, życiowym momencie, przed egzaminami. Zrobili to wyłącznie w imię własnych interesów oraz w imię politycznego zadania otrzymanego z centrali, próby odsunięcia PiS od władzy. Tego PiS’u, który zagwarantował im ogromne podwyżki i świadczenia, pracownicy oświaty zapewne też mają rodziny, korzystają z programów 500+, 300+ itp. takiego wsparcia nie zaproponowano im za rządów PO-PSL. Wówczas „pieniędzy po prostu nie było”. Nauczyciele poprzebierali się za krowy, świnie i robią ośmieszające ich w oczach uczniów i rodziców przedstawienia. W czarnych koszulkach, ze śpiewem na ustach realizują swoje prawo do rewolucji, buntu kosztem setek tysięcy dzieci. Aż żal patrzeć na schematy powielane z czarnych marszy, protestów o „wolne sądy”, czy demonstracji UBywateli RP lub dziwnego buntu z hasłem na ustach Konstytucja. Z prezentowanego przez kadrę pedagogiczną poziomu piosenek i happeningów oraz braku odpowiedzialności za powierzone dzieci można przypuszczać, że w oświacie obowiązuje zasada, mierny, ale wierny. Wbrew założeniom ZNP oraz części strajkujących, egzaminy jednak się odbyły i będą następne. Tylko dzięki staraniom kuratoriów, emerytowanych nauczycieli, księży i sióstr zakonnych. Pedagodzy i duchowni, którzy zdecydowali się pomóc uczniom w ważnych dla nich życiowo chwilach spotykają się z urągającymi atakami i szykanami ze strony protestujących. Ubrane na czarno szpalery kolegów nauczycieli witające „łamistrajków”, przywodzące na myśl komunistyczne „ścieżki zdrowia”, czy odwołujące się do czasów okupacji, kierowane wtedy do folksdojczów, obraźliwe plakaty: „Tylko świnie pilnują na egzaminie”. Jeśli strajkujących nauczycieli stać na takie prostackie zachowania, to warto się zastanowić czego uczą dzieci i młodzież, i to za pieniądze podatników. Szczytem hipokryzji była wypowiedź gwiazdy PO Pani Kopacz, która oświadczyła w mediach, że „egzaminy odbyły się tylko i wyłącznie dzięki odpowiedzialności samych nauczycieli”. Chyba nie dzięki tym poprzebieranym za krowy i świnie? A może dzięki tym nauczycielom z woj. zachodniopomorskiego, którzy przerwali strajk, aby wybrać się do SPA. To tak jak były lider Nowoczesnej Rysio Petru, kiedy podczas słynnego puczu ruszył z Joaśką na Maderę. Jak się człowiek tyle na strajkuje i na protestuje, to musi w końcu godnie odpocząć. Nie każdy może być przewodniczącym ZNP Sławomirem Broniarzem zarabiającym podobno ponad 12 tysięcy złotych miesięcznie i mającym do dyspozycji pięć hoteli, osiem ośrodków wypoczynkowych i trzy sanatoria. Taki to się i nie przemęczy, bo nie pracuje w szkole, i pożyje zdrowo wraz z całą swoją ekipą. Z nauczycielami porzucającymi swoich uczniów tuż przed ich najważniejszymi egzaminami jest tak jak z trenerami, którzy pozostawiliby swoich podopiecznych na kilka dni przed finałem. Zapewne za taką decyzję od klubu i kibiców dostaliby przysłowiowego buta. O naszych wysokiej klasy specjalistów w oświacie można być spokojnym, im to nie grodzi. To jest przecież kolejna ciężko harująca, nietykalna w Polsce grupa jak w czasach komuny towarzysze partyjni.
Nauczyciel Mianowany (14 kwietnia 2019 1:09)
"Istnieje w nas przeżycie powinności. Zobowiązuje nas ono do wykonania czegoś, co czasami jest dla nas nieprzyjemne, czasami najzupełniej niekorzystne." x. Józef Tischner – Jak żyć
Więcej komentarzy

Dodaj komentarz

matury  |   strajk  |   nauczyciele  |   ZNP  |  

Gość Dnia - Robert Wróbel

Nauczyciele spoza Wałbrzycha łatają naszą oświatę

Gorzkie słowa o oświacie w Dniu Edukacji Narodowej

Wałbrzych 24 aktualności


Wałbrzych 24 to wiodący portal informacyjny w mieście i regionie. Najważniejsze są dla nas informacje z Wałbrzycha, ale również piszemy o tym, co dzieje się w sąsiednich gminach takich jak  Świdnica, Boguszów - Gorce, Mieroszów, Szczawno Zdrój, Świebodzice, Głuszyca, czy Walim. Oprócz przekazywanych przez Wałbrzych 24 wiadomości, znajdziesz tu również wiele fotogalerii, rozmowy z zaproszonymi gośćmi, publicystykę czy informacje o wydarzeniach, imprezach i koncertach, które odbywają się w mieście czy okolicy.

Na stronie głównej Wałbrzych 24 znajdziecie aktualności czyli najnowsze informacje z miasta, jednak zachęcamy też do zaglądanie do innych kategorii - rozrywki, sportu, 112 czy do zakładki Po Sąsiedzku, gdzie znajdziecie wiadomości z okolicznych gmin.

Uprościliśmy też nawigację strony, by była bardziej intuicyjna, co ma ułatwić czytelnikom znalezienie szukanych informacji i jeszcze sprawniejsze poruszanie się po naszej stronie.

Wałbrzych najnowsze wiadomości


Często najnowsze wiadomości Wałbrzych tworzone są wspólnie z Wami - naszymi czytelnikami, za co serdecznie dziękujemy. Zachęcamy do przesyłania do nas informacji i zdjęć na adres: redakcja@walbrzych24.com.

Dzięki takiej współpracy jesteśmy w stanie szybko reagować i przekazywać Wam najnowsze informacje, pisać o realnych problemach miasta i mieszkańców. Zachęcamy też do śledzenia naszych social mediów - Facebook Wałbrzych 24, Facebook Telewizja Wałbrzych i kont na Instagramie.

Zachęcamy też do komentowania bieżących informacji z Wałbrzycha i okolic. Pod artykułami macie możliwość wyrażenia własnej opinii w komentarzach do czego gorąco zachęcamy.

Rozwiń
Do góry
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Zaakceptuj Zamknij