Osiedle Zarzecze w Świdnicy, jedna z ulic niemal na granicy miasta - teren jest systematycznie kontrolowany przez strażników miejskich, głównie z powodu podrzucania tam worków ze śmieciami.
W połowie marca strażnik zauważył kolejne worki, postanowił zatrzymać tego, kto je podrzuca. Zaczeło się od założenia silikonowych rękawic i sprawdzenia co zawierają śmieci. Okazuje się, że śmieci mogą zawierać wiele cennych informacji na temat ich właścicieli. Strażnik znalazł kilkanaście dokumentów pozwalających na ustalenie danych personalnych osoby, która śmieci wyrzuciła.
Jakież było zdziwienie mężczyzny,, który wyrzucił worki, gdy w drzwiach jego mieszkania pojawił sie strażnik miejski i zaczął zadawać niewygodne pytania. Dowody były jednoznaczne, sprawca miał do wyboru: przyjąć wysoki mandat lub odmówić jego przyjęcia, co wiązało się z tym, ze sprawa trafiłaby do sądu. Tym razem sprawca przyjął mandat.
- Takich odwiedzin może spodziewać się każdy, kto uważa, że śmieci można wyrzucać w dowolnym miejscu. Strażnicy, by skuteczniej ścigać śmieciarzy, zamontowali w kilku miejscach fotopułapki. Teraz czekamy i sprawdzamy, co udało się zarejestrować „ukrytej kamerze - informuje świdnicka straż miejska.
Wszelkie zauważone nieprawidłowości prosimy niezwłocznie zgłaszać na numer telefonu alarmowego straży – 986 - apelują strażnicy.
adm
foto: Straż Miejska Świdnica
Zdradziły go własne śmieci
Wydawało mu się, że może bezkarnie wyrzucać śmieci koło drogi - mylił się. Pewnego dnia w jego drzwich pojawił się strażnik i wypisał mu mandat. Jak strażnik znalazł mężczyznę, który podrzucał worki ze śmieciami ?
Dodaj komentarz