Średnia płaca w średnich i dużych firmach przekracza 5000 zł brutto - wynika z najnowszych danych GUS. Statystyki są nieco gorsze niż miesiąc wcześniej, ale w porównaniu z danymi sprzed roku można mówić o przeciętnej podwyżce o około 350 zł.
Główny Urząd Statystyczny opublikował w środę najnowsze wyliczenia dotyczące zarobków w firmach zatrudniających więcej niż 9 pracowników. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w maju dokładnie 5057,82 zł brutto.
Oczywiście na konto statystycznego Kowalskiego wpływa znacznie mniej pieniędzy. Na rękę pracownika zatrudnionego na umowę o pracę wychodzi przy takiej stawce około 3590 zł.
Co z resztą pieniędzy? Około 690 zł zjadają składki na ZUS (emerytalna, rentowa, chorobowa). Kolejne 390 zł idzie z kwoty brutto na NFZ i 380 zł na zaliczkę z tytułu podatku dochodowego.
W porównaniu z majem 2018 roku zarobki w średnich i dużych firmach są zdecydowanie wyższe. Przeciętna podwyżka wyniosła w tym czasie blisko 350 zł brutto. Rok temu średnie wynagrodzenie było na poziomie 4696 zł brutto. Wynik jest lepszy o blisko 7,7 proc., co przebija prognozy ekonomistów. Szacowali wzrost płac o 7,2 proc.
Płace od dawna systematycznie rosną, ale warto zauważyć, że w niektórych postępujących miesiącach zdarza się lekki spadek w statystykach. Tak było w maju, gdy średnia płaca okazała się o około 150 zł niższa niż w kwietniu. Ma to jednak związek z sezonowością i różnego rodzaju przesunięciami w wypłacie np. premii w poszczególnych branżach. Ogólny trend pozostaje jednak niezmienny - wzrostowy.
Statystyki przeciętnego wynagrodzenia stabilizują się powyżej okrągłych 5000 zł brutto. Granicę 4000 zł brutto udało się na trwałe sforsować dopiero w 2015 roku, a od 2008 roku normą jest ponad 3000 zł brutto.
Blisko 5000 zł to dla wielu kwota, która nie oddaje rzeczywistego średniego poziomu płac. Jest w tym sporo racji. Trzeba pamiętać, że dane GUS, oprócz tego, że są podawane brutto (a kwota netto pensji jest dużo niższa), uwzględniają jedynie duże i średnie firmy (niecałe 6 mln pracowników). Odrzuca się w nich natomiast te, mające mniej niż dziesięciu pracowników. Na dodatek GUS nie liczy zatrudnionych na umowy zlecenie czy o dzieło, którzy są często gorzej wynagradzani.
Źródło: money.pl
Foto:ilustracyjne
Zapraszamy Cię do współtworzenia portalu walbrzych24.com
Zrobiłeś film lub ciekawe zdjęcie? Masz ciekawy temat? A może miałeś sporo szczęścia i znalazłeś się w odpowiednim miejscu i czasie w centrum wydarzeń... bierz telefon w dłoń i nagraj film lub zrób zdjęcie, a później wyślij do nas.
Pisz na adres: redakcja@walbrzych24.com
Komentarze