Dzięki swoim wyostrzonym zmysłom psy są nieocenionymi pomocnikami w działaniach ratowniczych. Ich szkolenie z pozoru przypomina zabawę ale strażacy podchodzą do tego całkowicie na poważnie bo w grę wchodzi ratowanie ludzkiego życia.
Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Wałbrzych działa oficjalnie od października 2018 roku. Wcześniej jej członkowie wspomagali służby ratownicze ale dzięki sformalizowaniu grupy udało się wyszkolić nowych członków i od tamtej pory stale podnosić ich kwalifikacje.
- Zajmujemy się szkoleniem ratowników i zespołów z psami ratowniczymi do pracy w poszukiwaniach osób zaginionych w terenie otwartym oraz w gruzowiskach. Nasza grupa liczy obecnie 15 ratowników czynnie biorących udział w działaniach ratowniczych. Mamy Młodzieżową Drużynę Pożarniczą przy Zespole Szkół nr 4 oraz czterech członków wspierająych. Mamy też członka honorowego z Czech, jest to strażak zarazem doświadczony przewodnik psa ratowniczego - mówi Tomasz Kwiatkowski, prezes Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP Wałbrzych.
Obecnie ratowników wspiera sześć psów z uprawnieniami do poszukiwań w terenie otwartym oraz trzy uprawnione do poszukiwań w gruzowiskach. W trakcie szkolenia jest siedem kolejnych zwierząt w tym dwa psy strażaka z Czech. Aby czworonożny ratownik mógł brać udział w działaniach ratowniczych nie wystarczy go wyszkolić. Musi on potwierdzić swoje umiejętności podczas specjalnego egzaminu, po którym nadaje się odpowiednie uprawnienia.
- Egzaminy odbywają się kilka razy w roku. Dotychczas jeździliśmy na egzaminy do Nowego Sącza, Gdańska a za niecały miesiąc będziemy zdawali na poligonie w Pstrążu - wymienia Tomasz Kwiatkowski.
Podczas pokazu szkolenia, na który zostaliśmy zaproszeni do Stada Ogierów w Książu pokazano nam jak wygląda proces szkolenia psa a także zasymulowano działania ratownicze w terenie. Podstawą szkolenia jest nauczenie psa standardowych komend a następnie wdrażanie pewnych zabaw, które oswajają zwierzę z działaniami ratunkowymi. Dla psa praktycznie nie ma różnicy między akcją a zabawą, ponieważ, mówiąc w uproszczeniu pies chętnie poszukuje zaginionych, kiedy w jego mniemaniu nagrodą jest właśnie zabawa.
Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza działa jako Ochotnicza Straż Pożarna, zatem w każdej chwili można do niej dołączyć. Fachowcy zapewnią specjalistyczne szkolenia a podstawowy wymóg jest jeden.
- Przede wszystkim trzeba mieć dużo wolnego czasu. Dla nas czas jest najcenniejszy bo potrzeba go sporo, zwłaszcza do pracy z psami. My ćwiczymy dwa-trzy razy w tygodniu i często wyjeżdżamy by wymieniać się doświadczeniami z innymi grupami - mówi Kwiatkowski.
Najściślej z OSP współpracuje Państwowa Straż Pożarna ale często także ratownicy wzywani są przez inne służby jak policja a nawet Straż Graniczna. Mjr Przemysław Rogalski z kłodzkiej placówki zarówno ze względów służbowych jak i osobistych mocno wspiera wszystkie służby ratunkowe pracujące z psami.
- Przez wiele lat byłem kynologiem w sudeckim oddziale Straży Granicznej. Po jego likwidacji zmieniłem stanowisko ale nie przeszła mi psia pasja. Współpraca z wolontariuszami, którzy poświęcają swój czas i pieniądze na szkolenie psów i możliwość jakiegokolwiek wsparcia dla osób, które pracują z psami i robią to dobrze jest dla mnie nie tylko hobby ale wręcz misją i powinno się im pomagać bo na to zasługują - mówi mjr Przemysław Rogalski z Placówki Straży Granicznej w Kłodzku.
W czasie pokazów widzieliśmy jak psy potrafią z dużej odległości wyczuć schowanego człowieka w krzakach lub nawet w zabetonowanej studni. Poszukiwano osób zaginionych zarówno na rozległych terenach wokół hipodromu Stada Książ jak i wewnątrz budynków. W każdym z zadań zwierzęta sprostały wyzwaniom, podobnie jak i ratownicy.
plr
foto: P.Tokarski
Dodaj komentarz