Od początku obie drużyny nie kalkulowały i zgromadzeni na stadionie w Dziećmorowicach kibice byli świadkami ofensywnego widowiska z dużą liczbą ciekawych akcji w wykonaniu gości oraz miejscowych, którzy w pierwszej połowie mieli więcej okazji do zdobycia gola. Już w 4 minucie Piotr Osiecki zagrał prostopadle do Jarosława Grzesiaka, a napastnik Sudetów w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki. W 14 minucie Grzesiak tym razem wystąpił w roli podającego, Bartosz Lech mając przed sobą tylko Bartłomieja Rudnickiego trafił w poprzeczkę, ale piłkę przejął Damian Baran, złamał jeszcze do środka i skuteczną dobitką dał swojej drużynie prowadzenie. Sudety nie cieszyły się zbyt długo, bowiem już 3 minuty później Damian Ziątek przymierzył z rzutu wolnego z około 20 metrów i futbolówka po jego precyzyjnym strzale jeszcze po rękach Patryka Perlaka wpadła do siatki. W 23 minucie ponownie okazję miał bardzo aktywny w pierwszej połowie Jarosław Grzesiak, który uwolnił się spod opieki obrońcy, wpadł w pole karne i uderzył minimalnie obok lewego słupka. W 32 minucie Lech popisał się precyzyjną centrą z lewego skrzydła na siódmy metr, ale Grzesiak główkował nad poprzeczką. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Sebastian Choma dośrodkował z rzutu wolnego ze środka boiska, Osiecki zgrał piłkę głową na 11 metr, jednak kompletnie niekryty Łukasz Skiba uderzył za wysoko. Minutę później po raz kolejny Grzesiak pomylił się w sytuacji sam na sam, ale w 44 minucie po dośrodkowaniu Lecha w pole karne Baran przełożył piłkę na lewą nogę gubiąc obrońcę i mocnym strzałem zdobył gola na 2:1. Do przerwy Sudety prowadziły z Czarnymi różnicą jednego gola.
Druga połowa rozpoczęła się świetnie dla Czarnych – w 52 minucie Łukasz Misiak popisał się mocnym uderzeniem z rzutu wolnego z około 17 metrów, po którym futbolówka wylądowała w samym okienku bramki Sudetów i było 2:2. Nie minęły 2 minuty, a sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy Rafał Baszak zagrał w pole karne, a Sebastian Wszeborowski przyjął piłkę i mimo asysty dwóch obrońców z bliska skierował do siatki. W 55 minucie po dalekim zagraniu Ziątka z własnej połowy w „16” Sudetów i błędzie Perlaka, który źle obliczył tor lotu futbolówki przed szansą stanął Kamil Szarek, ale po jego uderzeniu głową na pustą bramkę gospodarzy uratowała poprzeczka.
Pierwszy kwadrans należał do wałbrzyszan, kolejne dwie okazje zmarnował Szarek, jednak potem do głosu ponownie zaczęli dochodzić gospodarze. W 67 minucie ponownie pokazał się Grzesiak, ale jego strzał z rzutu wolnego obronił Rudnicki. W 70 minucie Mateusz Kasprzyk sfaulował w polu karnym Lecha, a jedenastkę na gola zamienił Osiecki doprowadzając do wyrównania. Już 2 minuty później Choma zagrał długą piłkę w „16” Czarnych, a Grzesiak wykorzystał chwilę nieuwagi obrony gości i strzałem z bliska pokonał Rudnickiego. W trzymającym w napięciu ostatnim kwadransie szanse na zdobycie gola miały obie drużyny, między innymi dwukrotnie precyzji zabrakło Krystianowi Koszewskiemu, a strzał głową Grzesiaka obronił Rudnicki i po końcowym gwizdku arbitra to gospodarze mieli więcej powodów do radości.
Klasa A
V kolejka
Sudety Dziećmorowice – Czarni Wałbrzych 4:3 (2:1)
Bramki: 1:0 Damian Baran (14), 1:1 Damian Ziątek (17), 2:1 Damian Baran (44), 2:2 Łukasz Misiak (52), 2:3 Sebastian Wszeborowski (54), 3:3 Piotr Osiecki (70), 4:3 Jarosław Grzesiak (72)
Czarni: B. Rudnicki, Kasprzyk (79 Maciaszczyk), Anuszkiewicz, Nowicki, Gołek, Kowal (44 Wszeborowski), Chodacki (75 Koszewski), Szarek, Ziątek, Misiak, Baszak. Trener: Leszek Derewecki
Zapraszamy Cię do współtworzenia portalu walbrzych24.com
Zrobiłeś film lub ciekawe zdjęcie? Masz ciekawy temat? A może miałeś sporo szczęścia i znalazłeś się w odpowiednim miejscu i czasie w centrum wydarzeń... bierz telefon w dłoń i nagraj film lub zrób zdjęcie, a później wyślij do nas.
Pisz na adres: redakcja@walbrzych24.com
tomek1985wch
Dodaj komentarz