Jako pierwsza wystąpiła Elżbieta Szumska i zabrała nas w podróż... w czasie. Opowiadała o badaniu historii Złotego Stoku z punktu widzenia dawnych mieszkańców, którzy opuścili te tereny zaraz po wojnie a teraz wracają już tylko jako turyści.
- Kiedy przyjeżdżają do Złotego Stoku to cieszy ich, że ich dawne domy są wyremontowane. Nie ma już żadnego gniewu, zaciśniętych pięści czy żądań by cokolwiek oddać. To są ludzie, których cieszą odnowione dachy, piękne ogrody. Chciałam przez to przekazać byśmy dbali o to, co mamy ale też pamiętali o przodkach i korzeniach - mówi Elżbieta Szumska, właścicelka Kopalni Złota w Złotym Stoku.
Córka pani Elżbiety zabrała nas w podróż do odległych Stanów Zjednoczonych. Przemierzyłą z mężem cały kraj od Nowego Yorku do Los Angeles, szukając śladów polskich korzeni na amerykańskiej ziemi.
- Wiedziałam, że jak będę jechała przez Stany turystycznie, zupełnie dla siebie, będę chciała zobaczyć jaki wpływ na historię USA mieli Polacy. Okazuje się, że był potężny. Począwszy od pierwszych Polaków, którzy już w XVII wieku wylądowali w Ameryce by pomóc rozwijać brytyjską osadę. Jako pierwsi tworzyli zakłady pracy i jako pierwsi zorganizowali robotniczy strajk. Trafiliśmy do Panny Marii, miejscowości, w której wierzą, że cała Polska o nich wie i ja teraz czuję taką misję by o nich mówić. Ich przodkowie założyli pierwszą polską osadę w Teksasie i te korzenie są dla nich ważne, choć nie mówią już po polsku to dbają o polską kulturę i bardzo chcą być z nami w kontakcie - mówi Małgorzata Szumska.
Szymon Nitka przekonywał natomiast, że po Europie najlepiej podróżować rowerem. Wprawdzie nie przemierzył całego kontynentu na dwóch kółkach bo pomiędzy najpopularniejszymi ścieżkami rowerowymi przemieszczał się pociągiem na jedym bilecie Interrail.
- Rower daje większą wolność, nie oddziela od świata szybą tak jak autobus czy samochód. Jadąc rowerem można powąchać świat, spotykać ludzi, z którymi można wymienić trzy słowa. Poprosić o pomoc lub pomocy udzielić - mówi Szymon Nitka.
Na koniec Aleksandra Świstow, prowadząca blog Pojechana.pl opowiedziała o swoich doświadczeniach z 2,5-letniego pobytu w Chinach. Czy różnice kulturowe są wprost proporcjonalne do dzielącej nas odległości?
- Powiedziałabym, że są nawet większe. Moja książka zaczyna się słowami, że nie trzeba wcale lecieć w kosmos by poczuć się jak w innej galaktyce, wystarczy pojechać do Chin. Będę opowiadała o wielu różnicach jak tradycje weselne, sporo o kuchni. Mam nadzieję, że zainspiruję kogoś do podróży albo chociaż do przeczytania mojej książki - mówi Aleksandra "Pojechana" Świstow.
Jakie były Wasze najdalsze podróże? Podzielcie się swoimi przeżyciami na naszym Facebooku. Zdjęcia również mile widziane!
plr
foto: P.Tokarski
Zapraszamy Cię do współtworzenia portalu walbrzych24.com
Zrobiłeś film lub ciekawe zdjęcie? Masz ciekawy temat? A może miałeś sporo szczęścia i znalazłeś się w odpowiednim miejscu i czasie w centrum wydarzeń... bierz telefon w dłoń i nagraj film lub zrób zdjęcie, a później wyślij do nas.
Pisz na adres: redakcja@walbrzych24.com
Dodaj komentarz