Skoro autobusy mogą zatrzymywać się na żądanie to dlaczego nie robią tego pociągi? Koleje Dolnośląskie chcą wprowadzić taką usługę na swoich liniach a na razie od grudnia będzie ona testowana przez pół roku na trasie Legnica - Kamieniec Ząbkowicki.
Na początku pilotażem objęte zostaną dwa przystanki - Nowa Wieś Legnicka oraz Krzyżowa. Pasażerowie chcący wysiąść na tych stacjach będą musieli zgłosić to wcześniej konduktorowi a czekający na przystanku ustawić się w specjalnie wyznaczonym miejscu. W innym wypadku pociąg minie stację bez zatrzymywania.
- Obsługa pociągu będzie informować pasażerów, że kolejna stacja jest "na żądanie". Z drugiej strony osoba oczekująca na pociąg będzie musiała stanąć na peronie w miejscu wyznaczonym przez zarządcę infrastruktury czyli PKP PLK. Miejsce będzie specjalnie oznakowane. Maszynista nadjeżdżający na ten przystanek będzie widział taką osobę i zatrzyma pociąg. Obligatoryjnie wjeżdżając na przystanek "na żądanie" maszynista będzie zmniejszał prędkość do 20-30 km/h by móc bez kłopotu zatrzymać pociąg gdy zobaczy pasażera - tłumaczy Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.
Usługa będzie testowana przez pół roku a potem zarząd spółki zdecyduje czy rozszerzyć ją na inne linie. Zakładane korzyści to m.in. skrócony czas przejazdu, gdy pociągi nie będą zatrzymywać się na mniej uczęszczanych przystankach, większa punktualność oraz oszczędności finansowe.
- Z punktu widzenia pasażera poprawi się komfort podróży. Pociąg, który rzadziej staje szybciej dotrze do celu a w okresie zimowym rzadsze otwieranie drzwi zmniejszy skoki wahania w pojeździe - mówi Bartłomiej Rodak.
Jeśli rozwiązanie się sprawdzi zostanie wdrożone na innych trasach Kolei Dolnośląskich. Dotyczyć będzie małych, rzadko uczęszczanych przystanków.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze