Zwolnieni przez Castoramę pracownicy publikowali w mediach społecznościowych informacje o łamaniu przepisów BHP i warunków pracy w sklepach. Zdaniem Solidarności ze strony ich członków nie doszło do żadnych naruszeń a ich zwolnienie jest bezprawnycm działaniem antyzwiązkowym. Domagają się nie tylko przywrócenia związkowców do pracy ale także wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które zwolnień dokonały. Protesty odbyły się pod wieloma sklepami Castoramy w Całej Polsce. W Wałbrzychu akcja przebiegała spokojnie i polegała glównie na rozdawaniu ulotek informacyjnych klientom tutejszego sklepu.
- U nas w Wałbrzychu przedstawiciele kilku organizacji zakładowych w tym NSK, Toyoty, nauczyciele, kolejarze, kamieniołomy, wodociągi, przedstawiciele z Urzędu Miejskiego stawili się pod Castoramą o godzinie 11:00 i rozpoczeła się akcja ulotkowa. Informowaliśmy klientów, że firma zwolniła działaczy związkowych. Akcja przebiegła spokojnie, nie było żadnych interwencji. Było spokojnie w odróżnieniu od tego, co działo się na przykład w Warszawie - relacjonuje Sławomir Bielakiewicz, przewodniczący wałbrzyskiego oddziału NSZZ Solidarność.
Jak informuje przedstawiciel Solidarności w Wałbrzychu na razie do związku nie docierają żadne informacje o ewentualnym wycofaniu się Castoramy podjętych wcześniej decyzji.
- Żadne takie informacje nie dochodzą. Wiemy tylko, że w Warszawie jest mniej spokojnie ale liczymy, że szefostwo Castoramy wycofa zwolnienia dyscyplinarne i przywróci działaczy na stanowiska - twierdzi Bielakiewicz
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze