Sylwia Dąbrowska, zwolniona w skandalicznych okolicznościach przez wiceburmistrza Boguszowa-Gorc Sebastiana Drapałę, została przywrócona do pracy. Drapała nie stawił się na rozprawie. Wyrok jest prawomocny.
Sylwia Dąbrowska była zatrudniona w Ośrodku Pomocy Społecznej w Boguszowie Gorcach na stanowisku starszego pracownika socjalnego. Wiceburmistrz, Sebastian Drapała zwolnił Dąbrowską w lutym bieżącego roku, argumentując to jej nielojalnością wobec burmistrza Boguszowa-Gorc, Jacka C.
Tłem całej sprawy były wybory na burmistrza, w których Sylwia Dąbrowska była kontrkandydatką Jacka C. Jacek C. wygrał wybory, mianował na swojego zastępcę Sebastiana Drapałę, a po miesiącu urzędowania trafił do aresztu (gdzie przebywa do tej pory). Usłyszał zarzuty przyjęcia łapówki i wyrządzenia szkody w wielkich rozmiarach w kwocie ponad 4 mln złotych w gminie Boguszów-Gorce.
- Zostałam ściągnięta z terenu, ponieważ jestem pracownikiem socjalnym i wykonywałam swoją pracę w terenie. Po powrocie do ośrodka zastałam w gabinecie dyrektora pana zastępcę burmistrza Sebastiana Drapałę i panią mecenas. Dowiedziałam się, że pan musi mnie w tym dniu zwolnić. Zapytałam o powód zwolnienia i usłyszałam, że pomimo iż jestem dobrym pracownikiem, dyrekcja jest ze mnie zadowolona i mam dobrą opinię wśród mieszkańców to pan musi mnie zwolnić bo ktoś wydał mu takie dyspozycje - mówi Sylwia Dąbrowska.
Sylwia Dąbrowska skierowała sprawę do sądu. W czerwcu sąd przywrócił Dąbrowską do pracy po raz pierwszy, po odwołaniu, w listopadzie Sąd Okręgowy w Świdnicy, ponownie wydał wyrok przywracający Sylwię Dąbrowska do pracy.
- Cieszę się, że po wielu miesiącach toczącego się postępowania zapadł wyrok, który uznał wypowiedzenie wręczone mi przez pana Sebastiana Drapałę, za bezskuteczne. Tym samym przywracając mnie do pracy. Musze powiedzieć, że pomimo prób i takich działań, które podejmuje ten pan, mających na celu dyskredytowanie mnie w oczach mieszkańców i osób, z którymi przez wiele lat pracowałam – udowodniłam w końcu, że ten pan nie ma kompetencji, ani jako osoba, która zajmowała się prawdopodobnie przez wiele lat kadrami, ani jako burmistrz – rażąco naruszając prawo. Mam ogromną nadzieję, że wszystkie te osoby, które zostały zwolnione w taki skandaliczny sposób, jak ja – również znajdą sprawiedliwość w sądzie. Zastanawia mnie, kto zapłaci za niekompetencję tego pana. - mówi Sylwia Dąbrowska
Jak sąd argumentował wyrok?
Pracodawca dokonuje czynności z zakresu prawa pracy i tym pracodawcą jest dyrektor ośrodka. Pod nieobecność dyrektora doszło do uchybienia formalno prawnego. Osoba nieupoważniona dokonała tego wypowiedzenia.
Druga kwestia, przyczyny wypowiedzenia. Okazało się, że przyczyna ta jest pozorna i nierzeczywista. Jest napisane utrata zaufania pracodawcy w stosunku do pracownika. Pani dyrektor absolutnie nie utraciła zaufania. Ocenia powódkę jako pracownika bardzo dobrego. Bardzo dobrze układała się współpraca, nie miała żadnych uwag i zastrzeżeń i nigdy by decyzji takiej nie podjęła. Sąd stwierdza, że była to decyzja polityczna.
Wyrok jest prawomocny, jak nas poinformowała Sylwia Dąbrowska - wraca do pracy a od wyroku Urząd nie można się odwołać, jednak wiceburmistrz, Sebastian Drapała w rozmowie z nami z rozbrajająca szczerością mówi, że informacje o wyroku nie doszły do niego... ale Gmina zamierza odwołać się od wyroku.
red
foto: WTV
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze