Wałbrzych przez długie lata stał na węglu. Wielu ludzi górnictwem zarabiało na chleb, ale niejeden stracił życie pod ziemią. Szacuje się, że w całym zagłębiu wałbrzyskim śmierć poniosło około 1400 górników. Dziś przypominamy o tych tragicznych wydarzeniach.
Najtragiczniejsze zdarzenia w historii wałbrzyskiego górnictwa zdarzyły się w 1985 roku. 11 września w KWK Thorez doszło do wyrzutu skał i dwutlenku węgla – życie straciło wówczas 5 osób.
Świadkiem tragedii był Andrzej Partyka, który kiedyś pracował w wałbrzyskich kopalniach jako ratownik górniczy, a teraz jest przewodnikiem w Starej Kopalni.
- Sytuacji nie dało się przewidzieć, zniszczone zostało 400 metrów chodnika. Bardzo trudna akcja ratownicza, po ostatniego chłopca szliśmy 12 dni. Cały czas w aparatach roboczych, które umożliwiają ratownikom pracę do 4 godzin w atmosferze niezdatnej do oddychania. Najgorsze było to, że musieliśmy pokonać bardzo trudny do przejścia zawał, bo wyrzucone w powietrze wagoniki i ładowarki stworzyły ścianę, przez którą trzeba było się przebić - mówi przewodnik w Starej Kopalni Andrzej Partyka.
W tym samym roku, 22 grudnia, w KWK Wałbrzych na skutek wybuchu metanu śmierć poniosło 18 górników. Najmłodszy z nich miał zaledwie 18 lat, a najstarszy 42.
- To była największa katastrofa w powojennej historii naszego miasta. Tu nasuwa się refleksja związana z przesądem górniczym, że to Barbara zabiera przy okazji swojego święta naszych kolegów. W 1985 roku zabrała nas aż za dużo. Natura nie wybacza, jeżeli nie będziemy przestrzegali procedur i regulaminów, to jest najprostsza droga do wyjazdu w plastikowym worku – mówi Andrzej Partyka.
Jedna z największych przedwojennych tragedii górniczych w naszym regionie miała miejsce w Ludwikowicach Kłodzkich w 1930 roku w kopalni „Wacław” - zginęło wówczas 151 osób. Z kolei najwięcej ofiar przyniosło zdarzenie z 1941 roku, kiedy to na skutek wyrzutu dwutlenku węgla – w Nowej Rudzie życie straciło 187 górników.
Czym różni się praca górnika kiedyś od tej dzisiaj? Czy nowoczesny sprzęt w kopalniach rzeczywiście zwiększa bezpieczeństwo pracujących pod ziemią ludzi?
- Praca górnika nigdy nie była łatwa i tak jest też teraz. Natura jest naturą, możemy mieć super sprzęt i wszystko zmechanizowane, ale trzeba umieć je obsługiwać, a poza tym praca wśród ciężkich maszyn powoduje nawet większe zagrożenie - tłumaczy Andrzej Partyka.
Jak podkreślał w rozmowie z nami Andrzej Partyka praca pod ziemią zawsze wiązała się z ryzykiem, nic się w tym temacie nie zmieniło. Ponadto najczęściej zawodzącym czynnikiem jest przeważnie człowiek. Jak twierdzi Andrzej Partyka – aż 90% wypadków w kopalniach spowodował błąd ludzki.
W.Blicharz
foto:P.Tokarski
Zapraszamy Cię do współtworzenia portalu walbrzych24.com
Zrobiłeś film lub ciekawe zdjęcie? Masz ciekawy temat? A może miałeś sporo szczęścia i znalazłeś się w odpowiednim miejscu i czasie w centrum wydarzeń... bierz telefon w dłoń i nagraj film lub zrób zdjęcie, a później wyślij do nas.
Pisz na adres: redakcja@walbrzych24.com
Komentarze