Menu

Książę Bolko przekazał obrazy do Zamku Książ

Zamek Książ otrzymał w depozyt kolejne trzy obrazy, które zdobiły dawniej zamkowe ściany. Niespodziankę sprawił Książę Bolko, wnuk Księżnej Daisy.

Książę Bolko przekazał obrazy do Zamku Książ
Spośród wielu dzieł sztuki, które znajdowały się w posiadaniu Hochbergów z tymi trzema nie jest związana żadna wojenna historia. Dzięki temu nie zaginęły, przetrwały a teraz wróciły do zamku.
 
- Księżna Daisy po rozwodzie wywiozła dwa pejzaże na południe Francji a obraz jej najmłodszego syna wywiozła księżna Klotylda w 1934 roku, czyli jeszcze przed wojną ale już po tym jak rodzina książęca musiała opuścić zamek z powodu długów, których niestety się dorobiła - mówi prezes Zamku Książ Anna Żabska
 
Ostatecznie wszystkie trzy obrazy odziedziczył wnuk Daisy, Bolko VI i przechowywał w swoim domu w Monachium. Teraz zdecydował przekazać je do Książa.
 
- Dla nas to szczególny moment i wyraz wielkiego zaufania, którym obdarzył nas książę Bolko. obiecał mi, że pojawi się tu na otwarciu apartamentów swojej babki, w których chcemy aby te obrazy były prezentowane - zapowiada Anna Żabska.
 
 
Na podarowanym portrecie widzimy małego hrabiego Bolka Konrada, najmłodszego syna Daisy. Dwa pejzaże z kolei prezentują nasze rodzime widoki gór Borowa i Wołowiec.
 
- Co ważne są to pejzaże wałbrzyskie i powstały na specjalne życzenie Księżnej Daisy i świadczy o tym sygnatura umieszczona z tyłu. To świadczy, że Daisy nie chciała zapomnieć tych obrazków. To prawie jak fotografie, które towarzyszyły jej w podróżach - twierdzi Anna Żabska.
 
 
Poniżej dokładna charakterystyka podarowanych obrazów oraz ich autorów:
 
Portret hrabiego Bolka von Hochberg z białym owczarkiem niemieckim – Leopold Schmutzler:
 
Portret najmłodszego syna  hrabiego Bolka von Hochberga, barona na Książu (1910 – 1936) wyszedł spod pędzla Leopolda Schmutzlera. Płótno o wymiarach 115 x 95 cm przedstawia około 7-letniego chłopca w ciemnoniebieskiej atłasowej koszuli z kołnierzem i mankietami      z białej koronki, w czarnych pończochach i czarnych lakierkach ze srebrnymi klamrami. Chłopcu towarzyszy biały owczarek niemiecki, który łagodnie złożył głowę na kolanach dziecka. Uwieczniony na obrazie Schmutzlera pies był według legendy „białym wilkiem” udomowionym specjalnie dla księżnej Daisy. Na znajdujących się w zamkowych archiwum fotografiach z lat 1914-1920, wykonanych w Książu m.in. przez nadwornego kucharza Hochbergów, Louisa Hardouina widać psa głownie w towarzystwie hrabiego Bolko, choć zachowały się także jego zdjęcia w towarzystwie księżnej Daisy, jej starszych synów księcia Jana Henryka XVII i hrabiego Aleksandra, a także służby zamkowej i solo. 
 
 
 
Leopold Schmutzler
(ur. 29 marca 1864 w Mies (Stříbo) w Czechach-  zm. 20 czerwca 1941 w Monachium) – austriacki malarz scen rodzajowych i portrecista. Studia malarskie rozpoczął w Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu pod kierunkiem Christiana Grepenkela, Augusta Eisemengera i Leopolda Carla Müllera. Następnie kształcił się w Akademii Monachijskiej u Oskara Seitza. Czynny głównie w Monachium, okresowo przebywał w Rzymie, Paryżu, wyjeżdżał także do Nowego Jorku. Na przełomie wieków stał się jednym z najbardziej zajętych malarzy portrecistów w Monachium. Otrzymywał ważne zlecenia od bawarskiej rodziny królewskiej, ale także przedstawiał tancerzy i innych popularnych wykonawców. Jednym z jego najbardziej znanych portretów jest przedstawienie aktorki Lili Marberg (1876–1962) w roli Salome.
Malował przede wszystkim eleganckie sceny salonowe i portrety pięknych kobiet stylizowane na epokę rokoko czy empire, a z rzadka także pejzaże. Jego styl określany jest jako realizm z elementami art-deco. Obrazy artysty znajdują się w muzeach w Norymberdze, w Budapeszcie, w zbiorach Nowej Pinakoteki w Monachium i w licznych kolekcjach prywatnych.
 
Góry Wałbrzyskie – Borowa oraz oba Wołowce pędzla Georga Marschalla
Widok na Górę Borową od strony Podgórza, 
Widok na Wołowiec Wielki i Wołowiec Mały
Pejzaże przekazane w depozyt Zamkowi Książ w Wałbrzychu przez Jego książęcą Wysokość, księcia Bolko von Pless pochodzą z Zamku Książ i powstały przed I wojną światową na zamówienia księcia Jana Henryka XV von Pless (zm.1938). Zdobiły prywatne apartamenty jego żony księżnej Daisy, która po rozwodzie w 1922 roku zabrała je ze sobą na południe Francji. Pejzaże ukochanych Gór Wałbrzyskich, o których tak pięknie pisała księżna w swoich pamiętnikach, przypominały jej o życiu na Dolnym Śląsku, gdzie pozostali jej mąż i synowie. Po powrocie Daisy do Książa w 1935 roku niektóre z jej rzeczy osobistych, w tym pejzaże Marschalla pozostały w willi „Les Marguertites” w La Napoule nieopodal Cannes. Po śmierci Daisy odziedziczyła je kuzynka i wieloletnia dama dworu księżnej, Ena FitzPatrick. Pod koniec lat 70-tych ubiegłego stulecia przekazała ona obrazy i inne pamiątki po Daisy, jej wnukowi i dziedzicowi tytułu książąt von Pless, hrabiemu Bolko von Hochbergowi. Od tamtego czasu płótna znajdowały się w jego mieszkaniu w Monachium. W 2020 roku książę Bolko zdecydował się przekazać obrazy w bezterminowy depozyt do  miejsca ich pochodzenia, czyli Zamku Książ w Wałbrzychu. 
 
 
Georg Marschall – nadworny malarz cesarza Niemiec
Georg Marschall urodził się 18 sierpnia 1871 roku w Wittstock w Brandenburgii jako dziewiąte dziecko wielodzietnej rodziny. Jego nauczyciel rysunku Kremp zasugerował mu drogę artystyczną  rozpoznawszy jego niezwykłe zdolności i już w wieku 16 lat pomógł mu dostać się na Akademię Sztuk Pięknych w Berlinie. Po zaledwie roku Marschall zdobył nagrodę państwową za rzeźbę. Profesorowie Akademii w tym Adolph von Mentzel i Anton von Werner radzili mu skupić się na rzeźbie, ale Georg Marschall pozostał wierny swoim planom aby zostać malarzem. Jego nauczycielami byli między innymi Franz Skarbina i Hugo Vogel. Następnie kontynuował malowanie i odbywał podróże w celu dalszego kształcenia miedzy innymi do Paryża. Jako uczeń Antona von Wernera i Adolpha von Menzla otrzymał kolejne dziewięć nagród państwowych w ciągu pięciu lat. Potem rozpoczęły się lata prawdziwego sukcesu i sławy, kiedy uznawany był za wybitnego twórcę potężnych obrazów historycznych zarówno w Niemczech jak i za granicą. Już jego pierwszy obraz uczynił go sławnym i za jednym zamachem przyniósł mu pruską i belgijską nagrodę państwową. Potem powstało wiele jego słynnych obrazów, takich jak „Chrystus w Getsemani”, „Fryderyk Wielki”, „Chrystus przed Piłatem” i portretów, takich jak „Biskup Henryk I z Havelbergu przyznaje miastu Wittstock prawa miejskie”, oraz rzeźb jak „Miejsce pamięci Jahna-Körnera-Friesena” w Wittstock. Wkrótce młody artysta stał się wybitnym malarzem krajobrazowym, tworząc około 180 dużych obrazów. Najpiękniejsze perełki tej kolekcji zdobyli dla siebie nie tylko Cesarz Niemiec i Król Prus Wilhelm II na którego dworze Marschall był przez wiele lat zatrudniony jako nadworny artysta Hohenzollernów, ale także książęta niemieccy, sam książę Cumberland  kupił 21 obrazów za jednym zamachem a Marschall stał się wówczas wiodącym malarzem niemieckim. Następnie otrzymał zlecenie namalowania króla i królowej Portugalii, a później króla Alfonsa XIII. W 1914 roku nagle powrócił jako rzeźbiarz i stworzył ogromny 13 metrowy stalowy monumentalny pomnik Hindenburga przed kolumną zwycięstwa w Berlinie, sama głowa miała wielkość 1,35 metra. Kolejne jego dzieło to olbrzymia panorama „Lotnicy angielscy i francuscy w walce z Boelcke i Immelmannem na niebie” o długości 180 metrów i szerokości 19 metrów. Przez wiele lat Georg Marschall był profesorem Akademii Sztuk Pięknych i zdobył wiele nagród państwowych w Niemczech, Belgii, Portugalii i Hiszpanii. Niektóre z jego obrazów trafiły do ​​wielu niemieckich domów w postaci reprodukcji i pocztówek artystycznych. W roku 1918 po zakończeniu I wojny światowej  oraz po abdykacji i wyjeździe z kraju Cesarza Wilhelma II nastąpił dla niego trudny okres. Wsparcie finansowe brata Paula Marschalla, który był bardzo dobrze prosperującym farmaceutą pomogło mu przetrwać trudne czasy. W czasach III Rzeszy nadal tworzył monumentalne historyczne obrazy jak np. Dzień Poczdamu obrazujący historyczne wydarzenie podania sobie rąk przez Hitlera i Hindenburga. Pracował także nad obrazami do wnętrz wrocławskiego ratusza. W czasie II wojny światowej zniszczeniu uległy praktycznie wszystkie monumentalne dzieła Marschalla, w tym przechowywana głowa z pomnika Hindenburga rozebranego po I wojnie światowej. Po zniszczeniu jego domu podczas nalotu bombowego na Berlin udał się do Dinkelsbühl gdzie mieszkał w domu przebudowanym w latach 2006/2007 na Hotel Garni, dawny dom Georga Marschalla . Od 1947 roku mieszkał do końca życia w pobliskim Feuchtwangen, gdzie do dziś istnieje jego grób. Po wojnie na wiele lat popadł w częściowe zapomnienie . Zmarł w Feuchtwangen w Dolnej Frankonii w 1956 roku w wieku 84 lat.
 
plr
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com

 

Komentarze

ksiegowy (13 lutego 2020 9:49)
Proszę nie wypisywać głupot bo w międzyczasie były 2 porozumienia z NRD i RFN które właściwie były ,,panstwami"tymczasowymi nie traktowanymi powaznie. Niemcy rozpętały wojnę i poniosły jej konsekwencje . Łącznie z utratą dóbr ruchomych i nie. Nam na pewno więcej wtedy ukradli i są na to dowody.
Barbara (13 lutego 2020 6:43)
Cytuję użytkownika: Księgowy
Cytuję użytkownika: Barbara
Cytuję użytkownika: Księgowy
Otóż w podanym przez panią w dokumencie z Babelsbergu w rozdziale 9 B str.32 wyraznie są opisane i wyznaczone zachodnie granice Polski i wyrazne stwierdzenie że ziemie do tego obszaru 3 mocarstwa oddają pod administrację rządu Polskiego, nie ma wzmianki o tymczasowości. Jednocześnie jest zapis że ziemie te nie mogą być sowiecką strefą okupacyjną. Dokument jest sporządzony przejrzyście i bez niedomówień co udowadnia że pani kłamie. Mienie ruchome poniemieckie zostało więc upaństwowione.
"The three Heads of Government reaffirm their opinion that the final delimitaion of the western frontier of Poland should await the peace settlement."
I nastąpiło takie porozumienie pokojowe już w 1950r.Tam jednak chodziło Aliantom o rozpoczynającą się Zimną Wojnę. Jednak rzeczywistym i prawnym właścicielem była już wtedy Polska. Nie można mówić o żadnej samowoli czy nawet władaniu samoistnym. Nawet jeśli by tak było, to taka narracja jest dalej złą wolą w stosunku do Narodu Polskiego bo powoduje zawsze nieobliczalne skutki. Niestety żyjemy w punkcie łatwo zapalnym na mapie świata. Realia tamtych czasów są druzgocące dla twych tez.
"The final delimitation of the western frontier of Poland" nastąpiło w 1990. Do tej pory granica ta z punktu widzenia prawa międzynarodowego nie była granicą ostatecznie ustaloną czyli była tymczasowa a tereny Śląska, wschodniej Brandenburgii, Pomorza i Prus Wschodnich pozostawały sporne. To nie są spekulacje jakichś gazetek, takie były zapisy konferencji poczdamskiej.
Księgowy (13 lutego 2020 6:22)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Księgowy
Faktycznie jednak rząd RFN został zmuszony do uznania granic z Polską i postanowień Poczdamskich w 1990r przez rząd M.Thatcher, bo postawiła ona tę sprawę na ostrzu noża jako warunek zgody na zjednoczenie Niemiec. Brytyjczycy są jednym z żyrantów naszej zachodniej granicy bo PiSuar pokłócił się z Rosją, która jeszcze 10 lat temu chroniła Polskę przed niemieckimi ingerencjami w sprawy polskie. Teraz w interesie Rosji leży skłócanie nas z Niemcami, dlatego takie osoby jak pani winny być sprawdzone
Uściślając. "PiSuary" faktycznie pokłóciły się z Rosją (za czasów rządu śp. Jana Olszewskiego) i dzięki temu Odra i Nysa to jest zachodnia granica Polski a nie jakiegoś "imperium słowiańskiego". - Moim zdaniem nie należy nikogo "sprawdzać" (bez naprawdę poważnych przesłanek) gdyż jest już teraz tak, że folksdojcze i komuniści nie są zbyt groźni. Najgroźniejsi są teraz ludzie skłonni uznawać postkomunistycznych wykształciuchów z polską inteligencję.
Rozpadłe imperium sowieckie z wojną w CZeczenii było zagrożeniem? Do czasów rządów Kwaśniewskiego była z nimi przyjażń. Nie rozśmieszaj mnie panie Pilichowski. PiS zawalił sprawę na całej linii na rozkaz USA.
Księgowy (13 lutego 2020 6:20)
Cytuję użytkownika: Barbara
Cytuję użytkownika: Księgowy
Otóż w podanym przez panią w dokumencie z Babelsbergu w rozdziale 9 B str.32 wyraznie są opisane i wyznaczone zachodnie granice Polski i wyrazne stwierdzenie że ziemie do tego obszaru 3 mocarstwa oddają pod administrację rządu Polskiego, nie ma wzmianki o tymczasowości. Jednocześnie jest zapis że ziemie te nie mogą być sowiecką strefą okupacyjną. Dokument jest sporządzony przejrzyście i bez niedomówień co udowadnia że pani kłamie. Mienie ruchome poniemieckie zostało więc upaństwowione.
"The three Heads of Government reaffirm their opinion that the final delimitaion of the western frontier of Poland should await the peace settlement."
I nastąpiło takie porozumienie pokojowe już w 1950r.Tam jednak chodziło Aliantom o rozpoczynającą się Zimną Wojnę. Jednak rzeczywistym i prawnym właścicielem była już wtedy Polska. Nie można mówić o żadnej samowoli czy nawet władaniu samoistnym. Nawet jeśli by tak było, to taka narracja jest dalej złą wolą w stosunku do Narodu Polskiego bo powoduje zawsze nieobliczalne skutki. Niestety żyjemy w punkcie łatwo zapalnym na mapie świata. Realia tamtych czasów są druzgocące dla twych tez.
Jerzy Jacek Pilchowski (12 lutego 2020 22:35)
Cytuję użytkownika: Księgowy
Faktycznie jednak rząd RFN został zmuszony do uznania granic z Polską i postanowień Poczdamskich w 1990r przez rząd M.Thatcher, bo postawiła ona tę sprawę na ostrzu noża jako warunek zgody na zjednoczenie Niemiec. Brytyjczycy są jednym z żyrantów naszej zachodniej granicy bo PiSuar pokłócił się z Rosją, która jeszcze 10 lat temu chroniła Polskę przed niemieckimi ingerencjami w sprawy polskie. Teraz w interesie Rosji leży skłócanie nas z Niemcami, dlatego takie osoby jak pani winny być sprawdzone
Uściślając. "PiSuary" faktycznie pokłóciły się z Rosją (za czasów rządu śp. Jana Olszewskiego) i dzięki temu Odra i Nysa to jest zachodnia granica Polski a nie jakiegoś "imperium słowiańskiego". - Moim zdaniem nie należy nikogo "sprawdzać" (bez naprawdę poważnych przesłanek) gdyż jest już teraz tak, że folksdojcze i komuniści nie są zbyt groźni. Najgroźniejsi są teraz ludzie skłonni uznawać postkomunistycznych wykształciuchów z polską inteligencję.
Barbara (12 lutego 2020 22:33)
Cytuję użytkownika: Księgowy
Otóż w podanym przez panią w dokumencie z Babelsbergu w rozdziale 9 B str.32 wyraznie są opisane i wyznaczone zachodnie granice Polski i wyrazne stwierdzenie że ziemie do tego obszaru 3 mocarstwa oddają pod administrację rządu Polskiego, nie ma wzmianki o tymczasowości. Jednocześnie jest zapis że ziemie te nie mogą być sowiecką strefą okupacyjną. Dokument jest sporządzony przejrzyście i bez niedomówień co udowadnia że pani kłamie. Mienie ruchome poniemieckie zostało więc upaństwowione.
"The three Heads of Government reaffirm their opinion that the final delimitaion of the western frontier of Poland should await the peace settlement."
historyk (12 lutego 2020 21:41)
Cytuję użytkownika: Internowany
okaże się że wypożyczenie jest odpłatne w formie ubezpieczenia bezcennych dla niemca obrazow. rzecz jasna oplata ze spółki zamkowej. Dobrze ktos napisał. Na zamku powinny wisieć reprodukcje polskich dzieł skradzionych przez niemcow . Obecnie mamy na zamku promocje niemieckosci za pieniądze miasta. Pytanie czy to głupota młodego czerwonego pokolenia wyzutego z tożsamosci czy zwykłe sprzedanie się za walutę?
I jedno i drugie. A gmina to toleruje.
Księgowy (12 lutego 2020 21:40)
Faktycznie jednak rząd RFN został zmuszony do uznania granic z Polską i postanowień Poczdamskich w 1990r przez rząd M.Thatcher, bo postawiła ona tę sprawę na ostrzu noża jako warunek zgody na zjednoczenie Niemiec. Brytyjczycy są jednym z żyrantów naszej zachodniej granicy bo PiSuar pokłócił się z Rosją, która jeszcze 10 lat temu chroniła Polskę przed niemieckimi ingerencjami w sprawy polskie. Teraz w interesie Rosji leży skłócanie nas z Niemcami, dlatego takie osoby jak pani winny być sprawdzone
Księgowy (12 lutego 2020 21:31)
Otóż w podanym przez panią w dokumencie z Babelsbergu w rozdziale 9 B str.32 wyraznie są opisane i wyznaczone zachodnie granice Polski i wyrazne stwierdzenie że ziemie do tego obszaru 3 mocarstwa oddają pod administrację rządu Polskiego, nie ma wzmianki o tymczasowości. Jednocześnie jest zapis że ziemie te nie mogą być sowiecką strefą okupacyjną. Dokument jest sporządzony przejrzyście i bez niedomówień co udowadnia że pani kłamie. Mienie ruchome poniemieckie zostało więc upaństwowione.
Barbara (12 lutego 2020 21:03)
Cytuję użytkownika: ksiegowy
Cytuję użytkownika: Barbara
Cytuję użytkownika: Barbara
Cytuję użytkownika: Księgowy
Cytuję użytkownika: Barbara
Cytuję użytkownika: Księgowy
Historyk ma rację. Aż zadziwia fakt że osobami typu Barbara nie zainteresują się służby ochrony państwa, bo nie ma ona zahamowań w szkalowaniu Polaków i Państwa Polskiego. Ja przypomnę że to Państwo Niemieckie nas okradło podczas ostatniej wojny. Całe pociągi ukradzionego Polakom mienia z Zamojszczyzny czy Wielkopolski były rozdzielane obywatelom niemieckim.Mienie poniemieckie ruchome i nieruchome zostało przyznane Polsce dezyzją zwycięzkich mocarstw w Jałcie i Poczdamie jako forma odszkodowań.
Bardzo proszę zapoznać się z postanowieniami traktatu poczdamskiego w temacie granicy polsko-niemieckiej. Treść tych postanowień nie jest tajna, zapoznanie się z nimi umożliwi panu, panie księgowy, mówienie prawdy.
Proszę więc zacytować którąkolwiek z podstaw prawnych ustanowionych przez Aliantów aby udowodnić że to co piszę jest kłamstwem. Dlaczego szkaluje i obraża pani Polaków jako grupę narodowościową? Po co? Dla chorej satysfakcji czy motywy finansowe panią kierują?
Podpowiem. Traktat poczdamski w kwestii granicy polsko-niemieckiej stanowił: 1. ziemie na wschód od linii Odry i Nysy Łużyckiej przechodzą pod tymczasową administrację polską (to był rodzaj strefy okupacyjnej zarządzanej przez Polskę), 2. ostateczny przebieg granicy polsko-niemieckiej ma zostać ustalony dwustronnym polsko-niemieckim porozumieniem.
Ad.1 Przez długie lata po wojnie można było spotkać mapy Europy z zaznaczonymi tymi ziemiami jako "niemieckimi pod tymczasowym zarządem polskim". Zgodnie z prawem międzynarodowym. Ad.2 Rzeczony traktat polsko-niemiecki został podpisany dopiero w 1990. To od tego roku Śląsk, Pomorze i Mazury legalnie są częściami polskiego państwa. Tekst postanowień traktatu poczdamskiego jest do odszukania w internecie, zachęcam do zapoznania się. I proszę nie obrażać się na fakty.
Jest pani w bledzie.Proszę podać źródło traktatu poczdamskiego w języku angielskim lub rosyjskim.Bo o tymczasowosci i zarządzie polskim Ziem Odzyskanych pierwsze słyszę. I podać proszę adres map na których taka wzmianka jest.Chodzi pani prawdopodobnie o mapy z rewizjonistycznego pisemka z RFN ,,Nasze Sudety".
Prosze bardzo. Postanowienia końcowe konferencji poczdamskiej: http://images.library.wisc.edu/FRUS/EFacs/1945Berlinv02/reference/frus.frus1945berlinv02.i0036.pdf Miłej lektury.
Więcej komentarzy

Dodaj komentarz

Wałbrzych  |   Zamek Ksiaż  |   obrazy  |   książę Bolko  |   księżna Daisy  |  

Marek Kubala: ''powrócić do normalnego życia''

Dzień Otwarty na Uniwersytecie Medycznym w Wałbrzychu

Wielki ''czyn społeczny'' czyli sprzątanie Wałbrzycha przeniesione...

Wałbrzych 24 aktualności


Wałbrzych 24 to wiodący portal informacyjny w mieście i regionie. Najważniejsze są dla nas informacje z Wałbrzycha, ale również piszemy o tym, co dzieje się w sąsiednich gminach takich jak  Świdnica, Boguszów - Gorce, Mieroszów, Szczawno Zdrój, Świebodzice, Głuszyca, czy Walim. Oprócz przekazywanych przez Wałbrzych 24 wiadomości, znajdziesz tu również wiele fotogalerii, rozmowy z zaproszonymi gośćmi, publicystykę czy informacje o wydarzeniach, imprezach i koncertach, które odbywają się w mieście czy okolicy.

Na stronie głównej Wałbrzych 24 znajdziecie aktualności czyli najnowsze informacje z miasta, jednak zachęcamy też do zaglądanie do innych kategorii - rozrywki, sportu, 112 czy do zakładki Po Sąsiedzku, gdzie znajdziecie wiadomości z okolicznych gmin.

Uprościliśmy też nawigację strony, by była bardziej intuicyjna, co ma ułatwić czytelnikom znalezienie szukanych informacji i jeszcze sprawniejsze poruszanie się po naszej stronie.

Wałbrzych najnowsze wiadomości


Często najnowsze wiadomości Wałbrzych tworzone są wspólnie z Wami - naszymi czytelnikami, za co serdecznie dziękujemy. Zachęcamy do przesyłania do nas informacji i zdjęć na adres: redakcja@walbrzych24.com.

Dzięki takiej współpracy jesteśmy w stanie szybko reagować i przekazywać Wam najnowsze informacje, pisać o realnych problemach miasta i mieszkańców. Zachęcamy też do śledzenia naszych social mediów - Facebook Wałbrzych 24, Facebook Telewizja Wałbrzych i kont na Instagramie.

Zachęcamy też do komentowania bieżących informacji z Wałbrzycha i okolic. Pod artykułami macie możliwość wyrażenia własnej opinii w komentarzach do czego gorąco zachęcamy.

Rozwiń
Do góry
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Zaakceptuj Zamknij