Od stycznia wszyscy najmniej zarabiający Polacy powinni dostać wyższe wynagrodzenie minimalne. Jak twierdzą pracownicy Specjalistycznego Szpitala im. A. Sokołowskiego podwyżka ich ominęła, ponieważ pracodawca ich zdaniem nieprawidłowo rozlicza dodatki do pensji.
Zaskoczenie pracowników przyszło wraz z pierwszą pensją za 2020 rok. Z przedstawionych nam dokumentów wynika, że wynagrodzenie zasadnicze pozostało na dotychczasowym poziomie. Pracownicy wprawdzie otrzymują różnego rodzaju dodatki i wyrównania, dzięki którym pensja netto jest na poziomie powyżej płacy minimalnej ale ich zdaniem jest to obejście ustawy. Poza tym pensja zasadnicza jest też podstawą do wyliczenia niektórych dodatków przez co otrzymali mniej niż oczekiwali.
- Do tej pory zasadnicza płaca personelu najniższego wynosiła 2250 zł a ustawa o minimalnym wynagrodzeniu mówi o tym, że od 1 stycznia nie jest wliczony dodatek stażowy. Teraz on zamiast być liczonym od kwoty 2600 zł jest wyliczany od 2250 zł. Na tym pracownik traci 70 zł ponieważ dostaje 450 zł zamiast 520 zł. To są pieniądze, które dyrekcja po prostu zabiera pracownikom. Związki zawodowe nie wyrażają na to zgody - mówi Leszek Majkowski, przewodniczący Wielozakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia przy Specjalistycznym Szpitalu im. dra A. Sokołowskiego w Wałbrzychu.
Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych z przepisów wynika, że dodatki nie powinny być wliczane w pensję zasadniczą a wyrównanie nie może być stosowane regularnie, tylko w wyjątkowych przypadkach. Niedawno domagali się podniesienia wszystkim pracownikom pensji równo po 350 zł by po ustawowej podwyżce zachować dotychczasowe proporcje między pracownikami różnego szczebla.
- Było spotkanie z panią dyrektor 14 stycznia, na którym oświadczyła, że nie ma po 350 zł podwyżki dla każdego pracownika, natomiast osoby, które będą miały mniej niż 2600 zł podwyżki otrzymają. Byliśmy przekonani, że pracownicy otrzymają to do wynagrodzeń zasadniczych. Zostaliśmy zaskoczeni przy wypłacie za miesiąc styczeń, że pracownicy otrzymali tylko dodatki zamiast 2600 zł do wynagrodzenia zasadniczego - mówi Leszek Majkowski.
Związkowcy szacują, że kwestia minimalnych wynagrodzeń dotknęła około 300 osób. Pracownicy poszczególnych oddziałów i związki zawodowe działające na terenie szpitala zapowiedziały złożenie pism w tej sprawie do dyrekcji szpitala. Jak udało nam się ustalić w chwili przygotowywania tego materiału takowe pisma jeszcze do kierownictwa szpitala nie dotarły, dlatego dyrektor Mariola Dudziak nie zgodziła się udzielić nam komentarza przed zapoznaniem się z postulatami pracowników. Do tematu powrócimy.
plr
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Dodaj komentarz