Najmniej zarabiający pracownicy Specjalistycznego Szpitala im. dra A. Sokołowskiego zapowiadają protesty i strajki jeśli nie otrzymają podwyżki pensji zasadniczej. Już teraz można na szpitalnych korytarzach spotkać osoby w czarnych koszulkach z napisem "2600" co odnosi się do minimalnej pensji zasadniczej, której domaga się personel.
Przypomnijmy, około 300 pracowników szpitala zamiast podwyżki pensji zasadniczej otrzymało dodatki i wyrównania. Nie mogą się jednak z tym pogodzić, ponieważ wysokość niektórych dodatków uzależniona jest od wysokości pensji zasadniczej, która od stycznia powinna wynosić 2600 zł. Temat został poruszony podczas poniedziałkowego spotkania kadry z dyrekcją szpitala.
- Dyrekcja na ten temat wyraziła się w ten sposób, że będzie ze związkami rozmawiać. Mamy czas do 28 lutego podany w sporze zbiorowym i mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu pani dyrektor będzie z nami rozmawiała. Był również pan prezydent (Roman Szełemej, przyp. red.), który zadeklarował uczestnictwo w rozmowach na temat wynagrodzenia minimalnego - relacjonuje Leszek Majkowski, przewodniczący Wielozakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia przy Specjalistycznym Szpitalu im. dra A. Sokołowskiego w Wałbrzychu.
Od minionej środy próbujemy uzyskać oficjalny komentarz dyrekcji szpitala w tej sprawie ale jak na razie dyrektor Mariola Dudziak nie zdecydowała się rozmawiać z naszymi dziennikarzami. Jak udało nam się ustalić, dyrektor czeka na opinię prawną w tej sprawie a co tłumaczyła pracownikom podczas poniedziałkowego spotkania?
- Mówiła, że nie mają pieniędzy, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie poniósł kontraktów - mówi Leszek Majkowski.
Pod koniec ubiegłego roku związki zawodowe w szpitalu domagały się równych podwyżek dla wszystkich pracowników po 350 zł, tak by po podwyżce minimalnego wynagrodzenia zachować proporcje wynagrodzeń między pracownikami różnego szczebla. Gdy usłyszeli, że na to pieniędzy nie będzie weszli w spór zbiorowy z dyrekcją szpitala. Zapowiadają też inne formy protestu.
- Mamy jeszcze prawie dwa tygodnie. Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia to sięgniemy po formy protestu dostępne w sporze zbiorowym, łącznie z dążeniem do strajku. Obecnie mamy już naklejki "Protest 2600", które rozklejamy po szpitalu. Mamy również czarne koszulki z napisem "2600" i to jest na razie nasz wewnętrzny protest - mówi Leszek Majkowski.
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze