Wałbrzyscy strażacy pożegnali swoich kolegów, którzy odeszli na emeryturę. Wśród strażaków żegnających się ze służbą znalazł się dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1. Nie zabrakło podziękowań i wzruszeń.
Podczas uroczystości żartowano, że odchodzący strażacy pamiętają funkcje, których już dawno nie ma w Straży Pożarnej. Dowódca Piotr Miłosz swoją przygodę z pożarnictwem rozpoczął w 1988 roku. Oprócz niego, na emeryturę odeszli aspirant Krzysztof Prokop, młodszy brygadier Dariusz Buczel i brygadier Robert Bagniuk.
Jak były już dowódca wspomina swój pierwszy dzień w pracy i czy podczas odejścia na emeryturę towarzyszą mu te same emocje?
- Mój pierwszy dzień w pracy wyglądał w ten sposób, że tu gdzie w tej chwili jest jadalnia, była nasza szatnia. Po wejściu, jeden ze starych strażaków spytał się „A ty co tutaj robisz? Kim ty w ogóle jesteś?”. Później oczywiście była fajna współpraca i same miłe chwile. Dzisiejszy dzień jest zupełnie innym dniem, ponieważ od tych 32 lat w straży pożarnej zmieniło się praktycznie wszystko. Od sprzętu, poprzez wyposażenie, budynki. Bicie serca jest na pewno takie samo. - mówi brygadier Piotr Miłosz, były dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1.
Praca w straży to przede wszystkim ratowanie ludzkiego życia. Co utkwiło byłemu dowódcy najbardziej w pamięci?
- Ratowaliśmy człowieka, który wpadł w poślizg i wpadł w drzewo. Był tak wciśnięty w blachy, że nie można było go wyciągnąć. Walczyliśmy , by go wyciągnąć przez dwie, trzy godziny. Mieliśmy nadzieję, że przeżyje. Natomiast niestety okazało się, że zmarł. To była najbardziej przykra akcja, którą pamiętam, ponieważ nasza praca nie udała się. - mówi brygadier Piotr Miłosz, były dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1.
Piotr Miłosz wspominał również miłe chwile.
- Takich akcji było bardzo dużo – na przykład akcja w Książu. Gdzie bądź, co bądź uratowaliśmy zamek. Takich akcji jest na co dzień bardzo dużo. Każda akcja, gdzie pomagamy ludziom i ratujemy - to akcja, gdzie się cieszymy. - mówi brygadier Piotr Miłosz, były dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1.
Co będzie robić na zasłużonej emeryturze?
- Na początek, żona wypisała mi pół zeszytu tego co mam naprawić w domu, pomalować i co zrobić. Po jakimś czasie pewnie będę szukać jakiejś pracy. Może nie dla zarobku, ale żeby się wyrwać z domu i nie siedzieć tylko przed telewizorem. - mówi brygadier Piotr Miłosz, były dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1.
Jak podkreślał komendant wałbrzyskiej staży pożarnej, Krzysztof Szyszka. Będzie trudno zastąpić tak doświadczonych pracowników.
Już za około 2 miesiące będzie ogłoszony nabór do straży. Na chwilę obecną jest 5 wakatów.
pm
foto: P.Mistrzak
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze