Na początku "ożywiania" piłki nożnej zawodnicy będą musieli w niecodziennych warunkach odbudowywać formę po przerwie spowodowanej epidemią. Sztab ekspertów przygotował plan indywidualnych treningów:
- Każdy zawodnik przyjeżdża na boisko klubowe o wyznaczonej godzinie. Własnym samochodem, przebrany w strój do gry. Udaje się na boisko, odbywa zajęcia, podczas których przebywa sam na połowie boiska, następnie wsiada do samochodu i wraca do miejsca zamieszkania. Dopiero tam może się przebrać i wziąć prysznic. Odległość trenera od zawodnika podczas treningu powinna wynosić nie mniej niż 10 metrów, natomiast zalecana to 20 metrów, której chcielibyśmy się trzymać. To nadal izolacja sportowa, jednak w nieco innym wydaniu, bez kontaktu z kolegami z drużyny. Po treningu następuje przerwa, po niej pojawia się kolejny zawodnik. Taki proces trwałby dwa tygodnie - tłumaczy szef sztabu medycznego Lecha Poznań prof. Krzysztof Pawlaczyk.
Każdy klub będzie musiał przygotować listę kluczowych 50 osób zaangażowanych w pracę wokół zawodników. Wszyscy będą musieli przejść testy na koronawirusa. Prawdopodobnie sfinansuje je PZPN. Dopiero po 5 maja prawdopodobnie wznowione zostaną treningi grupowie, gdy będzie wiadomo, że wszyscy są zdrowi.
- Trening co najmniej pięciu zawodników na boisku. Zakładając, że sytuacja w kraju będzie się stopniowo poprawiać, szacujemy, że do dziesięciu dni od daty majowej, wrócą zajęcia dla całych drużyn - dodaje Krzysztof Pawlaczyk.
Według planu rozgrywki ligowe mogłyby powrócić pod koniec maja lub z początkiem czerwca. Nie będą to jednak mecze, do których jesteśmy przyzwyczajeni z punktu widzenia kibica.
- Przed startem ligi te same grupy pięćdziesięciu wytypowanych przez klub osób przejdą ponowne badania na obecność koronawirusa. Także zespoły sędziowskie oraz bezpośrednia obsługa telewizyjna. Osoby odpowiadające za obsługę meczu będą musiały zachować zasady stroju. Mam tu na myśli maseczkę spełniającą normy medyczne, a nawet odpowiedni fartuch. Czekają nas zmiany: niestety długo nie będzie bezpośrednich wywiadów z zawodnikami. Nie wykluczam jednak pracy dziennikarzy na meczach. Są stadiony posiadające specjalne strefy dla mediów, które są daleko od zawodników i sędziów, co nie wpłynie na zagrożenie czyjegoś zdrowia. Oczywiście przyzwyczajajmy się do pracy w rękawiczkach i maseczkach. Na meczach nie będzie publiczności - twierdzi Pawlaczyk.
W tym tygodniu odbyły się konsultacje z przedstawicielami Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej. Postanowiono, że decyzja o sposobie kontynuowania lub zakończenia obecnego sezonu, zostanie podjęta najpóźniej do 11 maja 2020. Po tym terminie określone zostaną szczegółowe rozwiązania dotyczące rundy wiosennej sezonu 2019/2020 roku.
opr.plr
foto: pixabay
źródło: sportowefakty.pl, pzpn.pl
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze