Ponad 100 pracowników przygranicznych firm protestuje w Bogatyni. Powód: muszą jeżdzić do pracy ponad 200 kilometrów w jedna stronę przez przejście graniczne w Jakuszycach, bo przejścia w rejonie Bogatyni nie działają. Dziennie jeżdżą po 400 kilometrów.
Jak donosi Radio Wrocław, mieszkańcy powiatu zgorzeleckiego dojeżdżali wcześniej do pracy w Czechach przez przejścia graniczne w Bogatyni. Do pracy mieli około 50 kilometrów. Teraz, gdy granice w regionie Bogatyni są nieczynne, muszą jeździć przez Jakuszyce. Jak mówi jedna z protestujących w rozmowie z Radiem Wrocław:
160 kilometrów mamy do Jakuszyc, z Jakuszyc do Liberca mamy 50 kilometrów, plus - minus 210 kilometrów w jedna stronę.
Na granicy w Bogatyni protestuje około stu polskich pracowników czeskich i niemieckich firm.
- Potrzebna jest dobra wola, a tej dobrej woli w Warszawie nie ma - mówi w rozmowie z reporterem Radia Wrocław jeden pracowników.
W Ministerstwie Spraw Wewnętrzynych interweniował już w tej sprawie poseł Stanisław Żuk.
kama
foto: ilustracyjne
źrdóło: Radio Wrocław
redakcja@walbrzych24.com