Dzielnicowy z Lwówka Śląskiego przyjmował łapówki w zamian za "zwolnienie z kwarantanny" - informuje Gazeta Wrocławska. Policjant stracił pracę, postawiono mu już zarzut uzależnienia czynności urzędowej od łapówki, niedopełnienia obowiązków oraz poświadczenia nieprawdy w służbowej notatce.
200 euro - tyle wynosiła pierwsza łapówka, którą otrzymał Mariusz S. w zamian za napisanie nieprawdziwej notatki dotyczącej mężczyzny, który przyjechał z Niemiec do swojej rodziny. Z zapisków wynika, że mężczyzna miał być przebadany na obecność COVID-19 jeszcze przed przekroczeniem granicy – wynik był oczywiście negatywny, a przedstawiona informacja pozwoliła na zniesienie obowiązkowej kwarantanny.
Mariusz S. przyjął również 1500 złotych gdy odkrył, że osoba przebywająca na kwarantannie, zmieniła miejsce swojego pobytu. Powoływał się przy tym, na wpływy w Sanepidzie i Straży Granicznej.
Mężczyzna został zatrzymany w środę. Postawiono mu już zarzut uzależnienia czynności urzędowej od łapówki, niedopełnienia obowiązków oraz poświadczenia nieprawdy w służbowej notatce. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Prokuratura bada, czy policjant przyjął więcej łapówek.
Szl / kama
źródło: GazetaWroclawska.pl
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze