Gdy uruchamialiśmy naszą ankietę, jeszcze nie było wiadomo czy i w jakim zakresie rząd zdecyduje się poluzować nakaz noszenia maseczek poza domem. Zapytalismy Was "Czy chetnie zrezygnowalibyście z noszenia masek, gdyby była taka możliwość, czy nadal nie czujecie się wystarczająco bezpiecznie?"
W ankiecie wzięło udział 2 tysiące internautów i zdecydowana większość (88%) stwierdziła, że ma dosyć zasłaniania twarzy. Tylko 248 osób wolałoby nadal nosić maseczki.
Jak uzasadnialiście swoje wybory? (pisownia oryginalna)
- Napewno brak troszke komfortu ,ale nosze ,stoje przy ladzie cos kupuje a tu kobieta wchodzi i nad uszami mi tak wstretnie kaszle nawet buzi ręką nie zasłanila, wiec tak się wnerwilam ze az, wiec jestem za noszeniem bo ludzie nie potrafią zachować podstaw - pisze Edyta.
- Te maseczki, to niemy symbol tego wirusa. Zawsze już będą się kojarzyć z tym czasem, najpierw szoku, potem strachu, drżenia o przyszłość swoją i swoich najbliższych. Kiedy obowiązek ich noszenia, będzie już bezwarunkowo zniesiony, to pozostaną tylko koszmarnym wspomnieniem, jak sam ten wirus, i wszystko co zmienił w naszym życiu. Nie chcę "nowej normalności". Pragnę powrotu do tej jedynej, prawdziwej normalności - twierdzi Artur.
- Od noszenia maseczki można nabawić się grzybicy skóry lub płoć, trujemy się dwutlenkiem węgla, który sami wydzielamy, są siedliskiem dla różnych bakterii zarazków i grzybów - argumentuje Gabrysia.
Dziś już wiadomo, że poruszając się na otwartej przestrzeni z zachowaniem odległości min. 2 metrów będziemy mogli zrezygnować z noszenia maseczek. Pierwszy głęboki wdech bez materiału na twarzy będziemy mogli zaczerpnąć na dworze już w sobotę. Nie oznacza to jednak, że można się już pozbyć maseczek. Wręcz przeciwnie, nadal trzeba będzie mieć ją przy sobie i zakładać podczas zakupów, w autobusie, kinie czy innych zamkniętych pomieszczeniach.
plr
foto: pixabay
redakcja@walbrzych24.com