Fabryka Toyoty w Jelczu-Laskowicach rozpoczęła produkcję najnowszej generacji silników benzynowych. Wałbrzyski zakład przygotowuje się do stworzenia dwóch linii produkcyjnych - elektrycznych przekładni hybrydowych i również nowoczesnych silników.
Pomimo ponad miesięcznej przerwy w działalności operacyjnej fabryki, spowodowanej epidemią koronawirusa, prace przygotowawcze do rozpoczęcia produkcji nowego silnika były kontynuowane.
- Start produkcji nowego silnika stanowi zwieńczenie wielomiesięcznego zaangażowania całej załogi w transformację zakładu w Jelczu-Laskowicach z fabryki produkującej silniki Diesla w nowoczesny zakład wytwarzający globalny produkt dla platformy TNGA – podkreślił prezes fabryki, Dariusz Mikołajczak.
Z uwagi na pandemię koronawirusa na terenie wszystkich zakładów Toyoty utrzymywane są specjalne środki prewencyjne. Cała załoga stosuje środki ochrony indywidualnej, takie jak maski czy przyłbice.
- Chcemy zapewnić maksymalne bezpieczeństwo naszym pracownikom oraz współpracującym firmom. Dlatego podjęliśmy wiele działań prewencyjnych, a istniejące zasady na bieżąco monitorujemy i rewidujemy. Bezpieczeństwo załogi jest dla nas najwyższym priorytetem – podkreśla Beniamin Swałtek, koordynator BHP w polskich zakładach Toyoty.
W związku z nowymi projektami zatrudnienie w fabryce w Jelczu-Laskowicach wrosło o około 600 pracowników i wynosi obecnie ponad 1100 osób. W 2021 roku w drugiej fabryce Toyoty zlokalizowanej w Wałbrzychu planowane jest uruchomienie dwóch linii produkcji elektrycznych przekładni hybrydowych e-CVT, współpracujących z silnikiem TNGA 1,5 l, a rok później drugiej linii produkcyjnej tego silnika. W ten sposób polskie zakłady Toyoty wytwarzać będą hybrydowy zespół napędowy. Razem z obecnie realizowanymi projektami całkowity poziom inwestycji w obu zakładach Toyota Motor Manufacturing Poland wzrośnie w 2022 roku do blisko 5,5 miliarda złotych, a całkowite zatrudnienie do około 3000 osób.
opr.plr
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com