Dzikie zwierzęta coraz odważniej zapuszczają się w głąb ludzkich osiedli. Doniesienia o spotkaniach z dzikami napływają m.in. z Piaskowej Góry i Podzamcza. Pojawiają się nawet w centrach tych dzielnic, gdzie wcześniej ich nie widywano.
Wzmożoną aktywność dzików daje się obserwować, mimo że jesteśmy już w ostatniej fazie wiosny. Dotychczas leśni goście pojawiali się w pobliżu zabudowań w zimie, gdy brakowało im pożywienia. Teraz najwyraźniej przyzwyczaiły się do bytowania wśród ludzi na tyle, że nie boją się odwiedzać nawet centrów największych wałbrzyskich dzielnic.
- W ostatnim czasie odnotowaliśmy kilka zgłoszeń z terenu Podzamcza, czyli ulice Forteczna, Poselska czy Jana Pawła II. Zgłoszenia się potwierdziły, są też uszkodzenia terenów zielonych. Są to miejsca, gdzie w zasadzie dziki pojawiły się po raz pierwszy. W minionych latach widziane były od strony Książa ale nie wchodziły tak głęboko na dzielnicę. Były też przypadki z Piaskowej Góry na ul. Hirszfelda czy Nałkowskiej. Są też zgłoszenia ze "starych dzielnic", szczególnie w rejonach lasów - informuje zastępca komendanta Straży Miejskiej w Wałbrzychu, Andrzej Piotrowski.
Z czego może wynikać tak wzmożona aktywność dzikich zwierząt w okresie, gdy zwykle nie brakuje pożywienia w lasach?
- Z tego, co zauważyliśmy dziki pojawiają się często w miejscach, gdzie znajdują się pojemniki na śmieci. Niestety mieszkańcy wyrzucają bardzo dużo żywności. Dziki się przyzwyczaiły i przychodzą w te miejsca wielokrotnie. Przewracają pojemniki, z których wyjadają resztki pożywienia. Mamy gorącą prośbę do mieszkańców by nie wykładać jedzenia i starać się go nie wyrzucać bo zwierzęta będą wracać w te miejsca, powodować szkody a lochy z młodymi mogą być wręcz zagrożeniem dla mieszkańców - twierdzi Andrzej Piotrowski.
W jaki sposób służby miejskie zamierzają uporać się z tym problemem?
- Jeżeli otrzymujemy zgłoszenie, jedziemy na miejsce i jeżeli są dziki to staramy się je odstraszyć ale nie zawsze się to udaje. Apelujemy do mieszkańców by szczególnie uważali, gdy zobaczą lochę z młodymi bo może ona być agresywna i atakować w obronie swojego stada. O wszystkich sytuacjach na terenie miasta informujemy Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego, z którym gmina ma podpisaną umowę na redukcyjny odstrzał. Nie zawsze jednak można tego odstrzału dokonać bo myśliwym nie wolno strzelać w pobliżu zabudowań - tłumaczy Piotrowski.
Jak widać każde kolejne pokolenie dzików coraz bardziej przyzwyczaja się do bytowania wśród ludzi a mieszkańcy miast chętnie im w tym pomagają, zamieniając śmietniki w paśniki.
plr
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze