Firmy z branży rekreacji i kultury miały w kwietniu 188,4 mln zł długu; w miesiąc wzrósł on o blisko 20 mln zł - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Według ekspertów nadchodzący weekend okaże się przełomowy dla przedsiębiorstw, które będą mogły wznowić działalność.
Dla wielu firm takich jak kina, teatry, siłownie, szczególnie mniejszych, możliwość wznowienia działalności od 6 czerwca może oznaczać powrót do względnej normalności i rozpoczęcie długotrwałego procesu odzyskiwania rentowności.
- Wprawdzie w chwili startu towarzyszy obawa o zagrożenie zdrowotne klientów i personelu nie jest ono jednak tak duże jak strach przed brakiem klientów, których w domu może zatrzymać chęć oszczędzania - mówi prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak
Tego obawia się ponad 44 proc. ankietowanych mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Cięcia kosztów przez klientów boją się bardziej niż utraty płynności czy też strachu klientów przed zarażeniem w miejscach publicznych - wynika z badania Keralla Research zrealizowanego na przełomie kwietnia i maja 2020 r. dla BIG InfoMonitor.
Dane rejestru pokazują też, że firmy zajmujące się działalnością rekreacyjno-kulturalną miały w kwietniu łącznie ponad 188,4 mln zł zaległości; tylko w miesiąc kwota ta wzrosła o prawie jedną ósmą.
Zaległości, czyli nieopłacone na czas faktury i raty kredytów firm prowadzących działalność związaną z produkcją filmów, nagrań wideo, programów telewizyjnych, nagrań dźwiękowych i muzycznych wynosiły 25,7 mln zł. Ta kategoria obejmuje też projekcję filmów - instytucji zajmujących się taką działalnością, które miały problemy było 15, a ich zaległe zobowiązania wynosiły niespełna 180 tys. zł. Z kolei teatry miały 16 mln zł zadłużenia, a firmy tzw. wspomagające działalność teatralną - kolejne 6 mln zł.
Długi całej branży związanej z produkcją filmów, nagrań wideo, programów telewizyjnych, nagrań dźwiękowych i muzycznych oraz działalności teatralnej zaległości w kwietniu wzrosły o 1,9 mln zł (4,1 proc.). Z kolei odsetek niesolidnych firm utrzymuje się na poziomie 4 proc., czyli poniżej średniej dla całej gospodarki (5,9 proc.).
Według BIG niemal 111 mln zł opóźnionych płatności miały na koniec kwietnia firmy prowadzące działalność sportową, rozrywkową i rekreacyjną. Najbardziej zadłużone były obiekty sportowe (44,3 mln). Z pokaźnym zadłużeniem muszą się też zmagać osoby prowadzące indywidualną działalność usługową związaną z poprawą kondycji fizycznej. Ich dług to dodatkowe 30 mln zł.
Jak powiedział PAP prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, "lockdown dał się branży sportowej mocno we znaki" – tylko przez kwiecień jej łączne zaległości wzrosły o prawie 18 mln zł, czyli o ponad 14 proc. Odsetek niepłacących na czas firm to ok. 4 proc.
- Nie jest szczególnie wysoki w porównaniu z ogółem przedsiębiorstw, ale gwałtowny przyrost zadłużenia w kwietniu pokazuje, że sytuacja szybko mogłaby się zmienić na znacznie gorszą – ocenił.
Według ekspertów poluzowanie dotychczasowych obostrzeń nie wiąże się z natychmiastowym powrotem do sytuacji sprzed pandemii. Patrząc jedynie na branżę filmową – tak telewizyjną, jak i kinową, widać, że nie będzie to takie proste i oczywiste dla wszystkich graczy rynkowych.
Halina Kochalska z BIG zwróciła uwagę, że mimo oczekiwań klientów, przedstawiciele multipleksów wcale nie deklarują otwierania placówek od razu 6 czerwca.
- Większe obiekty z jednej strony nie czują jeszcze finansowej konieczności wznawiania funkcjonowania, z drugiej obawiają się aspektów zdrowotnych, umożliwiania przebywania widzom w tak dużych skupiskach. Co innego w przypadku kin małych, które muszą jak najszybciej wypracować przychody - oceniła.
kama
foto: walbrzych24.com
Źródło: Polska Agencja Prasowa
redakcja@walbrzych24.com
Dodaj komentarz