Gmina Wałbrzych podpisała umowę o współpracy z Fundacją Ukraina oraz powołała pełnomocniczkę do spraw cudzoziemców, która będzie łącznikiem między władzami samorządowymi a imigrantami. Będzie też pracowała na rzecz integracji wszystkich mieszkańców Wałbrzycha, niezależnie od narodowości.
W Wałbrzychu zameldowanych jest kilkaset osób pochodzenia ukraińskiego. Szacuje się, że ogółem cała społeczność ukraińska w naszym mieście może liczyć do 2 tysięcy osób. Władze naszego miasta, wzorem takich samorządów jak Wrocław, Poznań czy Gdańsk chcą wyjść naprzeciw oczekiwaniom imigrantów i pomóc im szybciej zadomowić się w Wałbrzychu.
- Oni stanowią już około 0,8% do nawet 1,5% populacji naszego miasta. Biorąc pod uwagę tylko osoby aktywne zawodowo, społecznie to może jest to nawet 2-3%. Każdy procent to wymiar ludzki, rodzinny, życiowy, więc dla nas jako gospodarzy miasta niezwykle ważny - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Prezydent powołał pełnomocnika ds. cudzoziemców w Wałbrzychu. Została nim Irena Rerikh, która już wcześniej działała na rzecz społeczności ukraińskiej. Nowa funkcja oznacza dla niej kontynuację realizowanych projektów, ale już na większą skalę, bo we współpracy z Urzędem Miejskim i nowym partnerem magistratu, Fundacją Ukraina.
- Właściwie nie zaczynam nowej pracy, tylko przedłużam to, co robiłam dotychczas. Zaczynałam w Stowarzyszeniu Ukraina-Wałbrzych i już wtedy działaliśmy na rzecz naszej społeczności. W Wałbrzychu czujemy się już jak w domu. Wiem, że mam teraz większą odpowiedzialność, ale nadal będę działać w tym samym kierunku - kursy językowe, szkolenia, spotkania, konsultacje w sprawach legalizacji pobytu - mówi Irena Rerikh.
- Mamy cykle działań i szkoleń przeznaczonych dla nauczycieli i dyrektorów szkół, jak radzić sobie z klasą wielokulturową, jak pracować z rodzinami cudzoziemców, jak integrować klasy, jak wyrównywać dysproporcje w poziomie edukacji. Oferujemy też serię szkoleń skierowanych do przedstawicieli różnych instytucji, które nie są na co dzień nastawione na cudzoziemców, ale w pracy mogą mieć z nimi do czynienia i nie zawsze wiedzą jak się z nimi obejść. Mowa na przykład o MOPS-ie, PUP-ie czy Straży Miejskiej - mówi Igor Lisin, wiceprezes Fundacji Ukraina.
Ponadto fundacja działając dotychczas głównie we Wrocławiu, organizowała imprezy integracyjne, kursy, szkolenia, doradztwa zawodowe. Swoje doświadczenia będzie teraz przenosić na grunt wałbrzyski, we współpracy z nowopowołaną pełnomocniczką. Czy jej zdaniem Ukraińcy mieszkający w Wałbrzychu mają jakieś pilne potrzeby, którymi powinna się niezwłocznie zająć?
- Mówiąc trochę żartem, brakuje nam tu Urzędu Wojewódzkiego. Poza tym mamy wszystko, pracę, czujemy się tu dobrze, są szkoły policealne. Kto chce, to łatwo się adaptuje - mówi Irena Rerikh.
Gmina Wałbrzych z kolei zadeklarowała przekazanie gruntu pod budowę cerkwi, ponieważ znacząca część przybyszów ze wschodu jest wyznania prawosławnego.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze