Wałbrzych ma swój Złoty Pociąg a Pilchowice most kolejowy, który jest obecnie odmieniany przez wszystkie przypadki w polskich i światowych mediach. Odkryty na nowo, dzięki doniesieniom o tym, że miał zostać wysadzony na potrzeby filmu Mission: Impossible.
Dotychczas napopularniejszym obiektem w niepozornej wsi między Jelenią Górą a Wleniem była zapora wodna na rzece Bóbr, druga co do wielkości w Polsce. Po przeciwnej stronie Jeziora Pilchowickiego stał sobie zapomniany obiekt, którym interesowało się niewiele osób, głównie pasjonatów historycznego kolejnictwa. Mowa o moście kolejowym na nieczynnej linii nr 283.
Zainteresowanie momentalnie wzrosło, gdy pojawiła się informacja o planach wysadzenia mostu na potrzeby zdjęć do najnowszej odsłony serii filmowej Mission: Impossible. Pojawiło się jednak wiele głosów w obronie obiektu a medialna wrzawa nie cichnie do dziś w oczekiwaniu na ostateczną decyzję. Ta jednak z każdym dniem wydaje się zmierzać w kierunku zachowania mostu, ku niezadowoleniu filmowców, którzy będą musieli poszukać innego obiektu lub zrezygnować z planów wysadzenia na rzecz np. efektów specjalnych.
O planach filmowców jako pierwszy informował opinię publiczną były prezes Kolei Dolnośląskich i wałbrzyskiego Aqua Zdroju Piotr Rachwalski:
- Dotarły do mnie bardzo niepokojące informacje, aż trudne do uwierzenia: PKP PLK wyraziła podobno zgodę na wysadzenie mostu kolejowego nad zalewem Pilchowickim na linii Jelenia Góra - Lwówek Śląski. Tak, tego najwyższego w Polsce. Most ma zostać ponoć wysadzony dla potrzeb produkcji filmowej z makietą pociągu. Produkcja amerykańska, za to przy okazji coś chce też tam nakręcić też nasz reżyser (Kolski). Producent filmu zadeklarował, że zapłaci PKP PLK 2 miliony zł na odbudowę tego mostu (przy czym szacunkowy koszt odtworzeniowy to 20-30mln zł). Warto nadmienić iż obecny most kratownicowy jest prawdopodobnie zabytkiem - pisał w marcu na swoim blogu Rachwalski.
Później ruszyła lawina spekulacji, doniesień i wypowiedzi osób zaangażowanych w całą sprawę. Podsumowała je m.in. Wirtualna Polska:
- Nie zostawimy mieszkańców ze zniszczonym mostem. Wielkie hollywoodzkie produkcje nie pozostawiają po sobie zniszczeń. Pierwsze pytanie Amerykanów, gdy przyjechali na most, brzmiało: "co możemy zrobić dla lokalnej społeczności?" - mówił polski producent filmu Robert Golba.
- Ja bym się nie fiksował, że to jest zabytek. Nie każda stara rzecz jest zabytkiem - twierdził Wiceminister kultury Paweł Lewandowski. Ta wypowiedź wzbudziła najwięcej kontrowersji wśród obrońców mostu.
Zabytek czy nie? Wszelkie spekulacje ucięła w końcu Wojewódzka Dolnośląska Konserwator Zabytków Barbara Nowak-Obelinda:
- Ten most jest zabytkiem od początku XX wieku i już jest chroniony. Ludzie z Warszawy nie mają prawa decydować o dziedzictwie Dolnego Śląska. Na tamte czasy ten most był szczytem nowoczesności w rozwoju inżynierii kolejowej. Poza tym jest dobrze osadzony w krajobrazie, tak jak cały pobliski zbiór cennych obiektów: most, dworzec, zapora. Nie bez znaczenia jest cały aspekt krajobrazowy. Dolnośląski urząd marszałkowski widzi w tym potencjał dla regionu. Dlatego chce tę linię przejąć i dostosować do współczesnego użytkowania - mówiła Nowak-Obelinda w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Zarząd województwa dolnośląśkiego, zaangażowany w rewitalizację wielu linii kolejowych również w końcu zabrał głos w tej sprawie. W oświadczeniu Urzędu Marszałkowskiego czytamy:
Linia kolejowa nr 283 Jelenia Góra – Lwówek Śląski, na której znajduje się zabytkowy most nad Jeziorem Plichowickim, jest planowana do rewitalizacji celem uruchomienia na niej przez samorząd województwa dolnośląskiego przewozów kolejowych. W chwili obecnej trwa procedura przejmowania tej linii kolejowej na majątek województwa dolnośląskiego. Uruchomienie jej jest istotnym elementem realizowanego przez samorząd województwa planu przywracania ruchu kolejowego i walki z wykluczeniem komunikacyjnym w regionie.
Celem działań samorządu w tym zakresie jest jednocześnie zachowanie i pielęgnowanie oryginalnych wartości dziedzictwa kulturowego regionu, jakie reprezentuje wspomniany most będący unikatowym zabytkiem techniki. Most nad Jeziorem Pilchowickim jest ważnym świadectwem historii rozwoju przemysłu i techniki w regionie. Dlatego samorząd województwa w pełni popiera działania podjęte przez wojewódzkiego konserwatora zabytków zmierzające do wpisania tego obiektu do rejestru zabytków. Jednocześnie w planowanych przez siebie działaniach rewitalizacyjnych zobowiązuje się do pełnego zachowania oryginalnej substancji budowli.
Mostu bronią nie tylko polskie instytucje, ale też Międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego. Była minister kultury prof. Małgorzata Omilanowska w liście otwartym napisała:
Dopuszczenie do zniszczenia tego mostu będzie kompromitacją światową, na długie lata zmieniającą sens pojęcia „polska szkoła konserwacji”. Jest mi po prostu wstyd”
Jaki zatem los czeka najsłynniejszy obecnie, nieczynny most w Polsce? Obecnie trwa procedura wpisania go do rejestru zabytków. Dotychczas figurował jedynie w ewidencji zabytków, więc jego ochrona prawna będzie mocniejsza.
- Bez zgody konserwatora nie będzie możliwe wyburzanie, rozbiórka, remont, ani żadne inne działania naruszające stan mostu - podsumowała w rozmowie z wp.pl Barbara Nowak-Obelinda.
Przypominamy, że w naszej najbliższej okolicy trwa remont malowniczej trasy kolejowej ze Świdnicy do Jedliny-Zdroju. Po drodze remontowanych jest w sumie ponad 100 różnego rodzaju obiektów inżynieryjnych w tym 11 mostów i 13 wiaduktów. O ich wysadzaniu nie było mowy.
Od niedawna najsłynniejszy most na Dolnym Śląsku w taki sposób promuje nasz region w ramach kampanii #OdkryjDolnyŚląsk.
Czy tak będzie wyglądała nowa odsłona kampanii promującej turystykę na Dolnym Śląsku? (interpretacja własna redakcji)
plr
foto: Wikipedia (Paweł Kuźniar, Platanacero, Mark Voigt), Google Earth, FB/DolnySlaskPL
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze