40-letni mężczyzna miał prowadzić osobowy pociąg Kolei Dolnośląskich ze stacji Dworzec Wrocław Główny do Zgorzelca. W czwartek wieczorem rozpoczął służbę i przejechał składem z torów odstawczych na peron, gdzie mieli wsiadać pasażerowie.
- Policjanci po godz. 22 otrzymali zgłoszenie od służb kontrolnych tego przewoźnika, że mężczyzna może znajdować się pod wpływem środków działających podobnie do alkoholu. Policjanci podjęli interwencję i wykonali test, który dał wynik pozytywny – przekazał mł. asp. Przemysław Ratajczyk z komendy wojewódzkiej dla Gazety Wrocławskiej.
- Robimy takie kontrole wyrywkowo, ale głównie wówczas, kiedy mamy podejrzenie, co do konkretnej osoby. I tutaj takie podejrzenie było. Zatem przy pierwszej nadarzającej się okazji od momentu, kiedy dotarła do nas informacja, że ta osoba może mieć jakiś związek z narkotykami, od razu kontrola została przeprowadzona – wyjaśnia rzecznik Kolei Dolnośląskich Bartłomiej Rodak.
Maszynista trafił do policyjnego aresztu. Bartłomiej Rodak zapowiedział, że jego kariera w Kolejach Dolnośląskich została zakończona i zostaną wobec niego wyciągnięte najsurowsze konsekwencje ze zwolnieniem dyscyplinarnym włącznie.
Według nieoficjalnych informacji Gazety Wrocławskiej, u mężczyzny wykryto śladowe ilości amfetaminy i metaamfetaminy.
szl
źródło: Gazeta Wrocławska
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze