Kolejna klasa z wałbrzyskiej szkoły musiała przejść na zdalne nauczanie. Grupa młodzieży z II Liceum Ogólnokształcącego przez 10 dni będzie znów kształcić się przed komputerem. W całym mieście w siedmiu szkołach po kilka klas pracuje w podobnym systemie.
Koronawirusa wykryto u rodzica jednego z uczniów. Ze względów bezpieczeństwa i obowiązujących do wczoraj przepisów, całą klasę skierowano nauczanie zdalne na 10 dni do następnego piątku włącznie.
- Młodzież pracuje zgodnie z przyjętym regulaminem, wczoraj na platformie internetowej odbyły się pierwsze zajęcia. Wszystko przebiegło bardzo dobrze. Pozostali uczniowie uczęszczają normalnie do szkoły - mówi dyrektor II LO Robert Wróbel.
Z informacji dyrektora wynika, że dziś zmieniły się przepisy i gdyby taka sytuacja pojawiła się teraz, nie byłoby konieczności odsyłania do domów wszystkich uczniów danej klasy.
- Tu chodzi o rodzica więc nie było tak zwanego bezpośredniego kontaktu całej klasy. Gdyby w przyszłości się coś podobnego wydarzyło w takiej konfiguracji, to klasa nie miałaby zdalnego nauczania. Odizolowany na kwarantannie musiałby być tylko jeden uczeń - twierdzi Robert Wróbel.
Dyrektor jest w kontakcie także z zakażonym rodzicem.
- Jego stan jest bardzo dobry, nie ma żadnych skrajnych objawów. Rozmawialiśmy kilkakrotnie i jest w bardzo dobrej kondycji - przekazał nam Robert Wróbel.
Dyrektor zapewnia, że w szkole przestrzegane są wszelkie zalecenia sanitarne. Obecnie nie ma zakażeń wśród pracowników ani uczniów.
Urząd Miejski w Wałbrzychu przekazał nam informację, że obecnie w siedmiu szkołach w Wałbrzychu po kilka klas realizuje naukę w systemie zdalnym.
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze