Kto z nas nie czytał Fausta? Autor tego znanego dramatu, Johann Wolfgang Goethe w 1790 roku rozpoczął swą podróż po Śląsku. Wracając z odwiedzin we Wrocławiu, zawitał w nocy z 19 na 20 września do Wałbrzycha. Przyjechał o godzinie 1 w nocy i zatrzymał się w zajeździe „Pod Karym Koniem”, tym samym, który stał obok winiarni Rölla w wałbrzyskim Rynku.
Może nie jest to zbytni powód do dumy, ale 22 lipca 1932 roku swoje przemówienie na Stadionie na Nowym Mieście wygłosił Adolf Hitler. Nie zabawił jednak długo, bo i jego zwolenników w naszym mieście nie było zbyt wielu.
Jeśli jesteśmy przy najsłynniejszym dyktatorze świata, warto wspomnieć, że jeden z jego największych wrogów Winston Churchill korzystał z usług Uzdrowiska w Szczawnie-Zdroju.
W tej samej miejscowości leczył się Joseph Conrad, autor „Jądra Ciemności” (mało kto wie, że jego prawdziwe nazwisko to Korzeniowski).
Jeśli już poruszyliśmy temat Polski, to tu można by pisać długo, ale skupmy się na tych najbardziej znanych. Okazuje się, że Wałbrzych mocno odcisnął się w historii muzyki.
Mieszkał tu m.in. jeden z najwybitniejszych jazzmanów, twórca muzyki do Dziecka Rosemary, Krzysztof Komeda Trzciński. Jego miejscem zamieszkania była kamienica przy ul. Słowackiego 23a. Spędził tu rok życia. Warto wspomnieć, że w naszym mieście rodzice kupili mu pianino.
Kolejnym muzykiem, którego życie zaprowadziło do Wałbrzycha był Tadeusz Nalepa. Nie dostał pozwolenie na pobyt w jednym pokoju z artystką Mirą Kubasińską, gdyż w tamtych czasach nie było to mile widziane. To było impulsem do zawarcia przez nich małżeństwa, co upamiętnia do dziś symboliczna tablica na Urzędzie Stanu Cywilnego.
Kolejnym muzykiem, który ma związek z Wałbrzychem, jest Krzesimir Dębski. Urodził się w naszym mieście 26 października 1953.
Aktorów w naszym mieście też było kilku, ale warto wspomnieć o Renacie Dancewicz która swoje pierwsze aktorskie kroki stawiała w Teatrze Dramatycznym. Występowała tu przez kilka sezonów.
Ostatnia pozycja w naszym zestawieniu jest ciekawostką, która raczej już nie znajdzie potwierdzenia. Podobno w Kopalni Victoria pracował legendarny polski aktor, naturszczyk Jan Himilsbach. Wielokrotnie o tym sam opowiadał, tak jak i o pracy w strzegomskim kamieniołomie. Trzeba jednak brać poprawkę na słowa Pana Jana, bo wielokrotnie ubarwiał swoją biografię. Nie jest znana nawet dokładna data jego urodzin.
Kogo, waszym zdaniem warto jeszcze wspomnieć?
red
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze