Podczas pożaru kamienicy przy ul. Fabrycznej w Kamiennej Górze, do jakiego doszło w nocy z czwartku na piątek na miejscu zdarzenia jako pierwsi zjawili się policjanci z Ogniwa Patrolowo - Interwencyjnego kamiennogórskiej policji sierż. szt. Adam John i mł. asp. Marcin Nieć. To oni jako pierwsi przystąpili do rozpoznania.
- Udając się na poddasze dostrzegli rozprzestrzeniające się płomienie, które uniemożliwiały dostanie się do mieszkań, w których znajdowali się dwaj mężczyźni. Postanowili przystąpić do ewakuacji mieszkańców kamienicy. Sierż.szt. Adam John, mimo bardzo niebezpiecznej sytuacji i ogromnego zadymienia zaryzykował i z sukcesem wyniósł na własnych barkach z płonącego mieszkania jednego z poszkodowanych mężczyzn – najprawdopodobniej sprawcę pożaru. Obu policjantom w wyniku tych działań musiała zostać udzielona pomoc medyczna. Na szczęście nic poważnego im się nie stało - relacjonuje rzeczniczka kamiennogórskiej policji asp. Paulina Basta.
Jak czyamy w ID Informacjach Dolnośląskich, sześciu pogorzelców skorzystało z pomocy samorządu, który zorganizował nocleg w hotelu. Pomocy wymagali również mieszkańcy przyległej nieruchomości.
Pożar udało się całkowicie ugasić na kilka minut przed godz. 4:00 w piątek 12 lutego. Cztery mieszkania komunalne i trzy lokale prywatne, które się w nim znajdują oceni nadzór budowlany. Prawdopodobnie mieszkańcy nie będą mogli szybko wrócić do zalanych mieszkań.
Podczas akcji wyłączono dostawy m.in. gazu. Obecnie nie ma go w budynkach nr 7, 9 i 11. Mieszkania zostały w ten sposób pozbawione ogrzewania. Nie wiadomo jeszcze, jak szybko uda się włączyć instalację gazową. Jeśli zajdzie taka potrzeba, pomocą miasta mają zostać objęci także mieszkańcy budynku nr 11.
– Rozważamy m.in. tymczasową instalację promienników ciepła – przekazał rzecznik kamiennogórskiego ratusza Rafał Święcki.
opr.plr
foto/źródło: KMP w Kamiennej Górze, ID Informacje Dolnośląskie
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze