Tintamareski to lalki, która mogą stroić najróżniejsze miny bo ich twarzami są animujący ją aktorzy. Są stosunkowo rzadko spotykane na scenach teatralnych, stąd niektórzy twierdzą, ze to nowy pomysł scenografów, ale tak naprawdę lalki te były już widziane w średniowieczu. Lalki mają zwykle nieco zaburzone proporcje – głowa jest nieproporcjonalna (większa) w stosunku do reszty ciała. Przez swoje proporcje często odgrywa role dzieci. Animacja to przede wszystkim plastyka twarzy, ale też malutkimi rączkami i nóżkami, które lalkarz może obsłużyć sam, bądź z pomocą partnera. Sam aktor zwykle ubrany jest na czarno, tak aby nie odwracać uwagi od drugiego ciała. Zwykle też lalka sięga mu do pasa, dlatego albo kuca na podłodze tak, aby nóżki lalki mogły na niej stać, bądź wykorzystuje stolik, podwyższenie.
Najsłynniejszą tintamareską z wałbrzyskiego Teatru Lalki i Aktora jest Czerwony Kapturek, w którego wciela się Anna Jezierska. Spektakl ten zawitał na festiwale w wielu częściach świata. W jednej z najnowszych produkcji naszego teatru jest Akademia Pana Kleksa, w której uczniowie Akademii są również tintamareskami.
opr.plr
foto: Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze