Samorządowcy z Wałbrzycha i powiatu wałbrzyskiego protestują przeciwko likwidacji Wydziału Pracy w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu. Mieszkańcy regionu musieliby załatwiać swoje sprawy w Świdnicy lub Ząbkowicach Śl.
Informacja o zamiarze likwidacji Wydziału Pracy pojawiła się nagle i zaskoczyła zarówno samorządowców jak i przedstawicieli środowiska prawniczego. Wszystkich zbulwersował fakt, że decyzja nie była wcześniej konsultowana.
- Likwidacja sądu pracy oznacza, że setki spraw będą rozpatrywane albo w Sądzie Rejonowym w Ząbkowicach, albo w Świdnicy. Te sprawy dotyczą najbardziej potrzebujących pomocy ludzi, którzy na przykład stracili pracę. Są wśród nich także niepełnosprawni. Takie sprawy ciągną się bardzo długo, wymagają częstych wyjazdów do sądu a dotykają ludzi, którym i tak życie nie przebiega łatwo. Zmuszanie ich oraz osób, które realizują na ich rzecz pomoc prawną do wyjazdu z Wałbrzycha i powiatu do Ząbkowic czy Świdnicy jest czymś niewiarygodnym - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Zdanie to podziela także Starosta powiatu wałbrzyskiego Krzysztof Kwiatkowski, któremu nieczęsto zdarza się stać ramię w ramię z prezydentem Wałbrzycha, ale to pokazuje jak ważna jest to kwestia dla wszystkich mieszkańców regionu.
- Uważam, że są to działania stricte polityczne, bez analizy ekonomicznej, czy zwykłego wymiaru ludzkiego. Jest to kolejna próba osłabienia miasta Wałbrzycha i najbliższej okolicy. Nie wyobrażam sobie żeby nasi mieszkańcy mieli załatwiać sprawy w Ząbkowicach bo nawet nie istnieje w ogóle komunikacja, z której mógłby skorzystać zwykły człowiek, chcąc załatwić swoje sprawy. Rzeczą karygodną jest, że takie decyzje zapadają w kulisach gabinetów a my samorządowcy nie mamy nawet możliwości konsultacji czy wyrażenia swojego zdania. Pomija się tu samorząd miejski, gminny i powiatowy - twierdzi Starosta powiatu wałbrzyskiego Krzysztof Kwiatkowski
Protestują także przedstawiciele środowiska prawniczego, zwracając uwagę na znaczący wzrost kosztów postępowań, które toczyć miałyby się z dala od miejsca zamieszkania uczestników.
- Tego rodzaju decyzja zaprzecza postulatom przyśpieszenia postępowań z zakresu prawa pracy. Chciałbym zwrócić uwagę, że są to sprawy angażujące nie tylko pracownika i pracodawcę ale przeważnie także wielu świadków. To oznacza, że konieczność przejazdu do innych ośrodków, podniesie koszty takiego postępowania. Optymistycznie zakładam, że u podstaw takiej decyzji leżała chęć racjonalizacji pracy sądu ale sąd przecież nie funkcjonuje dla samego siebie, tylko dla społeczności. W Wydziale Pracy rozpatruje się sprawy szczególnie społecznie wrażliwe a decyzja tego rodzaju podjęta zostałaby w momencie najgorszym z możliwych. Trwająca pandemia może wywołać bardzo negatywne skutki na rynku pracy - podsumowuje mec. Jerzy Świteńki, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu.
Prezydent Wałbrzycha zwrócił się z prośbą o interwencję do parlamentarzystów ziemi wałbrzyskiej, którzy jak się okazuje również o zamiarze likwidacji Wydziału Pracy nie wiedzieli, niezależnie od opcji politycznej, którą reprezentują. Ostateczna decyzja jest po stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze