Ciężarna Ania czekała na ostrym dyżurze kilka godzin? Nie przeżyła ani ona, ani jej dziecko - informuje fakt.pl.
Ciężarna, około 30-letnia kobieta miała czekać z bólem na ostrym dyżurze kilka godzin, a gdy w końcu personel medyczny zajął się nią - było już za poźno. Kobieta i jej 20-tygodniowe dziecko zmarli.
Co doprowadziło do tej tragedii i czy można było jej zapobiec? - pyta fakt.pl, który otrzymał informację, że czekała na SOR przez klika godzin, zanim jej udzielono pomocy.
Świdnicki szpital Latawiec wydał oświadczenie.
"Młoda kobieta zgłosiła się do Izby Przyjęć przy Oddziale Ginekologiczno-Położniczym, skąd natychmiast przekazana została do Oddziału Ginekologiczno-Położniczego z Pododdziałem Patologii Ciąży. Tam niezwłocznie wdrożono szeroką diagnostykę i leczenie. Pomimo intensywnych działań nad ranem doszło do nagłego pogorszenia stanu pacjentki. Niestety działania podejmowane przez lekarzy i pielęgniarki nie przyniosły efektu i pacjentki nie udało się uratować. Pacjentka zmarła tego samego dnia około południa.
Mając na uwadze powyższe pragniemy podkreślić, że pacjentka nie oczekiwała na udzielenie pomocy w SOR, ani w żadnym innym miejscu, a niezwłocznie po zgłoszeniu się pacjentki do szpitala przystąpiono do udzielania jej świadczeń, w zgodzie z obowiązującymi procedurami.
Jesteśmy głęboko zasmuceni tym tragicznym zdarzeniem. Rodzinie i bliskim zmarłej pacjentki przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia. Uwzględniając dobro rodziny zmarłej, szpital nie będzie udzielał dodatkowych informacji w tej sprawie".
opr. adm
źrodło: fakt.pl
foto: FB SPZOZ w Świdnicy
rddakcja@walbrzych24.com
Komentarze