Prokuratura zbada przyczyny śmierci ciężarnej kobiety, która miała zbyt długo czekać na przyjęcie do świdnickiego szpitala. Szpital nie zlecił sekcji zwłok a ciało skremowano, prokuratura zwróciła się do placówki o wydanie dokumentacji medycznej.
Ciężarna, 32-letnia kobieta miała czekać z bólem na ostrym dyżurze kilka godzin, a gdy w końcu personel medyczny zajął się nią - było już za poźno. Kobieta i jej 20-tygodniowe dziecko zmarli. O sprawie napisał falt.pl, który otrzymał informację, że 32-latka czekała na świdnickim SORze przez klika godzin, zanim jej udzielono pomocy. Świdnicki szpital Latawiec wydał oświadczenie.
"Młoda kobieta zgłosiła się do Izby Przyjęć przy Oddziale Ginekologiczno-Położniczym, skąd natychmiast przekazana została do Oddziału Ginekologiczno-Położniczego z Pododdziałem Patologii Ciąży. Tam niezwłocznie wdrożono szeroką diagnostykę i leczenie. Pomimo intensywnych działań nad ranem doszło do nagłego pogorszenia stanu pacjentki. Niestety działania podejmowane przez lekarzy i pielęgniarki nie przyniosły efektu i pacjentki nie udało się uratować. Pacjentka zmarła tego samego dnia około południa.
Mając na uwadze powyższe pragniemy podkreślić, że pacjentka nie oczekiwała na udzielenie pomocy w SOR, ani w żadnym innym miejscu, a niezwłocznie po zgłoszeniu się pacjentki do szpitala przystąpiono do udzielania jej świadczeń, w zgodzie z obowiązującymi procedurami.
Świdnicka Prokuratura zbada sprawę śmierci kobiety. Jak informował w rozmowie z portalem swidnica24.pl, prokurator Marek Rusin, "zwróciliśmy się do szpitala o przekazanie dokumentacji medycznej, zostaną przesłuchani świadkowie. Zwrócimy się o przygotowanie opinii do Zakładu Medycyny Sądowej. Postępowanie będzie się opierało wyłącznie na dokumentacji i zeznaniach. Szpital nie zlecił administracyjnej sekcji zwłok, my dowiedzieliśmy się o zgonie zbyt późno i takiej sekcji w związku z przeprowadzoną kremacją nie można było wykonać".
adm
foto: B SPZOZ w Świdnicy
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze