Rok szkolny rozpoczyna się normalnie. Nie zakłada się absolutnie żadnego lockdownu, żadnej nauki w jakichś specjalnych systemach hybrydowych czy innych - mówił prezydent Andrzej Duda
Prezydent powiedział, że otrzymał ze strony rządu pełną informację dotyczącą przygotowania szkół do nowego roku szkolnego. "Najważniejszą informacją jest to, że rok szkolny rozpoczyna się normalnie. Nie zakłada się absolutnie żadnego lockdownu, nie zakłada się absolutnie żadnej nauki w jakieś specjalnych systemach hybrydowych czy innych. Dzieci i młodzież idą normalnie do szkoły, tak jak zawsze" - oświadczył prezydent.
Oczywiście - zaznaczył - szkoły zostały dodatkowo wyposażone w infrastrukturę zabezpieczającą. "Są szkołom przekazywane specjalne dystrybutory płynu odkażającego, które zawierają także i termometry" - mówił. Dodał, że szkoły otrzymują maseczki oraz rękawice.
"Ta podstawowa infrastruktura zabezpieczająca w szkołach będzie; oprócz tego są przygotowane materiały edukacyjne, które będą pokazywane młodzieży, będą się odbywały lekcje dotyczące nie tylko samego koronawirusa, ale w ogóle tego, jak postępować, by w jak największym stopniu zabezpieczyć się przed zachorowaniem" - dodał. Wyraził też nadzieję, że zwiększony poziom higieny oraz ostrożności u dzieci i młodzieży, pomoże także w zmniejszeniu liczby zachorowań na choroby sezonowe, np. grypę.
Prezydent poinformował, że nie przewiduje się, aby dzieci i młodzież miały uczestniczyć w lekcjach w maseczkach, jednak będzie obowiązek ich noszenia w częściach wspólnych, w czasie przerw, na przykład gdy dochodzi "do mieszania się klas". Wyjaśnił, że jest to spowodowane tym, iż niemożliwe jest w praktyce utrzymanie w tych miejscach w szkole dystansu społecznego.
- Nie przewiduje się w ogóle, żeby mógł zostać wprowadzony lockdown gospodarki czy lockdown szkolny. Przewiduje się, że życie szkolne będzie toczyło się normalnie" - mówił prezydent. Jednocześnie przypomniał o dostępności szczepień, zachęcał do tego, jednak podkreślił, że nie będzie żadnego podziału na uczniów zaszczepionych, bądź nie. "Nie przewiduje się w ogóle czegoś takiego; musiałoby dojść do bardzo znacznego pogorszenia sytuacji, w sposób nieprzewidziany - zastrzegł.
W innej części briefingu wyjaśnił, że mogłoby się tak strać np. w przypadku pojawienia się nowej odmiany koronawirusa.
- Często słyszy się, że rodzice obawiają się, iż dzieci zostaną podzielone na te, które zostały zaszczepione i te, które nie; a te niezaszczepione nie będą mogły chodzić do szkoły, a te zaszczepione będą mogły. Pan minister powiedział: zdecydowanie nie. Zdecydowanie jest przeciwnikiem takiego dzielenia dzieci według takiego kryterium, nie przewiduje się w ogóle czegoś takiego - zapewniał prezydent.
Polska Agencja Prasowa
redakcja@walbrzych24.com
foto: ilustracyjne
Komentarze