Podwyżki, to rzeczownik odmieniany obecnie przez wszystkie przypadki. Nie da się nie zauważyć rosnących cen, zwłaszcza produktów, które kupujemy na co dzień. Jak zwrócili uwagę nasi czytelnicy, obecnie wizyta na stacji benzynowej kończy się o kilkadziesiąt złotych wyższym rachunkiem, niż rok temu o tej samej porze.
To, że ceny w dłuższej perspektywie rosną, nikogo nie dziwi. Inflacja była i będzie zawsze, ale ostatnim czasie dynamika wzrostu jest jednak tak duża, że zaczyna budzić prawdziwy niepokój wśród Polaków.
Dla przykładu jeden z naszych czytelników przesłał nam swoje faktury ze stacji benzynowej. Pierwsza jest z końcówki września ubiegłego roku i druga sprzed tygodnia. Cena LPG, popularnego paliwa, które traktowane jest jako tańsza alternatywa dla benzyny czy oleju napędowego, wzrosła o 77 groszy. Przypominamy, że są to ceny sprzed tygodnia i już zdążyły się zdezaktualizować. Na wielu stacjach benzynowych cenniki pokazywały w tym tygodniu kwotę nieco powyżej 3 zł za litr LPG. Pękła także psychologiczna granica cen benzyny i ON. W droższych wariantach paliwa te kosztowały już ponad 6 zł u niektórych dystrybutorów.
Jak bardzo uszczupli to domowy budżet, zależy oczywiście od wielu czynników, jak rodzaj samochodu, jego spalanie, przebywany miesięcznie dystans, ale nietrudno policzyć, że w ciągu roku wzrost cen sprawił, że zostawiamy w kasie nawet kilkadziesiąt złotych więcej przy jednej wizycie.
W mediach społecznościowych krąży słynne już zdjęcie paragonu, na którym różnica w cenie oleju napędowego na jednej z krakowskich stacji wynosi ponad 1,6 zł, porównując październik 2020 i 2021. Klient zapłacił w tym roku za pełny bak ponad 70 zł podczas jednego tankowania.
Napiszcie, jakie są wasze doświadczenia przy tankowaniu samochodu w ostatnim czasie. Czy odczuwacie podwyżki z ostatnich tygodni i czy w perspektywie dalszych wzrostów cen planujecie jakieś zmiany? Może chcecie wymienić auto na zasilane tańszymi paliwami lub przesiąść się na komunikację publiczną, czy rower? Dajcie znać w komentarzach.
plr
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze