W piątek parlamentarzyści opozycji rozdawali w Sejmie posłom PiS ulotki informacyjne nawiązujące do afery mailowej Dworczyka i treści rzekomo wysyłanych wiadomości.
Przypomnijmy, kilkanaście dni temu wyciekła wiadomość, którą poseł Michał Dworczyk miał wysłać do Izabeli Antos, dyrektor Departamentu Instrumentów Rozwojowych. Odpowiedź dotyczyła zmian personalnych przed rekonstrukcją rządu w październiku 2020 r. - oceny lojalności sekretarzy i podsekretarzy stanu, którzy ewentualnie mieliby awansować w nowym rządowym rozdaniu.
"Nie wiem, jaki był dobór osób zaznaczonych na zielono, ale jeżeli mielibyśmy kierować się starą sprawdzoną zasadą wygrawerowaną na sztyletach Waffen SS - "Meine Ehre heißt Treue" (z niem. „moim honorem jest wierność”) to poddałbym pogłębionej analizie i namysłowi numery: 1, 31, 33, 50 - nie mam pojęcia, 67, 76. Oczywiście są to bardzo fajni i porządni ludzie, natomiast za mało ich znam aby wypowiedzieć się ze 100 proc. pewnością" - miał napisać szef Kancelarii Premiera.
Dotąd nie wiadomo, jakie nazwiska oceniał poseł Dworczyk. W związku z nawiązaniem do dewizy hitlerowców, wciąż krytykują go politycy opozycji i publicyści.
- Dla posłanek i posłów przygotowaliśmy ulotkę edukacyjną "Czym było Waffen-SS?". Obrzydliwe inspirowanie się i powoływanie się na zasady nazistowskie jest niegodne. A ludzie posługującymi się nimi, okryli się hańbą na lata! - napisał na Twitterze poseł PO Michał Szczerba.
Czym była Waffen-SS?
W ulotce politycy Platformy Obywatelskiej przypominają, że Waffen-SS to: * Powołana przez A. Hitlera organizacja dla realizacji jego zbrodni, * W historii II Wojny Światowej uważana za samo zło niemieckiej III Rzeszy, * Walcząca wraz z regularną armią w celu urzeczywistnienia Lebensraumu, czyli idei ekspansji III Rzeszy, * Uznana w procesach norymberskich za organizację przestępczą, * Cechująca się szczególnym okrucieństwem, w tym popełniająca zbrodnie masowych mordów ludności polskiej oraz polskich żołnierzy.
Przedstawiciele rządu, ani sam poseł Michał Dworczyk, nie komentują treści ujawnianych maili, ani nie odnoszą się do ich autentyczności.
imot
foto: ilustracyjne/TT Wojciech Król
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze