Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej apeluje do mieszkańców by szczepili się przeciwko koronawirusowi. Jego zdaniem opieszałość rządu i brak zdecydowanych reakcji na rosnącą liczbę zakażeń powoduje, że sytuacja zaczyna przypominać poprzednie fale koronawirusa, mimo zaszczepienia połowy Polaków.
- Dziaj sytuacja jest taka, że mamy 52,7% zaszczepionych mieszkańców naszego miasta. To jest mniej więcej średnia ogólnopolska. Mamy poziom średniokrajowy, ale to daleko do poziomu wyszczepienia, który jest niezbędny do osiągnięcia populacyjnego bezpieczeństwa - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Daleko nam do najbardziej wyszczepionych gmin w Polsce. Podkowa Leśna osiągnęła poziom 70,2%, Wronki 70,1% a Ustronie Morskie 69,9%. Zdaniem prezydenta Wałbrzycha niski poziom wyszczepienia w całym kraju spowoduje dalszy wzrost zakażeń i związanych z nim zgonów. Z danych statystycznych wynika, że w od października 2020 r. do września 2021 r. zmarło łącznie 539 tys. osób, co oznacza wzrost o 31% względem analogicznego okresu rok wcześniej, co przekłada się na około 128 tysięcy tzw. nadwymiarowych zgonów.
- To jest trochę tak, jakby przestały istnieć Tychy czy Opole w ciągu jednego roku. To są dramatyczne skutki nieszczepienia się, nieprzestrzegania zaleceń i różnego rodzaju zaniechań. Te zgony dzielimy na bezpośrednio spowodowane covidem i to jest około 73 tysiące, a cała reszta to zgony powiązane z pogarszającą się sytuacją w systemie opieki zdrowotnej. Wiemy, że służba zdrowia ledwo daje sobie radę, mimo wielkiego poświęcenia - twierdzi Roman Szełemej.
Prezydent Wałbrzycha mówi wprost o zaniedbaniach ze strony rządu, który dopuścił do sytuacji, w której osoby nieprzekonane do szczepień nie czują żadnej presji, by zmienić swoje zdanie.
- Samorządowcy argumentują, że trzeba wprowadzić te rozwiązania, które znakomicie podwyższyły procent wyszczepienia w takich krajach jak Francja, Hiszpania, Włochy. Przypominam, że znany mechanizm wprowadzony przez Prezydenta Francji, tylko i wyłącznie ograniczający osobom niezaszczepionym dostęp restauracji, barów i kawiarni sprawił, że natychmiast zgłosiło się miliony Francuzów na szczepienia. Nic to nie kosztowało. To samo argumentowaliśmy i wnosiliśmy, by zastosować u nas. Trzeba tylko odwagi i być może zaryzykować starcie ze środowiskami, które stanową naturalne zaplecze władzy. Okazało się to niestety zbyt duże ryzyko. Dziś mamy czwartą falę, dziennie umiera już ponad 200 osób a poziom wyszczepienia jest dokładnie taki, jak mówiliśmy w maju. Odrzucono nasze postulaty. Słyszeliśmy zapewnienia, że będzie lepiej, bo będzie akcja promocyjna, edukacyjna i na tym należy się skupić. Dziś jesteśmy na szarym końcu Europy - mówi Roman Szełemej.
Mówiąc o szarym końcu Europy prezydent Wałbrzycha ma na myśli odsetek nadwymiarowych zgonów w ciągu osatnich 12 miesięcy, który jest jednym z najwyższych na świecie. Gorzej jest wyłącznie w takich krajach jak Peru, czy Boliwia, gdzie poziom lecznictwa jest o wiele gorszy niż w Europie. Roman Szełemej apeluje do Wałbrzyszan, by zgłaszali się na szczepienia, bo mimo dużych możliwości punkt szczepień w Starej Kopalni przez większą część tygodnia świeci pustkami.
plr
foto: TV Wałbrzych / użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze