Jeden z pięciu pałaców w Wojcieszowie, miejscowości na Dolnym Śląsku, liczącej zaledwie 3,5 tysiąca mieszkańców, który coraz bardziej niszczeje. Przez wieki zmieniał swoich właścicieli wielokrotnie. Dzisiaj popada w ruinę, a legendy krążące na jego temat przybierając na sile.
Trzykondygnacyjny pałac niszczeje za sprawą właścicieli, którzy na przestrzeni lat, mimo zapewnień, nie przykładali znaczącej wagi do odnowy zabytku i przywrócenia mu dawnego blasku. Wręcz przeciwnie, przyczynili się do jego stopniowego zaniedbywania demontując część stolarki, czy elementy otynkowania pałacu. Kompleksu, którego lata świetności przypadają na wiek XVI, a potem końcówkę XIX, kiedy to został przebudowany i z obiektu dworskiego, stał się pełnoprawnym pałacem. Swój przydomek zawdzięcza córce Heinricha von Korna - Luisie, która poślubiła Richarda Friedricha von Bergmanna.
Z zewnątrz z dawnego blasku niewiele się zachowało. Gdzieniegdzie widać jeszcze elementy dawnych zdobień, czy oznaczenia herbów rodzin szlacheckich, zamieszkujących posiadłość wieki temu.
- Mówi się, że w pałacu dzieją się dziwne rzeczy. Przechadzając się w jego pobliżu za dnia, można było usłyszeć ostrzegające wołania pobliskich mieszkańców, żeby nie wchodzić do środka, bo tam straszy i czuć dziwną i ciężką atmosferę. Jako entuzjaści zjawisk nadprzyrodzonych postanowiliśmy to sprawdzić i spędzić noc w jego murach. - tłumaczy Radek, członek Mystery Hunters.
Dwie grupy badające zjawiska niewyjaśnione postanowiły zmierzyć się z legendą Pałacu Bergmannów. Za zgodą ochrony spędziły w posiadłości noc. Czy faktycznie jest nawiedzona? Zobaczcie relacje wideo:
inf.prasowa
foto i video: Mystery Hunters
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze