Podczas listopadowej sesji Rady Miejskiej Wałbrzycha powrócił temat akcji Wywalamy Graty z Chaty. Niektórzy radni chcą, by miasto po zmianie operatora odpadów na MZUK wznowiło odbiór opadów wielkogabarytowych od mieszkańców.
Organizowania akcji Wywalamy Graty z Chaty zaprzestano w 2019 roku. W zamian miasto zaproponowało mieszkańcom dwa bezpłatne Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, do których jednak trzeba się pofatygować osobiście. Podyktowane to było ograniczeniem kosztów. Radny Marek Dolat zwrócił uwagę, że niektórzy zarządcy nieruchomości decydują się na dodatkowe usługi w postaci wywozu wielkich gabarytów ze swoich terenów. Zaproponował, by MZB, jako największy zarządca w mieście również oferowało taką możliwość. Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej nie jest skłonny poprzeć takiej możliwości.
- Żeby była jasność, powtarzam to już nie wiadomo który raz. Oddawanie elektrosprzętu, czy odpadów wielkogabarytowych jest obowiązkiem mieszkańców. Również dostarczenie odpadów do PSZOK-ów, których mamy dwa, gdzie bez dodatkowych opłat zostaną one przyjęte. To, że jakiś zarządca decyduje się na takie usługi, by było czysto, jest dodatkowym kosztem zarządcy. Chcę podkreślić, że jeśli my będziemy robić to dodatkowo jako miasto, MZUK czy MZB, to znaczy, że musimy znaleźć na to pieniądze, bo zgodnie z ustawą nie można do kosztów gospodarki odpadami dopłacać więcej niż składka, którą odprowadzają mieszkańcy - tłumaczy Roman Szełemej.
Prezydent zwraca też uwagę, że jest wiele możliwości pozbywania się odpadów w sposób legalny, tylko że mieszkańcy świadomie nie chcą z nich korzystać z powodu kosztów albo zwykłego lenistwa.
- Jesli ktoś kupuje nową szafę, to starą powinien oddać na PSZOK, na przykład korzystając z usług tego, kto mu tę szafę przywiezie. Jeśli ktoś ma starą lodówkę, to zwykle oddaje się ją do sklepu, gdy kupuje się nową. Niestety mieszkańcy nie mają tego jeszcze w zwyczaju. Nasze działania, czyli Zarządu Dróg, MZUK-u, które wykonują mimo wszystko te prace, wiążą się z dodatkowymi niemałymi kosztami. Zarządcy i Straż Miejska informują mieszkańców, że każda próba wyniesienia dużego odpadu wiążę się z tym, że poszukujemy osób, które to zrobiły i po prostu wlepiane są mandaty - mówi Roman Szełemej.
Jedynym rozwiązaniem sytuacji zdaniem prezydenta jest obciążenie mieszkańców dodatkowymi opłatami, których miasto stara się za wszelką cenę unikać.
- Jeśli mieszkańcy się skrzykną, dodatkowo wniosą jakąś drobną opłatę i dana spółdzielnia, czy MZB zdecyduje się to zrobić, to znaczy, że robią to za dodatkowy koszt. PSZOK-i funkcjonują po to, by odbierać te odpady nieodpłatnie. My je potem utylizujemy, ale żeby było jasne, to też wiąże się z kosztami po naszej stronie - podsumowuje Szełemej.
Czy zgodzilibyście się na podniesienie opłaty za wywóz śmieci, gdyby miasto w zamian zaproponowało wznowienie akcji Wywalamy Graty z Chaty? Czekamy na wasze komentarze.
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze