Śmieci z Jedliny-Zdroju mogą trafiać do wałbrzyskiej instalacji przetwarzania i segregacji odpadów. Zakład ma spory zapas niewykorzystanych mocy przerobowych, a dzięki porozumieniu między samorzadami Jedlina partycypowałaby w kosztach jego utrzymania.
Planując budowę RIPOK (Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych), założono ze sporym zapasem, że zakład będzie w stanie obsługiwać zarówno cały Wałbrzych, jak i ewentualnie sąsiadujące gminy. Po niedawnej zmianie operatora wałbrzyskich śmieci i analizach, które wskazują, że Wałbrzyszanie wyrzucają coraz mniej odpadów, okazuje się, że zakład pracuje znacznie poniżej pełni swoich możliwości, a wolne moce można wykorzystać, świadcząc usługi na rzecz sąsiadów.
- Strumień naszych odpadów komunalnych jest mniejszy, niż przyjmowaliśmy kilka lat temu. To jest bardzo dobry sygnał i znak, że można osiągnąć dla zbliżenia się do wizji gospodarki bezodpadowej "zero waste". Mamy sytuację, w której nasza instalacja RIPOK przy ul. Beethovena ma dość istotne możliwości powiększenia stopnia przerabiania odpadów - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Podczas realizacji inwestycji podpisano listy intencyjne z gminami Walim, Szczawno-Zdrój, Głuszyca i Jedlina-Zdrój o możliwości wspólnego wykorzystania zakładu. Przy obecnych możliwościach jest szansa na realizację pierwszego wspólnego działania z Jedliną.
- To pozwoliło nam pozyskać duże dofinansowanie ze środków unijnych na budowę tej instalacji. Teraz Jedlina kończy swój kontrakt z operatorem, który dotychczas się tym zajmował i wystąpiła do nas z pytaniem, czy podjęlibyśmy się tej współpracy, a my to analizujemy - wyjaśnia Roman Szełemej.
Ze wstępnych analiz wynika, że Jedlina generuje około 1,5 tysiąca ton odpadów rocznie, co można porównać do kilku ulic na Podzamczu, więc zakład przyjąłby te śmieci bez problemu.
- Korzyść dla naszej instalacji byłaby taka, że spadłyby koszty stałe a konkretniej, byłyby rozłożone na większy strumień odpadów, więc poprawiłaby się kondycja finansowa MZUK-u, naszej miejskiej spółki. Jedlina z kolei liczy, że dzięki temu koszt będzie niższy, niż gdyby było to prowadzone jak dotychczas przez firmę zewnętrzną - twiedzi Szełemej.
Na razie jest mowa o przetwarzaniu odapdów, ale niewykluczone, że porozumienie mogłoby być rozszerzone w przyszłości także o kwestie ich odbioru, które obecnie w Wałbrzychu także realizuje Miejski Zakład Usług Komunalnych.
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com