5 lat temu wszedł w czapce do kościoła i został oskarżony o obrazę uczuć religijnych. Ma zakończyć się proces mężczyzny z Międzygórza.
Bartosz Horbowski wszedł do Sanktuarium Marii Śnieżnej na Górze Iglicznej w czapce. Był przeziębiony i była zimna noc. Jego sprawa toczy sie od wielu lat.
- Nie widział niczego złego w tym, co zrobił. Niestety, od pięciu lat jest ciągany po prokuratorach i sądach w całej okolicy, bo nie spodobało się to ówczesnemu kustoszowi – księdzu Andrzejowi Adamiakowi. - informuje Gazeta Wyborcza
Początkowo mężczyźnie zarzucano pobicie księdza, ale ten wątek umorzono.
Meżczyzna razem ze swoimi znajomymi stał w przedsionku kościoła. Jeden z księży zbulwersował sie tym, że oskarżony ma czapkę.
- Gdy chłopak poinformował go, że zdarzenie nagrywa, ksiądz dosłownie rzucił się na niego. Zapomniał, że ma na tacy opłatki i poleciały one na ziemię. Na pomoc księdzu, który chciał wyrwać telefon komórkowy, ruszyli jego współpracownicy. Tłum kotłował się na rozsypanych opłatkach. W końcu Bartosz został powalony, komórka mu odebrana, a na miejsce wezwana policja. - informuje Gazeta Wyborcza
Prokurator nie stawił się na sali sądowej i nie wygłosił mowy końcowej.
Wyrok poznamy wkrótce.
red
info: Gazeta Wyborcza
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze