Pomnik Żołnierza Armii Radzieckiej znajdujący się na skrzyżowaniu ulicy Moniuszki i alei Czajkowskiego od lat budzi emocje. Atak Rosji na Ukrainę obudził dyskusję nad sensem istnienia rzeźby i jej lokalizacją.
Figura czerwonoarmisty znajduje się tuż przy drodze. Trochę dalej znajduje się Wojenny Cmentarz Armii Radzieckiej. Na przestrzeni lat wałbrzyszanie wielokrotnie spierali się w temacie tego, gdzie i czy w ogóle, powinien znajdować się pomnik.
Były wiceprezydent Wałbrzycha, Piotr Sosiński zamieścił na facebooku post
„Pomnik sowieckiego żołnierza z czerwoną gwiazdą na wałbrzyskim Gaju boli bardziej niż kiedykolwiek. Czym innym uczczenie godności zmarłych, a czym innym afirmacja radzieckiego żołnierza w postaci dużej rzeźby z dala od nekropolii”
Wpis ma oczywiście związek z sytuacją na Ukrainie i napaścią Rosji na ten kraj.
W mediach społecznościowych pokazał się też wpis na profilu struktur wałbrzyskiej Solidarnej Polski. Wpis był zdecydowanie ostrzejszy.
„Może w końcu czas najwyższy pozbyć się tego sowieckiego wrzoda z naszego miasta?” - czytamy na profilu.
Spytaliśmy Piotra Sosińskiego o jego wpis i to, jakie rozwiązanie byłoby dla Wałbrzycha i jego mieszkańców najlepsze.
- Polskę i Rosję łączy umowa dotycząca uczczenia miejsc pochówku żołnierzy. Jest czymś jasnym i zgodnym z zasadami cywilizacji zachodniej, że cmentarze żołnierzy (nawet wrogiej armii) należy szanować. W Wałbrzychu mamy do czynienia z istnieniem figury, pomnika przedstawiającego czerwonoarmistę nieopodal nekropolii, ale jednak nie na samym terenie cmentarza. Jest tam duża, czerwona gwiazda. Po roku 2010 to miejsce zostało wyremontowane. Zarówno pomnik, jak i całe jego otoczenie. Wydaje się, że można by to miejsce zaaranżować i zgodnie z prawdą historyczną i zdrowym rozsądkiem. - mówi były wiceprezydent Wałbrzycha, Piotr Sosiński.
Jak mówi Piotr Sosiński – pomnik można by przesunąć na cmentarz.
- Mamy w Polsce do czynienia z przepisami, które dotyczą dekomunizacji w przestrzenni publicznej. W samej konstytucji mamy zakaz działania partii o profilu komunistycznym czy faszystowskim. Są symbole, które uznaje się za niewłaściwe i sprzeczne z prawem. Czerwona gwiazda może nam się kojarzyć, podobnie jak swastyka ze zbrodniami II wojny światowej. Szczególnie teraz, kiedy na Ukrainie giną ludzie z rąk żołnierzy rosyjskich, którzy jednak są następcami czerwonoarmistów. Wydaje się, że można wrócić do tematu uporządkowania tego miejsca. Sam temat cmentarza jest poza dyskusją. Miejsca pochówku żołnierzy należy uszanować. - mówi były wiceprezydent Wałbrzycha, Piotr Sosiński.
Rosjanie nie wyzwalali Wałbrzycha (ówczesnego Waldenburga) zbrojnie z rąk Niemców.
- Sama obecność tego pomnika nie ma nic wspólnego z wyzwalaniem Wałbrzycha z rąk niemieckiego okupanta. Nie toczyły się tutaj walki. To nie jest tak, że żołnierz radziecki walczył krwawo o każdy skrawek Waldenburga. Tak historia nie wyglądała. - mówi były wiceprezydent Wałbrzycha, Piotr Sosiński.
O komentarz spytaliśmy prezydenta Wałbrzycha, Romana Szełemeja.
- Przypominam, że ten monument stoi tam od czasów powojennych. Niedaleko jest nekropolia kilkudziesięciu albo kilkuset poległych żołnierzy Armii Czerwonej. Pytania pojawiały się i pewnie będą się pojawiać. Takie miejsca, nie chciałbym powiedzieć afirmacji – raczej przypomnienia o roli Armii Czerwonej w pokonaniu faszyzmu, są nie tylko na terenie Polski, ale i całej Europy. Niedawno byłem w Berlinie i w jego centrum jest naprawdę monumentalny cmentarz z rzeźbami. Jest trudno wypowiadać się bezpośrednio na temat tego pomnika. Uważam, że jest to temat ważny, ale trochę jednak zastępczy. Uważam, że dzisiaj należy się zastanawiać, czy sprzedawać Lotos i część naszych najlepszych spółek paliwowych węgierskiemu właścicielowi, który jest związany z kremlowskimi oligarchami. - mówi prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej.
Dajcie znać w komentarzach, co wy myślicie o pomniku i jego lokalizacji.
red
foto: fb Solidarna Polska Wałbrzych
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze