Pomnik żołnierza Armii Radzieckiej przy cmentarzu na skrzyżowaniu ul. Moniuszki i Alei Czajkowskiego w Wałbrzychu przeżył w ostatnich tygodniach wiele. W lutym chciał go usuwać były wiceprezydent Wałbrzycha Piotr Sosiński, później pomnik oblano farbą. Zburzenia pomnika domagali sie też wałbrzyscy członkowie Solidarnej Polski. Na pomniku wieszano ukraińskie flagi, radny Cezary Kuriata zrobił przed pomnikiem happening wygłaszając przemowę i paląc dziecięcy wózek. Później zamalowano napis "rosyjskiej" i czerwoną gwiazdę. Więcej przeczytasz TUTAJ
Teraz radny PiS wałbrzyskiej Rady Miasta Jerzy Langer pisze do prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja i zobowiązuje go do usunięcia pomnika w trybie pilnym.
"W prawdzie pomnik ten znajduje się w pobliżu cmentarza radzieckiego, ale nie jest usytuowany na jego terenie. Oznacza to, że pomnik ten powinien być zgodnie z prawem usunięty z przestrzeni publicznej już do 31 marca 2018 roku" - pisze Langer.
- Na pewno nie jest to sprawa najpilniejsza. Skupiajmy się na tym, by uchodźcy mieli co jeść, gdzie mieszkać, pracować i by mogli szybko wrócić na Ukrainę. To jest najważniejsze. - mówił w połowie marca prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej.
adm
foto: plr
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze