Jest 2:1 dla nich. Zostawiliśmy kawał serca na parkiecie... niestety taki jest sport. - mówił Łukasz Grudniewski.
Górnik przegrał zaledwie dwoma punktami 3 mecz finałowy Suzuki 1. Ligi Mężczyzn z Sokołem Łańcut 73:75. Relacje z meczu znajdziesz TUTAJ.
- Nie trafiliśmy kilku ważnych rzutów w końcówce, ale przede wszystkim nie trafialiśmy wolnych. Mieliśmy słabą skuteczność za trzy i nie zrobiliśmy kilku ważnych zbiórek w obronie, w końcówce spotkania - podsumował mecz trener biało-niebieskich Łukasz Grudniewski.
- Zadecydowała ostatnia akcja. Po moim rzucie piłka w ostatniej sekundzie wykręciła się z kosza. Finał trwa dalej, chcemy pojechać do Łańcuta, wygrać serię 3:2 i cieszyć się z awansu - mówi zawodnik Górnika, Jan Malesa.
- Chciałbym podziękować kibicom, którzy tak licznie wypełnili halę, stworzyli gorący doping. Pierwszy raz widziałem w Wałbrzychu kolejki po bilety. Wiem, że wielu ludzi się nie dostało na spotkanie, choć bardzo chcieli - mówił trener Grudniewski.
- Mecz bardzo fajny dla kibica, emocjonująca końcówka. Najważniejsze jest to, że wygrywamy spotkanie i prowadzimy 2:1 w serii. - podsumował mecz trener Sokoła Łańcut Dariusz Kaszowski
- W końcówce graliśmy punkt za punkt, wytrzymaliśmy to psychicznie przy takiej publiczności. Musimy się z tego cieszyć. - mówił rozgrywający Sokoła Marcin Nowakowski (15 pkt. 9 asyst).
Zarówno trenerzy jak i zawodnicy podkreślali wspaniały doping kibiców.
- Uwielbiam u Was grać. - mówił Nowakowski.
Czwarty finałowy mecz w niedzielę w hali wałbrzyskiego Aqua Zdroju o godzinie 18:00. Kibicujemy biało niebieskim.
Czytaj też:
Górnik przegrywa z Sokołem 3 mecz finałowy
opr. adm
źrodło: Górnik Kosz TV
redakcja@walbrzych24.com