Były wyzywane i znieważane, miały być też bite, a ich gehenna miała trwałć kilka lat. W pewnym momencie nie wytrzymały i poprosiły starszego brata o pomoc - ten powiadomił policję, rodzice trafili do aresztu. To historia czwórki dzieci ze Świdnicy, nad którymi rodzice mieli sie znecać. Sprawa ujrzała swiatło dzienne pod koniec ubiegłego roku.
– Dzieci były tak zdesperowane, że nie chciały nawet świąt spędzić z rodzicami. – mówił w grudniu ubiegłego roku prokurator Marek Rusin.
Gdy policjanci przyjechali do mieszkania, 39-letnia wówczas matka dzieci była pijana, alkomat pokazał 2,5 promila. Ojciec ukrywał się przed policją, ale został szybko zatrzymany. Dzieci trafiły pod opiekę dorosłego brata.
Sprawa ciągnęła się od czterech lat. Starsze dzieci (15 i 11 lat) były zmuszane do opieki nad młodszymi. Miały prać, sprzątać i gotować dla wszystkich domowników.
Przyznali, że nie wszystko, co dzieci opowiedziały prokuraturze, się wydarzyło. Część sytuacji – za ich namową – wyolbrzymiły, bo nigdzie nie mogły uzyskać pomocy. – Prokurator przekazywane mediom informację oparł na bazie naszych zeznań. Zanim wezwaliśmy policję, porozmawialiśmy z dziećmi. Wszystko konsultowaliśmy, bo ostatecznie to na nich się wszystko musiało odbić. I wyszło jak wyszło – mówili Adam i Wiktor. - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Akt oskarżenia wpłynął do świdnickiego sądu w połowie marca. Przed świdnickim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces w tej sprawie. Proces, ze względu na dobro dzieci, został utajniony.
Czytaj też:
Znęcali się nad czwórką dzieci. Jest akt oskarżenia
Były bite i poniżane, nie chciały świąt z rodzicami
opr. adm
foto: walbrzych24.com
redakcja@walbrzych24.com
Dodaj komentarz