Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu dementuje informację, jakoby funkcjonariusze uczestniczyli w odbiorze kota.
Przeczytaj też: Chcą oblężyć policję. DIOZ walczy o chorego kota
Taką informację podał DIOZ na swoim instagramie.
- Wałbrzyska policja wpadła z oprawcami do kliniki weterynaryjnej i nakazała wydać gnijącego żywcem kota okrutnej właścicielce, pracownicy wałbrzyskiego MOPS! Powód? Pani kochała kotka i to jest „jej własność” - informuje DIOZ
- Wydanie cierpiącej istoty odbyło się bez nakazu sądu lub prokuratury! Właścicielka nie wyraziła zgody na dalsze leczenie zwierzęcia! Na własne żądanie kazała je zakończyć. Co teraz z nim będzie? Tego nie wiemy! Robimy wszystko, by ponownie uchronić go przed śmiercią! Dziś robimy oblężenie wałbrzyskiej policji, której ręce są splamione krwią. - dodaje DIOZ
Takie zarzuty skierowane w stronę wałbrzyskiej policji naruszają jej dobre imię. Policja rozważa kroki prawne w stosunku do osób, które podają nieprawdziwe informacje.
Wałbrzyska policja nie interweniowała w tej sprawie. Więc nie wiemy dlaczego ma krew na rękach? Pytanie skierowaliśmy do DIOZ i czekamy na odpowiedź - dlaczego wskazano w poście wałbrzyską policję
redakcja@walbrzych24.com
foto: DIOZ
Komentarze