- W ostatnich latach obserwowaliśmy spadek zainteresowania możliwością samodzielnego pozyskiwania drewna przez ludność lokalną. Na wskazanym przez leśniczego terenie istnieje możliwość zbierania gałęzi na opał. Obecnie wyraźnie widzimy odwrócenie tego trendu. - mówi wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka
W niektórych nadleśnictwach rząd wprowadził limity. Mowa jest między innymi o 30m sześciennych drewna. Nadleśnictwo Wałbrzych nie otrzymało póki co żadnych wytycznych. Limity tłumaczy się dbałością o lasy. Aby legalnie zbierać chrust należy umówić się z nadleśnictwem. Leśnik wskaże miejsce , z którego można zabrać drewno. Grubość gałęzi nie może przekraczać 7 cm, a te muszą znajdować się na ziemi. Nie wolno używać siekiery. Jeśli pojawimy się z nią w lesie, możemy być oskarżeni o kradzież drewna.
Wiceszef klubu PiS Marek Suski spytany w RMF FM o to czy zamierza zbierać gałęzie i skorzystać z żartobliwie nazwanej "Chrustem+" propozycji - odpowiedział.
- Kto wie. Jak zakręcą kurek gazowy, to pewnie będę musiał wstawić jakąś kozę do domu. Być może jakaś niewielka grupa ludzi, która mieszka w okolicach lasu, może z tego skorzystać. Ale nie sądzę, żeby to miało rozwiązać problemy z węglem -
Ceny drewna zależą od gatunku i jakości. Wahają się (za metr sześcienny) od 75 do nawet 260 zł
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze