Projekt Elektryczne Śmieci rozpoczął się w sierpniu ubiegłego roku, a teraz mogliśmy poznać pierwsze efekty pracy pszczół, które zamieszkały w ulach z recyklingu.
- Jest to projekt, który składa się z wielu części. W Wałbrzychu w sierpniu ubiegłego roku stanęło sześć charakterystycznych wielkopolskich uli, które wyróżniają się w krajobrazie polskich pasiek. Wyróżnia je czerwona barwa oraz korpus stworzony z bębnów od pralek. Elektryczne śmieci należy wyrzucać do specjalnych czerwonych pojemników. Ta pasieka jest wyrazem wdzięczności dla mieszkańców za to, że wyrzucają elektryczne śmieci selektywnie właśnie do tych pojemników, dzięki czemu mają one możliwość trafić do profesjonalnych zakładów przetwarzania, gdzie można odzyskać prawie 90% surowców wtórnych - mówi Karolina Kędzierska z Fundacji Odzyskaj Środowisko.
Zapytaliśmy profesjonalnego pszczelarza czy metal, z którego wykonany jest ul, wpływa w jakiś sposób na smak czy jakość miodu.
- Od środka są one obite boazerią, także pszczoły nie mają kontaktu z metalem i nie ma możliwości by smak czy zapach przechodził do miodu - zapewnia Kacper Dratwa z firmy Pszczelarium, opiekun pasieki w Starej Kopalni.
Pierwszy miód pod okiem profesjonalnego pszczelarza i w obecności dzieciaków z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 pozyskał Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
- Muszę przyznać, że pierwszy raz w życiu widziałem, jak się robi miód, choć opowiadało mi o tym wiele osób w tym nasz radny Tadeusz Mazurkiewicz, który także jest pszczelarzem. Koledzy samorządowcy często przywożą mi z różnych okazji próbki własnego miodu, a ja nie byłem w stanie się odwdzięczyć w podobny sposób, a teraz wiem, że będę mógł. Ten miód jest niezwykle słodki i bardzo smaczny. Kręciliśmy go w miodarce i wkrótce będziemy go promować, dzielić się jako promocyjnym elementem naszego miasta. Najważniejsze w tym projekcie jest to, że dzieci dowiedzą się, że można stworzyć pszczołom warunki nawet w środku miasta. Bez pszczół, jak mówią wszyscy przyrodnicy, nie będzie życia na ziemi - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Miód ze Starej Kopalni przy sprzyjających warunkach będzie można pozyskiwać nawet 3 razy w roku. Każdy ul pozwala pozyskać od 10 do 15 kg miodu za jednym podejściem. Pszczelarstwo to wdzięczne, ale zarazem czasochłonne zajęcie, bo choć pszczoły pracują same, to jednak należy je wspierać na różne sposoby i chronić przed zagrożeniami.
- Można powiedzieć, że miód to już jest efekt końcowy. Praca pszczelarza nie kończy się na miodobraniu. Pszczołami trzeba opiekować się przez cały rok. Jesienią trzeba je wykarmić, zastosować odpowiednie leki, zimą należy doglądać czy w ulu nie pojawiła się wilgoć. Czasami też pojawiają się rzęsorki lub ryjówki, które wyjadają pszczoły i mogą w ciągu jednej zimy wykończyć całą rodzinę. Wiosną musimy dokładać węzę, żeby się nie roiły, a co dwa lata musimy wymieniać matkę, żeby pozostały łagodne - mówi Kacper Dratwa.
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej zapewnia, że miasto będzie nadal czyniło starania, by Wałbrzych był przyjazny pszczołom. Będzie powstawało coraz więcej miejsc zielonych oraz kwietnych łąk. Być może wzorem Starej Kopalni a wcześniej także Teatru Dramatycznego coraz więcej instytucji zdecyduje się zakładać swoje pasieki. Miasto chciałoby w ramach edukacji ekologicznej, by powstawały przy wałbrzyskich szkołach.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze