- Za każdym razem kiedy przyjeżdżam (do Wałbrzycha - red.), zabrzmi to być może górnolotnie, ale to jest dla mnie święto. - zaczęła spotkanie pisarka, Ambasadorka Wałbrzycha, Agnieszka Szpila. - Kiedy pojawiają się perturbacje w moim życiu, a mam ich niemało, to przywołuje sobie tabliczkę Wałbrzych - tę przy wjeździe jak się mija Zamek Książ. To jest taka powiedziałbym moja praktyka jogi, że widzę tę tablicę, robię duży wdech i wtedy wiem, że wszystko będzie ok.
Agnieszka Szpila przeprowadziła się do Wałbrzycha gdy miała 14 lat, później wyjechała na studia do Wrocławia. Jak wspominała podczas spotkania, w czasach liceum trudno było jej przyznać się do Wałbrzycha.
- Jak wyjechałam na studia do Wrocławia, na kulturoznawstwo, jak tam pytali nas skąd jesteś - ja wtedy wtedy mówiłam, że z Leśnej (śmiech) To było pierwsze miejsce w którym się wychowywałam. Potem, jak już prezydent objął tutaj stery (prezydent Roman Szełemej - red.) to przyznawanie do Wałbrzycha szło mi już gładko - śmiała się pisarka.
Jak mówiła, to właśnie z miłości do miasta, w Wałbrzychu ruszyły zdjęcia do jej serialu.
- Dwa dni temu ruszyły zdjęcia do serialu, który realizuje z moją czeską przyjaciółką. Napisałyśmy serial, nie mogę jeszcze nic powiedzieć więcej, ale za półtora roku emitowany będzie w bardzo ważnej stacji... i to jest wszystko z miłości do tego miasta - mówiła pisarka.
Szpila mówiła też o literaturze, między innymi o "Łebkach od szpilki" i książkach "Heksy" i "Bardo".
- Najpierw zabrałam się za własną rodzinę, potem za to polskie stado, a później za moje stado - stado kobiet. Teraz zabieram się za czwartą książkę. - mówiła Agnieszka Szpila.
O czym będzie książka ?
- To jest książka o niepełnosprawnych. To nie będzie stricte o niepełnosprawnych, tylko kosmiczna, powalona, odjechana wyprawa z której niektórzy wrócą żywi a niektórzy nie - zagadkowo odpowiada Agnieszka Szpila, by po chwili zaintrygować jeszcze bardziej.
- Ja chyba jestem w jakiś sposób spaczona, albo wykolejona, nie wiem... ale ja uważam, że w dzisiejszych czasach, w tym kraju konkretnie, pisanie książek, które nie zawierają w sobie ładunku politycznego, nie są przynajmniej próbą zrobienia jakiegoś wyłomu i przewrotu, to jest trochę marnowanie sił i czasu - mówiła Agnieszka Szpila.
Czytaj też:
Spotkanie z Jakubem Żulczykiem w Starej Kopalni
Pierwszy dzień festiwalu: Żulczyk, Bończyk i Lubomski w Starej Kopalni
pos
foto: pos
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze